Zastanawiające jest co tutaj nie zostało powiedziane. Po pierwsze, sprawa Gracji była maglowania przez chyba dwa WZA w połowie 2017 r i opisana w prospekcie emisyjnym. Zarząd miał dochodzić roszczeń od byłej Pani Prezes już w tamtym czasie. Widać coś poszło nie tak skoro zaatakował po tak długim czasie osoby z nią związane. Czy ma to sens chyba tylko taki, żeby coś wymóc. Nie jestem prawnikiem, ale wytaczanie sprawy sądowej tak wielu osobom od członków RN po szeregowych pracowników sprawi, ze taki proces będzie ciągną się latami i raczej nic nie wniesie skoro zgodnie z Uchwałą WZA z października 2015 r. Pani Prezes była upoważniona do określenia ceny i ilości akcji jakie Miraculum musi zapłać za zwrot Gracji. Czy to miało sens, raczej nie i nie wiem dlaczego wtedy akcjonariusze zgodzili się, żeby Pani Prezes miała wolną rękę przy transakcji samej ze ze sobą. O dziwo nikt nie zaskarżył tamtej uchwały, ale przy takim upoważnieniu to ta sprawa sądowa słabo wyglada. Po drugie jeśli ciagle jest takie napięcie pomiędzy Zarządem a byłą Panią Prezes to nie rokuje to dobrze dla nas akcjonariuszy mniejszościowych. Pani Prezes miała ulokowane akcje wśród wielu zaprzyjaźnionych inwestorów i teraz pewnie wyrzuca je w rynek zwalając kurs. Od dłuższego czasu wyniki Spółki ładnie rosną, a kurs w najlepszym przypadku stoi w miejscu. Słabo to widzę, ale jeśli rzeczywiście jest taki konflikt to szybko tutaj wzrostów nie będzie. No i po trzecie, jest jeszcze znaczący akcjonariusz w Spółce, który jest już w zaawansowanym wieku i który pewnie czekać na koniec tej zabawy za bardzo nie może. Jak on zacznie sprzedawać, to szybko tutaj wzrostów nie zobaczymy. Jako malutki inwestor mam już dosyć ciagle kłótni. Jak ma być dobrze to ciagle jest jakaś wrzutka, która kończy się awanturą. Ile jeszcze lat tzreba czekać, żeby skończyć z przeszłością i żeby tutaj zbudować coś konstruktywnego.