Treść tezy NSA już mam od jakiegoś czasu, niestety nie definiuje ona pojęcia "ciągły". Bardzo podobna treść jest podawana w uzasadnienu przez Sąd, podtrzymującym decyzję ZUS. Ale pięknie dziękuję.
Warto chyba też sprawdzić, czy tego typu działanie ze strony urzędników ZUS, harmonizuje z prawem unijnym. Można wtedy ewentualnie pomyśleć o skardze do Strasburga. Nie należy się poddawać. Należy się odwoływać. Może dopiero Sąd Najwyższy ukruci tego typu praktyki.
To działanie ze strony urzędników ZUS faktycznie jest potworne i niesprawiedliwe. Kto im dał zielone światło i dlaczego? To prawda, że ZUS jest bardzo zadłużony. Wygląda na to, że władze za wszelką cenę usiłują zdobyć kasę. Nie ważne ile tragedii ludzkich to pociągnie. Winni temu są niewątpliwie są nasi ustawodawcy. Obywatele najpierw zostali wprowadzeni w błąd przez urzędników państwowych (nawet Ministerstwo Finansów do niedawna operowało terminem: zawieszenie działalności), a teraz po cichu wycofało się ze swego wcześniejszego stanowiska. Zmontowano sprytny majstersztyk prawny, by bezlitośnie wykorzystać go przeciwko szarym obywatelom. Nie liczy się obywatel, liczą się tylko ich pieniądze. Wygląda też na to, że sądy są ustawione. Dziś praktycznie pojedynczy obywatel nie ma żadnych szans.
zasmucony obywatel Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Warto chyba też sprawdzić, czy tego typu działanie
> ze strony urzędników ZUS, harmonizuje z prawem
> unijnym. Można wtedy ewentualnie pomyśleć o
> skardze do Strasburga. Nie należy się poddawać.
> Należy się odwoływać. Może dopiero Sąd Najwyższy
> ukruci tego typu praktyki.
> To działanie ze strony urzędników ZUS faktycznie
> jest potworne i niesprawiedliwe. Kto im dał
> zielone światło i dlaczego? To prawda, że ZUS jest
> bardzo zadłużony. Wygląda na to, że władze za
> wszelką cenę usiłują zdobyć kasę. Nie ważne ile
> tragedii ludzkich to pociągnie. Winni temu są
> niewątpliwie są nasi ustawodawcy. Obywatele
> najpierw zostali wprowadzeni w błąd przez
> urzędników państwowych (nawet Ministerstwo
> Finansów do niedawna operowało terminem:
> zawieszenie działalności), a teraz po cichu
> wycofało się ze swego wcześniejszego stanowiska.
> Zmontowano sprytny majstersztyk prawny, by
> bezlitośnie wykorzystać go przeciwko szarym
> obywatelom. Nie liczy się obywatel, liczą się
> tylko ich pieniądze. Wygląda też na to, że sądy są
> ustawione. Dziś praktycznie pojedynczy obywatel
> nie ma żadnych szans.
Pragnę tu pomóc tym, którzy wpadli w prawną pułapkę.
Na stronie Ministerstwa Finansów spotkać można jeszcze dziś (11.01.2005) pytanie: "Czy w przypadku zawieszenia działalności gospodarczej firma podlega restrukturyzacji?"
http://www.mofnet.gov.pl/dokument.php?dzial=104&id=11007
Na końcu zamieszczonej tu odpowiedzi pada stwierdzenie: "Zawieszenie działalności gospodarczej nie powoduje utraty statusu przedsiębiorcy, a zatem możliwe jest objęcie restrukturyzacją firmy, której działalność uległa zawieszeniu".
Ministerstwo finansów wyraźnie wskazuje tu na możliwość zawieszania działalności gospodarczej.
ZUS z kolei stoi na stanowisku iż "przepisy ustawy z dnia 19.11.1999 – Prawo działalności gospodarczej (Dz. U. Nr 101, poz.1178 ze zm.), zmienionych ustawą z dnia 02.07.2004 o swobodzie działalności gospodarczej (Dz. U. Nr 173, poz.1807), nie wyróżniają czasowego zaprzestania wykonywania działalności, określają jedynie w art.7e ust.1 pkt.1, iż wpis do ewidencji działalności gospodarczej podlega wykreśleniu w przypadku m.in. zaprzestania wykonywania działalności". To jest dosłowny cytat z niedawnej decyzji ZUS.
Czy nie mamy tu do czynienia z ewidentną sprzecznością, pomiędzy stanowiskiem prawników z ZUS i opublikowanym, oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Finansów?
Kto ma ponosić odpowiedzialność za ten prawny bałagan?
