heh, widze ze jak zrzucilem papiera to calkowity bezruch na nim
nie ma komu kupowac, nie ma komu sprzedawac
stoicie przy 24 i nikt nie wie co dalej
ile bedziecie jeszcze sie tak biernie przygladac ? ja juz ani nie pociagne do gory ani nie zrzuce w dol takze sam sobie
wiec jak chcecie cos ugrac to sie wezta do roboty ...
a ja sie chyba razem z Michalem bawie w uboty, tam przynajmniej sie cos dzieje i 2-3 razy dziennie mozna cos przytulic albo pare groszy w plecy, ale to sie wtedy oddaje nastepnego dnia z rana bo zawsze wyciagaja :)
dobrze ze 26 wyszedlem z ariego bo teraz to bym juz tego nie mogl oddac przy takim "popycie" jaki macie