zainteresowałem się tą spółką i przyjrzałem jej bliżej. Moja analiza nie nosi charakteru fundamentalnego ani technicznego, bo ta spółka nie jest materiałem na taką analizę (może od biedy AT, ale pewnie do niczego nie prowadząca).
Moje wnioski nie są pozytywne. VIV przypomina spółki, które są gotowe do natychmiastowego zwinięcia. Tak wyglądały do niedawna polskie inwestycje w Rosji. Spólki które tam tworzono, nie posiadały ani pieniędzy ani majątku. W przypadku złego obrotu rzeczy, właściciele mogli jej porzucić praktycznie bez żadnych strat.
Tu sytuacja wydaje mi się podobna. VIV nie ma de facto majątku, nie prowadzi działalności operacyjnej (nie osiąga przychodów), nie ma pieniędzy na koncie. Jedynym majątkiem VIV bardzo wysoko wycenianym w bilansie są akcje LTV. O firmie tej niewiele wiadomo, w przypadku upadku VIV, akcje LTV zapewne byłyby nie sprzedawalne i syndyk nic z nimi nie mógłby zrobić. Po pewnym czasie LTV albo by je umorzyła, albo również ogłosiła upadłość, co pewnie w Polsce nikogo by nie pocieszyło ani zainteresowało.
Ogólnie VIV, LTV i VAP to typowy przykład niejasnych powiązań krzyżowych. VAP który jest dominującym inwestorem w VIV nie opłacił gotówką ostatniej emisji akcji serii G (inaczej gotówka byłaby na kontach VIV), ale co pewien czas upłynnia akcje na rynku. Podobnie rzecz ma się zapewne z pozostałymi podmiotami które objęły akcje serii G.
Cóż, moje słowa nie są oczywiście żadną rekomendacją kupna lub sprzedaży. Wnioski wypływają z analizy powszechnie dostępnych raportów. Będę przyglądał się tej spółce jeszcze przez pewien czas, ale bez większych nadziei. Przypuszczam, że wkrótce, po serii kolejnych hurra optymistycznych informacji dotyczących filmu, ogłoszona zostanie kolejna emisja akcji. I wtedy wyjdzie szydło z worka.