Były sobie leszcze w stadzie,
Posiadały akcji spadzie,
Było pipko i nie pyklo,
Były cuda i wyszczaly,
Ale nagle gang Krecika,
Co padliny tej nie tyka,
Wpadł na pomysł i rzekł,
Gdy trzy wiedźmy się zejdą,
Gdy słodkiego co nie miara
Puśćmy klocków całą rzeszę
Aż wyleje się z krasnala.
Nadszedł piątek dzień spadeczkow
I giełdowych problemeczkow
Nie ma wzrostów tylko spadki
Krecik poszedł bardzo rzadki
Rzekł więc krecik do krasnala
Dalszych spadków co nie miara
U srekarza tuż za buda
Menel leje całkiem dużo
Srekarz w suknie już ubrany
Wola głośno - UPADAMY