Przez wiele lat pracownicy ZUS dostrzegali różnicę pomiędzy kodem przyczyny wyrejestrowania płatnika 111 (zaprzestanie prowadzenia działalności) i 211 (wykreślenie z rejestru, ewidencji lub skreślenie z listy). Wczoraj w dniu 10.01.2005 zapytałem urzędniczkę w ZUS: "Który kod wpisuje się w razie likwidacji działalności gospodarczej?". Stwierdziła, że kod 211. Zapytałem wówczas: "A w jakiej sytuacji wpisuje się kod nr 111?". Odpowiedziała, że dotyczy on zawieszenia (inaczej mówiąc czasowego zaprzestania prowadzenia działalności). Dodała jednak, że takie zaprzestanie jest trochę ryzykowne. Chyba ma rację!
Do dnia 28 czerwca ub. roku w witrynie ZUS "Pytania i odpowiedzi", można było znaleźć informację:
W jaki sposób osoby prowadzące pozarolniczą działalność zgłaszają zawieszenie działalności?
Ustawa z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz. U. nr 137, poz. 887 z późn. zm.) nie przewiduje zawieszeń działalności. W przypadku czasowego zaprzestania prowadzenia działalności, osoba prowadząca tę działalność zobowiązana jest wyrejestrować siebie jako ubezpieczonego na formularzu ZUS ZWUA oraz jako płatnika składek na formularzu ZUS ZWPA. W sytuacji gdy po przerwie rozpocznie prowadzenie tej działalności, zobowiązana jest ponownie wypełnić formularze: ZUS ZUA lub ZUS ZZA oraz ZFA.
Urzędnicy w urzędach skarbowych, zgodnie z tą instrukcją oświadczali, że nie ma potrzeby składania oświadczeń informujących (urzędy skarbowe) o zawieszeniu działalności. Niektórzy wręcz odmówili przyjęcia na piśmie takiego zgłoszenia, twierdząc, że decyzję zawieszenia (inaczej mówiąc zaprzestania prowadzenia działalności gospodarczej) wystarczy zgłosić w ZUS.
Czy można teraz wyciągać konsekwencje wobec wielu tysięcy osób, które zostały wprowadzone w błąd przez urzędy? Czy to jest moralne? Czy to jest sprawiedliwe? Czy to budzi zaufanie obywateli do Państwa?
Definicję pojęcia 'ciągły' podaje prof..Wojciecha Jana Katner w książce „Prawo działalności gospodarczej”,
wyd. LexisNexis 2003. Autor w r. 1999, gdy powstawała ustawa o działalności gospodarczej,
był wiceministrem gospodarki i z racji zajmowanego stanowiska brał udział w pracach legislacyjnych.
Według prof. Katnera pojęcie ciągłego prowadzenia działalności gospodarczej zawarte w art.2 tej ustawy
nie oznacza „bez przerw”, a "ciagły" należy rozumieć jako zorganizowany oraz nieokazjonalny.
Obecna interpretacja przepisów o ubezpieczeniu społecznym oraz o działalności gospodarczej, sprowadzająca się
do wymogu prowadzenia działalności i kontynuowania ubezpieczenia "bez przerw" nie była stosowana
przez ZUS w latach ubiegłych. Do 28.06.2004 stronach internetowych ZUS organ ten informował,
że „w przypadku czasowego zaprzestania prowadzenia działalności, osoba prowadząca tę działalność
zobowiązana jest wyrejestrować siebie jako ubezpieczonego .... oraz jako płatnika składek .....
W sytuacji gdy po przerwie rozpocznie prowadzenie tej działalności, zobowiązana jest ponownie wypełnić
formularze..”
Jaki wpływ ma rozstrzygnięcie sprawy sądowej przeciwko organowi publicznemu może mieć taka informacja, czy
raczej dezinformacja, pokazuje wyrok NSA w Katowicach z 2000 roku. Sąd uznał odwołanie podatnika, któremu
Urząd Skarbowy nakazał zapłacić podatek, chociaż wcześniej informował, że czynność opodatkowaniu nie podlega.
NSA w uzasadnieniu do wyroku stwierdził, powołując się na art. 2 Konstytucji RP, oraz art. 9 kpa ,że w demokratycznym
państwie prawnym nie jest możliwe obciążanie podatnika negatywnymi konsekwencjami błędnego informowania
przez organ podatkowy i osiąganie korzyści materialnych przez urząd, którego postępowanie jest obrazą prawa.
Bardzo proszę o potwierdzenie. Czy cytowana interpretacja zawiera " nie oznacza bez przerw " ?
Na zacytowaną informację ZUS, także powołałem się podczas rozprawy i nic to nie dało. Zainteresowanych odsyłam na stronę www.mbeck.webpark.pl/taxi-kr/inne.htm. Znajduje się tam pełna treść uzasadnienia Sądu. Są to dwie kartki więc uzasadnienia tu nie przytoczę. Nadal proszę o informacje w tej konkretnej sprawie.
