mam wrażenie, że wokół upadłości Krosna jest smród i to nie mały. Spółka jest bez konkurencji z Czechach i na Słowacji, kursy walutowe sprzyjają rentowności, są zamówienia, wierzyciele "rozumieją" sytuację i są gotowi czekać na pieniądze a tu niespodzianka i upadłość. ŚMIERDZI. Poza tym na ostatnich sesjach ktoś się napchał akcjami, obserwowałem sesję i takie mam wnioski. Ciekawe jak sytuacja się potoczy, warto poczytać w necie nt. środowiska prawniczego w Krośnie. Ta spółka jest i była do uratowania, potrzebny dobry menedżer do restrukturyzacji a nie syndyk, który już pewnie w myślach ma przeliczoną prowizję za skuteczną likwidację. Myślę, że sprawa jest rozwojowa.