LPP totalnie przespało obecną hossę na gpw, w istocie przyniosło akcjonariuszom stratę. Nie jest to spółka, która urośnie kilkadziesiąt % w krótkim czasie. Natomiast od ponad roku kisi się niemiłosiernie. Pytanie, czy to efekt miałkości samej spółki i jej fundamentów oraz idącego za tym złego sentymentu, czy też jest jakiś game plan miśków, żeby wymęczyć i wyleszczyć ulicę pozwalając brykającym shortom na dołowanie akcji. Jak myślicie? Ps. pomijam incydenty typu pożar ubezpieczonego magazynu.