Interpretacja prof. W.J.Katnera zawiera takie właśnie sformułowanie:
"ciągły" nie oznacza "bez przerw". Autor pisze, że "ciągły" należy rozumieć jako przeciwieństwo okazjonalnego (np. sprzedaż własnoręcznie zebranych grzybów, bez przygotowania i organizacji). Wystarczy zorganizowana forma prowadzenia działalności, np. spółka lub zarejestrowana działalność, by taka działalność spełniała warunek ciągłości.
Książkę można kupić lub obejrzeć w Głównej Księgarni Naukowej, Kraków, ul. Podwale.
Ponieważ prof. Katner jako wiceminister gospodarki i reprezentant rządu uczestniczył w pracach nad ustawą w komisjach sejmowych, jego opinia powinna być zbieżna z intencją ustawodawcy.
ZUS i Sądy wydają się mieć inne przemyślenia na ten temat.
Zawieszałem działalność przez dwa lata.Tera Zusisko dokopał mi 16 kafli do zapłaty, urzędasy powiedzieli że mnie ubespieczyli z datą wstecz.Działalność przestałem zawieszać w kwietniu 2004 r. od tej pory miałem ciągłość pracy , jakie ogarneło mnie zdziwienie kiedy dostałem pismo z ZUS, otuż na podstawie orzeczenia Sądu z dnia 15 grudnia 2004r [przypominam że już nie zawieszałem działalność gospodarczej]jest już inna interpretacja przepisu o zawieszaniu działelność gospodarczej.Na tej podstawie ZUSISKO mnie ubespieczył z datą wstecz.Tylko zastanawiam się co mam robić, czy sprzedać maszyny z zakładu aby uregulować należność,czy oddać im samochód , czy wysprzedać się z całej chaty,albo zlikwidować firme i iść na zasiłek zasilić szeregi bezrobotnych.KUR...A jak ja kocham ten kraj. Pozdroienia wszystkim podatnikom
WP. Zbynek.
Przeczytać wszystkie informacje z tej strony i złożyć apelację !
Jest tu troszkę dobrych wiadomości. Ma Pan "kasę" to wynająć prawnika.
Osobiście radzę podeprzeć się Kodeksem Postępowania Administracyjnego.
Ale jeżeli się Pan nie odwołał do tej pory to koniec, zgodził się Pan z orzeczeniem. Na moj rozum to musi Pan teraz wnieść sam sprawę przeciw ZUS powołując się na KPA i zaskarżyć ich na w/w kwotę.
Witam w KLUBIE !!!
Prowadzę działalność gospodarczą. Około pół roku temu opłacałam "pełny ZUS,ale z opóźnieniem- straciłam więc prawo do płatnego chorobowego. W związku z tym zgłosiłam do ZUS wyrejestrowanie i rezygnację z opłacanie składek na fundusz chorobowy.Czy jest możliwość uzyskania zwrotu wpłaconych składek?Jak to zrobić? Do kogo pisać?
Marsh dzięki za rade , nie ma szans na wygraną dopuki ludzie się niezbiorą do kupytak mówił mi radca prawny i prawnik.Gdybym poszedł do sądu to tylko poniusłbym koszty i miałbym około 3 tyś w plecy.Radca prawny prowadził kilka spraw takich samych jak moja,gdy zobaczył ile nam dowalili czyli mnie i dla mojego wspólnikarazem 32 tyś. to się zaśmiał że to jest jeszcze mała kwota . Zus dowala ludziom nawet po 70 tyś , to jest dopiero tragedja.Wyobraż sobie że masz 55 lat i niewiele brakuje do emerytury a zusik tobie dowala 70 tyś .Przecież on jakby nawet doczekał się tej emerytury czy on wyciągną by te pieniądze?nigy jesteś ofiarami systemu mój tatuś żył 52 lata żadnej kasy nieotrzymaliśmy od zusu.Pytanie...gdzie jest kasa mojego ojca???? i te same pytanie zadajeaobie bede płcił Zus jeszcze kilkadziesiąt lat to i oczywiście plus 16 tyś. zapewne niedoczekam się emerytury a dla mojej rodziny z tych składek nic nie będzie .Pytanie....co oni robją kur.... z naszą kasą oni mają tylko długi miljardowe a my mamy poność tego konsekwęcje??? Pozdrawiam i życze wszystkiego dobrego w 2005 roku
Mam pytanie Moja wpolniczka od 2 lat przebywa za granica. Mam jej pelnomocnictwo notarialne nie mam natomiast kontaktu.Chce rozwiazac spolke jawna.Jak to zrobic? Maryla
Mam pytanie do wszystkich, którzy już walczą z ZUS-em. Ja mam to w perspektywie, ponieważ właśnie po kilku latach działalności (i wielokrotnym zawieszaniu jej na zimę) dowiedziałem się, że za wszystkie okresy zawieszenia jestem coś winny ZUS-owi. Nawet nie chcę liczyć ile tego jest. Ale nasuwa mi się takie pytanie, które można by zadać w Sądzie przedstawicielowi ZUS-u? Czy ZUS nie ma obowiązku wysłania jakiegokolwiek upomnienia do osoby ubezpieczonej, jeśli na jego konto nie wpływają składki? Przecież według obecnej interpretacji ZUS cały czas wiedział o tym, że powinny one wpływać, skoro składane przez nas druki o wyrejestrowaniu były nieważne? Jeśli zdążyliście już poznać prawo obowiązujące ZUS to odpowiedzcie - CZY NAPRAWDĘ NIE MIELI OBOWIĄZKU WYSYŁAĆ DO NAS UPOMNIEŃ O BRAKU SKŁADEK NA KONCIE? Przecież gdybym chociaż raz dostał upomnienie, natychmiast pofatygowałbym się do ZUS-u, by wyjaśnić o jakie zaległości chodzi i wtedy dowiedziałbym się, że nie mam prawa wyrejestrowywać działalności jeśli jej zupełnie nie zlikwidowałem. Jak to jest możliwe, że przez ładnych kilka lat przyjmowano ode mnie druki wyrejestrowujące działalność, a potem rejestrujące na nowo i NIKT ANI RAZU NIE WSPOMNIAŁ, ŻE NIE WOLNO MI TEGO ROBIĆ????????
