...i wielu opuszcza okręt, którym zamiast nowego właściciela nadal kieruje Pan Misiak, w którego interesie jest żeby ten okręt wiecznie dryfował na mieliźnie i nigdy nie wypłynął na szersze wody.
Dlaczego ? Proste !
Piękne słówka o walce o spółkę, o dobro drobnych akcjonariuszy. Pod takimi hasłami ciągła blokada wszystkiego co zaplanuje większościowy akcjonariusz, w tym blokada dokapitalizowania spółki, bez którego kapitału spółka nie ma szans konkurować na tym rynku z innymi firmami. Dzisiejsze kapitały własne GI są śmieszne 10 mln zł. Wystarczy wspomnieć, że nawet taka wydmuszka Biomass ma ponad dwa razy większe, 23 mln. Oznacza to tyle, że dzisiaj GI to kolos na papierowych nogach. I co robi dbający o nas nasz wielki przyjaciel Pan Misiak ? W czasie kiedy zapamiętale blokuje dokapitalizowanie GI, razem z p. Hanczarkiem planują dokapitalizowanie swojego nowego dziecka, dziwnym przypadkiem konkurenta GI, i wprowadzenie go na GPW. Kwota dokapitalizowania kilkukrotnie większa niż dzisiejsze kapitały własne GI. W ten sposób już na wejściu ich Personnel Service będzie kilka razy większa niż GI. Panowie doskonale wiedzą jak blokować nielubianą konkurencję. Wystarczy posiadać trochę jej akcji i tylko pojawiać się na Walnym żeby zaskarżać do sądu wszystko jak leci. Efekt widzimy. Z każdym dniem taniej. Pozdrawiam wiernych wyznawców Pana Misiaka, który na ich plecach załatwia wyłącznie własne interesy mając ich samych w nosie. Rozumiem, że teraz z GI wychodzą wszyscy jego obrońcy i wyznawcy, bo szykują kasę na kolejne jego cudowne dziecko Personnel Service. Marzy mi się, żeby razem z nimi z akcjonariatu wyszedł też Pan Misiak, do ostatniej akcji. Fakty są takie, że od kiedy zabrał on głos jako ostatni sprawiedliwy akcjonariusz w GI to kurs tylko spada. Skoro już wiemy jak zachowuje się kurs z Panem Misiakiem, to może warto byłoby przećwiczyć zachowanie kursu bez niego w akcjonariacie.
Zasadnicze pytanie skoro buduje z Hanczarkiem nową spółę z tej samej branży, to po co mu mniejszościowy pakiet u konkurencji, ma oczywistą odpowiedź. Żeby robić jej ciągle pod górę. Pan Misiak robi z nas wała, a my mu jeszcze w tym kibicujemy. Mamy przechlapane na własne życzenie. Pozdr.
Twórcy Work Service wracają na giełdę z nową ofertą
Agencja zatrudnienia Personnel Service, kierowana obecnie przez Tomasza Hanczarka, byłego prezesa Work Service, już w styczniu ma się pojawić na New Connect. Wejdzie tam poprzez przejęcie Grupy Trinity.
Publikacja: 02.12.2021 11:43
Wkrótce ma się rozpocząć road show Personnel Service, agencji zatrudnienia, która specjalizuje się w rekrutacji pracowników z zagranicy, głównie z Ukrainy. Z emisji przeprowadzonej jeszcze w grudniu spółka pozyskać 15-25 mln zł.
W kolejnym kroku, w transakcji planowanej na styczeń 2022 r., notowana na New Connect spółka doradcza Grupa Trinity kupi 100 proc. akcji Personnel Service a jednocześnie wyemituje akcje, które obejmą akcjonariusze agencji zatrudnienia, w tym nabywcy jej grudniowej emisji.
Tomasz Hanczarek, który przeszedł ostatnio ze stanowiska wiceprezesa Personnel Service na fotel jej prezesa, wyjaśnia, że pieniądze z emisji zostaną przeznaczone na projekt na Ukrainie. Spółka wraz z francuską firmą TLScontact jest członkiem konsorcjum, które latem tego roku wygrało przetarg na obsługę wizową polskich konsulatów w tym kraju. Jak przypomina Hanczarek, chodzi o nawet milion osób rocznie i zaznacza, że Personnel Service jest już gotowa do podpisania z Ambasadą RP w Kijowie kontraktu na obsługę wizową ukraińskich pracowników.
Czytaj więcej
Choć liczba pracowników ze Wschodu bije rekordy, agencje pracy nie są w stanie wypełnić wakatów.
Personnel Service, która swoje obecne przychody ze sprzedaży netto określa na prawie 600 mln zł, przy 18 mln zł EBITDA, zapowiada dynamiczny wzrost na najbliższe lata. Nie tylko w Polsce, ale i z granicą, bo już w tym roku firma weszła na rynki Niemiec, Francji, Belgii, Holandii oraz Finlandii.
- Liczymy na to, że już w przyszłym roku kapitalizacja naszej firmy sięgnie 1 mld zł. Rynkowa wycena przedsiębiorstwa jest zresztą jednym z powodów, dla których udajemy się na giełdę- wyjaśnia Tomasz Hanczarek.
Szefowie i zarazem współwłaściciele Personnel Service nie kryją, że New Connect to tylko pierwszy i to krótki przystanek przed przejściem na główny rynek GPW. Spółka rozpocznie przygotowania do tego przejścia zaraz po sfinalizowaniu transakcji z Grupą Trinity.
Krzysztof Inglot, założyciel i do niedawna prezes Personnel Service, zaznacza, że później przyjdzie pewnie czas na wejście na zagraniczne giełdy. - Notowanie na nich to także paszport do zachodnioeuropejskich rynków jest naszym długookresowym celem- dodaje Inglot.
Zarówno prezes Tomasz Hanczarek, jak również przewodniczący rady nadzorczej Personnel Service, Tomasz Misiak, to twórcy i wieloletni szefowie giełdowej agencji zatrudnienia Work Service, której logo zniknęło w tym roku najpierw z rynku usług HR a ostatnio z giełdy. Był to efekt decyzji inwestora strategicznego, włoskiej Gi Group, która w ubiegłym roku przejęła kontrolę nad zadłużoną Work Service a niedawno zmieniła również jej nazwę na Gi Group).