Jeśli brakuje ci odporności na inwestowanie i każdy spadek wywołuje u ciebie niepokój, to prawdopodobnie zainwestowałeś za dużo. W takiej sytuacji lepiej przenieść środki na obligacje, lokaty, a przynajmniej na konto oszczędnościowe. Możliwe też, że po prostu nie jesteś stworzony do inwestowania. W tej dziedzinie kluczowe są chłodna kalkulacja i gotowość na spadki.
Gdy ktoś inwestuje w dłuższej perspektywie, a inwestycja jest zgodna ze strategią spółki, która jest jasno komunikowana, nie powinien nagle dramatyzować po kilku miesiącach. Zwłaszcza jeśli brakuje jeszcze wyników finansowych czy obrotów z nowych, nieotwartych jeszcze sklepów. Nie denerwujmy się! Dopiero pod koniec sierpnia pojawią się pierwsze informacje, a tak naprawdę w kwietniu przyszłego roku dowiemy się, czy strategia idzie w dobrym kierunku. Pamiętaj, że żniwa i duże zyski mają nadejść za kilka lat, nie za kilka dni.
Dlatego nie gorączkujcie się i nie słuchajcie trolli. Nie czytajcie newsów, gdzie już nagłówek krzyczy "KONIEC ŚWIATA" albo w drugą stronę "NIEDŁUGO NOWE ATH!". Potrzeba trochę kalkulacji i wytrwałości w swoich przekonaniach. Wierzę przecież, że nie kupowaliście tej spółki tylko dlatego, że ktoś z ekranu powiedział wam, że będzie fajnie.