WP Nowy.
ZUS nie wysyłał do Pana powiadomień bo w/g złożonych dokumentów nie zalegał Pan ze składkami. ZUS sprawdzał wpłaty i ich zgodność z wartościami wyliczonymi w złożonych DRA. Domyślam się, że wpłaty były zgodne z DRA, stąd ZUS nie miał powodów do wysyłania powiadomień.
O braku możliwości zawieszeń czy też wyrejestrowań nie dowiedziałby się Pan od urzędników ZUS bo ONI SAMI INFORMOWALI O ISTNIENIU TAKIEJ MOŻLIWOŚCI. sic!
Rozmowy o nie mającym żadnych podstaw prawnych "zawieszaniu" DG toczyły się na różnych grupach dyskusyjnych co najmniej od 3 lat. Przewijały się tam następujące poglądy :
1)"Ciągłość" nie oznacza "bez przerw" -> zawieszanie jest dopuszczalne
2)Zawieszanie jest dopuszczalne jedynie przy karcie podatkowej (przerwa w działalności)
3)Pojęcie zawieszenia DG nie ma umocowania prawnego i jest "bombą zegarową", która wybuchnie przy kłopotach budżetowych.
Szerokie uzasadnienia poszczególnych poglądów znajdziemy w google (grupy dyskusyjne, witryny doradców, artykuły prasowe).
Ad.1 - Pogląd ten przez długi czas reprezentował ZUS (informacje pisemne i www, a także odpowiednie kody. Także wiele urzędów gminnych/miejskich dopuszczało "zawieszenie DG" w prowadzonej przez te urzędy ewidencji DG (na niektórych witrynach urzędów znajdziemy jeszcze dzisiaj "wzory" pism o zawieszeniu. Istnieje też wiele opinii biur rachunkowych o dopuszczalności "zawieszenia".
Ad.2 - Na taką interpretację wskazywały urzędy skarbowe podkreślając swoją właściwość rzeczową (karta podatkowa) i brak korespondencji pomiędzy ustawą podatkową, a ustawą o ubezpieczeniach społecznych.
Ad.3 - Stosunkowo nieliczne wypowiedzi ostrzegały, że treści witryn www ZUS-u, kody "zawieszenia", inne informacje oddziałów ZUS, a także stanowisko organów administracji samorządowej nie będą miały żadnego znaczenia w przypadku zmiany praktyki przez ZUS w sprawie zawieszeń.
Efekty "bomby zegarowej", która wybuchła w 2004 r będą niezwykle trudne (moim zdaniem) do obalenia przed sądem (który znając -miejmy nadzieję- kulisy afery, moralnie podziela zdanie ubezpieczonych, ale wiążą go przepisy prawa). W tych sprawach (odmiennie niż np w akcji "Brzuszki") ZUS może być pewien (niestety) wygranych procesów.
Metody prawne w tym przypadku uważam za nieskuteczne (chyba, że pojawi się wiążąca wykładnia prawa o trafności poglądu z p. 1). Ale póki co - takiej chyba nie ma ?
Dla porównania sytuacji zauważmy, że dopiero od kilku dni nieprawidłowe stanowisko urzędu skarbowego jest wiążące dla podatnika (do momentu jego zmiany). Wcześniej natomiast pisemna wykładnia chroniła tylko przed odsetkami i represją karną (należność podatnik musiał zapłacić).
