moja firma była jeszcze w gorszej sytuacji [nie płacono],a po upadłóści i w zmianie w zarządzaniu[robimy doładnie to samo-tylko lepiej],prosperujemy i to w kryzysie bardzo dobrze.upadłość to tylko tak grożnie brzmi,a w rzeczywistości często jest procesem naprawczym.a to,że są wystraszeni i sprzedają trzeba to wykorzystać i kupowąć.zawsze i wszędzzie najlepsze zarobki są na bankrutach i to z całkiem pokażnym majątkiem a na pewno nie głodnym ,bo tego już ukryć nie można.nie zdziwię się ,że po walnym ogłoszą całkiem rozsądne rozwiązanie, ale wtedy będzie za pózno.pozdrawiam i radzę iść na golonę i popić piwkiem.