Co nas ratuje? Oczywiście przemysł, który od mniej więcej połowy zeszłego roku notował nieoczekiwanie bardzo dobre wyniki. „Brak restrykcji epidemicznych w tym sektorze, jak również globalny efekt przekierowania części dochodów na towary z usług” – wyjaśniają przyczyny analitycy Banku Ochrony Środowiska.
Dobrą kondycję przemysłu widać np. w danych o eksporcie. W czwartym kwartale 2020 r. wzrósł on o 8 proc. rok do roku. „Dzięki temu, że tempo wzrostu eksportu przewyższało tempo wzrostu importu, wkład wyniku netto do PKB okazał się ponownie dodatni i wyniósł 0,4 punktu procentowego” – zaznacza Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego. Czyli mówiąc wprost: gdyby nie handel zagraniczny, recesja w Polsce byłaby głębsza.