Następne pytanie : skąd nagle w całej Polsce pojawiła się "akcja zawieszanie" ? Terenowe oddziały same tego nie wymyśliły. Zatem jest to instrukcja centrali ZUS (reperowanie budżetu). Ale tej samej centrali, która wprowadziła m.in. kody "zawieszenia" - podkreślam nie będące prawem.
Co zatem możemy zrobić ? Nasuwają się jedynie działania qasipolityczne wymuszające na decydentach ZUS-u odstąpienie od restrykcyjnych działań dotyczących zaszłości. Najlepszym rozwiązaniem wydaje się zainteresowanie sprawą redakcji jakiegoś ogólnopolskiego (lokalna prasa nie przejawi tym zainteresowania) wysokonakładowego dziennika, który podejmie temat rękami dostatecznie agresywnego dziennikarza. ZUS moim zdaniem należy i w tej materii skompromitować (o ile tę instytucję można skompromitować jeszcze bardziej). Racjonalne wydaje się również nawiązanie kontaktu z jakimś posłem z tych partii, które będą dążyły do przejęcia władzy i tą drogę uznają za jeden ze sposobów zdobycia elektoratu (wszak sprawa dotyczyć może w skali kraju setek tysięcy osób). Prezes ZUS będzie musiał odpowiedzieć na interpelację poselską na jakiej podstawie prawnej wprowadził kody "zawieszeń" i na jakiej podstawie prawnej opublikował na oficjalnej witrynie ZUS-u jak się "zawiesić". A odpowiedź będzie trudna ...
AR
AR
Wszystko to prawda. Tylko kto tym się zajmie. Dotyczy to dużego, ale rozbitego na małe podmioty gremium.
Ja osobiście przesłałem adres opisu decyzji ZUS i rozprawy Sądowej do Wyborczej, Dziennika Polskiego, Gazety Prawnej i Faktu z prośbą tylko o przeczytanie. Brak jakiej kolwiek reakcji.
Z jednym się nie zgadzam. Część z Nas posiada zaświadczenia o "niezaleganiu" oraz decyzje pokontrolne ZUS, które nie stwierdzają zaległości ani nie kwestionują przerw w działalności ( zawieszeń ). Zatem ma w tym przypadku zastosowanie Kodeks Postępowania Administracyjnego art. 7,8,9 a ZUS jest tam ujęty w art.180 lub następnych. Myślę, że jest to szansa przeciwstawienia się ZUS-owi w Sądzie. Z tym, że liczyłbym raczej na Apelacyjny bo Okręgowy Orzeczenia ma przygotowane, co potwierdza od górne zlecenie podejścia do tematu, choć Rzecznik Praw w piśmie, które otrzymałem wczoraj upewnia mnie o niezawiśłości Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych.
Treść pisma zachęca raczej do nie ustępowania. Cóż ale to może być moje błędne odczucie.
Zaświadczenia, protokoły pokontrolne itp nie mają mocy sprawczej rzeczy osądzonej.
Naruszenie art. 7-9 KPA nie rodzi skutków merytorycznych dla rozpatrywanej sprawy. Vide rozdział XIII KPA.
Wątpię, aby sugerowany przez Ciebie kierunek działań był skuteczny.
Podkreślam : ZUS dokonując przypisów nie naruszył prawa. Mało : Postąpił zgodnie z prawem naprawiając swoje uprzednie błędy.
AR
Wychodzi na to, że to koniec. Widzę, że jesteś w temacie. Zapytam zatem co znaczy sentencja wyroku przytoczona przez MK na stronie 2?
Jeśli jest tak jak piszesz to KPA można wyrzucić do kosza, bo zawsze instytucje państwowe określą swe postępowanie jako chęć naprawy błędów. Zatem z tego co piszesz wynika, że nie powinny zapadać orzeczenia na korzyść podatnika a jednak zapadają !
O co w tym wszystkim chodzi ????? Jestem od 7 lat na ryczalcie w ciagu ostatnich 3 lat zawieszalem i odwieszalem dzialalnosc gospodarcza. na okres do 30 dni kalendazowych w danym miesiacu w celu placenia mniejszej skladki ZUS-owskiej. Czytajac powyzsze wypowiedzi przestraszylem sie. Czy to znaczy ze ZUS moze domacac sie ode mnie uregulowania dlugow wynikajacych z zaistnialej sytuacji PROSZE wszystkich o jakakolwiek podpowiedzi co z tym zrobic. prosze pisac na miala
Jeszcze do AR.
Zmusiłeś mnie do przeczytania Rozdziału XIII KPA.
Art.156 pkt 3 mówi w/g mnie, że jednak ZUS wydał decyzję, na co wskazuje chociażby zaświadczenie o niezaleganiu, czy też decyzję pokontrolną stwierdzającą określony stan rzeczy. Zatem decyzja ZUS o której piszemy winna być uchylona przynajmniej za okres do daty wydania poprzedniej decyzji.
Dla mnie jednak najistotniejsze są Art. znajdujące się we wstępie KPA czyli 7,8,9 gdyż są one jakby kanonem, do którego dopisane są następne. Nie widzę możliwości pominięcia ich i oparcia się tylko na pozostałych. No ale ja jestem laikiem i mogę to sobie źle tłumaczyć.
1)Stwierdzenie "niezalegania" i wydanie stosownego zaświadczenia nie jest dezyzją administracyjną w rozumieniu KPA.
2)Oczywiście, że art. 7-9 KPA są kanonem postępowania administracji wobec obywatela. Urzędnicy ZUS powinni zostać ukarani dyscyplinarnie za kilkuletnie wprowadzanie w błąd ubezpieczonych.
AR
Nie znam ani stanu faktycznego, ani uzasadnienia tego wyroku, nie potrafię się więc do niego ustosunkować. MK przytoczył tylko fragmencik sentencji.
Do 31 grudnia ub. roku pisemna interpretacja prawa podatkowego wydana przez US na wniosek podatnika w jego konkretnej sprawie zabezpieczała tegoż podatnika przed naliczeniem odsetek i ukaraniem (w przypadku zmiany interpretacji przez US), ale nie zabezpieczała przed zapłatą należności głównej. Dopiero teraz zabezpiecza, z czym Minister Finansów zaciekle walczy wnioskując kolejne zmiany w ordynacji podatkowej.
Poza tym wyrok NSA może być pomocnym w walce z ZUS-em, ale nie tworzy urzędowej wykładni prawa.
AR
Marsh napisał : "Zatem z tego co piszesz wynika, że nie powinny zapadać orzeczenia na korzyść podatnika a jednak zapadają !"
Jak mi się wydaje nie ma zdefiniowanego pojęcia "ciągłe" w sensie powszechnie obowiązującej wykładni prawa. Niezawisłość sądu (w teorii) polegać ma m.in. na tym, że może uznać tezę Katnera, iż "ciągłe" nie oznacza "bez przerw" i tym sposobem rozbić w puch finansowe zapędy ZUS-u - ale w konkretnej sprawie, której wynik nie będzie miał wpływu na inne. I wyrok taki będzie wiązał ZUS, ale również tylko w tej, konkretnej sprawie, choćby setki innych były bliźniacze.
Właśnie o takie pozytywne dla odwołującego orzeczenia chodzi. Rzecz w tym by było ich przynajmniej kilka. Zawsze powołanie na takie orzeczenia wprowadza problem, do którego trzeba się ustosunkować.
Przytoczony fragmencik jest krótki ale za to jaki smakowity.
Jeszcze coś o dokumentach. Myślę, że przed Sądem dałoby się wykazać, że jednak są to decyzje. Świadczy o tym procedura ich uzyskiwania. Nie są to dokumenty wydane tak sobie od ręki. Prośba o ich wydanie uruchamia określony tok postępowania ZUS względem dokumentów złożonych w ZUS, stanu konta czy ewentualnych zastrzeżeń prawnych w stosunku do występującego o takie zaświadczenie. ZUS wydając je stwierdza brak jakichkolwiek zastrzeżeń do ubezpieczonego.
Występując o pieniążki za okresy ujęte w decyzji, ZUS jakby zmieniał swoją pierwotną decyzję. Zatem jest to typowe " lekceważenie przeciwnika ", które w Państwie prawa nie może mieć miejsca.
Krótka lekturka tu :
www.osieciny.pl/index.php?ful=1&id=71&sit=41 :-)
Niby bardziej do śmiechu, ale ....
Jeśli przyjmiemy, że kluczowym dla sprawy jest zapis w ewidencji DG u wójta, to ....
Cienka to szansa, ale zawsze szansa.
A takie "kwiatki" są prawdopodobnie w 50 % gmin .
AR
Witam!
Jakiś czas temu prowadziłem D.G.i z kilku powodów zdecydowałem zamknąć.Byłem na ryczałcie z vatem,chcę otworzyć na nowo,czy wolno mi otworzyć D.G.bez vatu?
Dobre ale prawidłowe. Proszę zauważyć, że ani Urząd Gminy, ani Urząd Skarbowy nie zgłasza zastrzeżeń do przerw ( zawieszeń ). Tylko ZUS jest taki " sprytny ".
Jak na wesoło to na wesoło. Coś z logicznej strony: UoDG oraz UoUS posiada takie pojęcie czy też słowo "zaprzestanie". Dlaczego nie zapisano w Ustawie " zakończenie "? Bo dopuszczono możliwość przerw. Kończy się na "amen, definitywnie", choć te określenia są zbędne, bo słowo "koniec" jest dość jasnym określeniem. Natomiast " zaprzestać " można na tydzień, miesiąc, rok lub na zawsze. I to słowo wymaga wręcz określeń.
Marsh : "Dlaczego nie zapisano w Ustawie " zakończenie "? Bo dopuszczono możliwość przerw."
Odp: Hm...
Ale przenieśmy się na chwilę do Osiecin (cholera, nawet nie wiem gdzie to jest). Jak już wspomniałem zaświadczenie z ZUS-u o "niezaleganiu" (piękny ten język ojczysty) moim zdaniem nie jest decyzją i nie jest nastepstwem decyzji w rozumieniu KPA. Ale decyzją w rozumieniu KPA jest zarówno dokonanie wpisu w EDG, jak też i wykreślenie z EDG (art. 162 par. 1 i 104 KPA).
Jesteśmy zatem w Osiecinach i prowadzimy tam DG (jako OF) na podstawie wpisu w EDG tamtejszego Urzędu Gminy. Pewnego dnia (niech to będzie 27 grudnia 2004 r) składamy ( my, AR) na urzędowym druku wniosek o "zawieszenie" do 31.12.2005 r naszej DG, powołujemy się na stosowną uchwałę rady gminy (zapominamy na chwilę, że nadaje się do dawnych "Szpilek") i wpłacamy 5,- pln. W ciągu siedmiu dni dostaniemy od wójta jakiś papier (jaki ? - na razie nie istotne). W każdym razie o pozytywnym rozpatrzeniu naszego wniosku (bo niby dlaczego miałby rozpatrzeć negatywnie ?).
Prawo działalności gospodarczej nie przewiduje stanów pośrednich pomiędzy "byciem" przedsiębiorcą, a "niebyciem" nim. Może być "TAK" lub "NIE". Nie można być tylko trochę dziewicą. Zatem albo figuruję w EDG, albo w niej nie figuruję.
I teraz zastanawia mnie, co pan wójt Osiecin odpowie panu Marsch, kiedy ten mając interes prawny zapyta się dzisiaj (oczywiście pisemnie), czy jakiś AR figuruje w EDG Osiecin jako przedsiębiorca, czy nie figuruje.
I żadne tam "figuruje,ale...". Konkretnie TAK lub NIE !I teraz pan wójt Osiecin będzie musiał zastanowić się jaką to on podjął decyzję (w rozumieniu KPA) za owe 5,- pln. Gdy dobrze zastanowi się, dojdzie do wniosku, iż podjął decyzję o WYKREŚLENIU mnie z EDG (a że czasowo- to już inna para kaloszy i odrębne dywagacje jak on znajdzie podstawę prawną -jest to mozliwe- do ponownego wpisania mnie bez mojego wówczas udziału do EDG z dniem 1.01.2006 r). A że ja, AR nie "wyrejestrowałem" DG w urzędzie statystycznym, skarbowym - to muszę z przykrością stwierdzić, że pani dr A.W. g...no do tego. Kluczową sprawą jest EDG.
Myślę, że wójt Osięcin wyda pisemną informację, że ja, AR nie figuruję na dzień 7.01.2005 r w jego UG jako prowadzący DG. Zapomniałem dodać, że ja, AR , 27 grudnia 2004 r wyrejestrowałem się w ZUS-ie ze wszystkich ubezpieczeń kodem zakończenia DG.
Minął sobie roczek i 2 stycznia 2006 r ja, AR zgłosiłem się do ZUS-u, aby tamże ubezpieczyć się jako lojalny poddany tej wspaniałej instytucji. I co przyniosłem : zaświadczenie o STARYM wpisie (z nową datą wystawienia) , stary dokument nadania NIP-u, REGON-u itd.
Panienka w okienku zapieniła się, że jaja sobie robię. A ja jej na to, że w skarbowym to ja jestem cały czas, w statystycznym toże, a wójt wykreślił mnie z EDG na mój wniosek na czas określony, przezemnie wskazany. I uczynił to prawomocną decyzją w rozumieniu KPA.
Tym to sposobem udowodniłem, że INSTYTUCJA ZAWIESZENIA (czasowego wykreślenia z rejestru przedsiębiorców) ISTNIEJE. Przynajmniej w Osiecinach. A ja się (tak przy okazji) najuprzejmiej pytam : Republika Osiecin utrzymuje stosunki dyplomatyczne z III RP, gdzie instytucji "zawieszenia" nie ma ?
Teraz pani dr A.W. może wnosić o stwierdzenie nieważności DECYZJI wójta na zasadzie art. 156 par. 1 KPA. Tylko co to mnie wówczas obchodzi ? Nawet jeśli pani AW takie stwierdzenie uzyska, to ja wówczas dopiero sięgnę do art. 7-9 KPA. I moim zdaniem mam spore szanse wygrania przed sądem (jeśli o tezie zaufania obywateli do państwa prawa ktoś w tym bajzlu jeszcze pamięta).
AR
Zgadza się. Ale tak można zawsze wyrejestrować działalność i ponownie do niej wrócić po jakimś tam czasie. Występuje się do kolejnych instytucji i rozpoczyna się działalność od nowa.
W apelacji zwróciłem uwagę Sądu na trzy sprawy:
a)moja zależność względem Urzędu Skarbowego oparta jest o Ustawę czy też ordynację podatkową.
b) zależność względem Urzędu Gminy oparta jest o Ustawę o działalnośći gospodarczej.
c) zależność względem ZUS z kolei o Ustawę o ubezpieczeniach.
Każda z tych instytucji stawia też swoje dodatkowe wymagania do których petent musi się dostosować.
A ZUS stwierdza wyraźnie: przy zgłoszeniu czasowej przerwy w działalności nie jest wymagane wyrejestrowanie w organie rejestrowym, w moim przypadku Urzędzie Miasta bo to ten Urząd wydał mi zezwolenie na działalność. Jeżeli otrzymuje się taką informację to nie robi się tej czynności.
W Urzędzie Skarbowym obowiązku dopełniłem, a Urząd Miasta nie był informowany bo Ustawa nic nie wspomina na ten temat.
Oj, cały czas ta dezinformacja.
Marsh napisał : "tak można zawsze wyrejestrować działalność i ponownie do niej wrócić po jakimś tam czasie"
Oczywiście. Ale skąd wzięła się koncepcja i popularność "zawieszania" ?
Stąd, że po pierwsze nie trzeba ponosić kosztów zakładania nowej DG po okresie przerwy ; po drugie odpadały takie atrakcje jak np remanent likwidacyjny(też koszty) ; po trzecie - wymagało to tylko jednej wizyty w ZUS-ie (+ew. w urzędzie miasta/gminy). I to właśnie ludzi przyciąnęło.
I przy okazji : Czy dobrze rozumiem - nadal na witrynie ZUS jest informacja o zawieszaniu ????? Poproszę link (nie mogę znaleźć).
AR
Uzupełniając moją wypowiedź z dn. 27.12.2004 podaję link do treści cytowanego orzeczenia NSA ws. zasady informowania przez organy władzy publicznej :
http://www.nsa.gov.pl/ramki/main/main.php3?plikk=i_sa_ka_1414_99.html
Wyrok został opublikowany w ONSA 2002/1/29
W sprawie pytania postawionego przez RobH, dotyczącego drogi sądowej przeciwko ZUS-owi już po zapłaceniu
żądanych przez ten organ składek, to moim zdaniem taka droga praktycznie nie istnieje.
Rezygnacja z zaskarżenia decyzji oznacza uznanie jej za słuszną. Kodeks cywilny (art.417) dopuszcza żądanie
odszkodowanie od Skarbu Państwa za szkody spowodowane przez funkcjonariuszy publicznych,
ale pod warunkiem naruszenia prawa przy wydaniu decyzji.
Aby ten warunek był spełniony, NSA musiałby uznać decyzję za wydaną z rażącym naruszeniem prawa (a decyzje ZUS zaskarża się do sądu powszechnego, nie do NSA) lub trzeba by oskarżyć i udowodnić winę poszczególnym urzędnikom ZUS w procesie karnym.
Informacja Rzecznika Prasowego ZUS o trybie postępowania w przypadku czasowej przerwy w prowadzeniu działalności figurowała pod adresem
www.zus.pl/niusy/pyt002.htm
i została usunięta, chyba bezpowrotnie, w dn.28.06.2004 r.
Odpowiadam Marsh:
Obecnie dostępna informacja nt. rejestrowania i wyrejestrowywania działalności niczym nie przypomina poprzedniej. Poniżej przedstawiam w całości to co pomysłowy ZUS wykasował w dniu 28 czerwca ub. roku z witryny działu "Pytania i odpowiedzi" :
=================================================================
W jaki sposób osoby prowadzące pozarolniczą działalność zgłaszają zawieszenie działalności?
Ustawa z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz.U. nr 137, poz. 887 z późn. zm.) nie przewiduje zawieszeń działalności. W przypadku czasowego zaprzestania prowadzenia działalności, osoba prowadząca tę działalność zobowiązana jest wyrejestrować siebie jako ubezpieczonego na formularzu ZUS ZWUA oraz jako płatnika składek na formularzu ZUS ZWPA. W sytuacji gdy po przerwie rozpocznie prowadzenie tej działalności, zobowiązana jest ponownie wypełnić formularze: ZUS ZUA lub ZUS ZZA oraz ZFA.
==================================================================
Zwracam uwagę na słowa "czasowego zaprzestania" oraz "po przerwie", które stoją w jaskrawej sprzeczności z aktualnie prezentowaną przez ZUS interpretacją przepisów. Obecne stanowisko "organu" sprowadza się do : działalności gospodarczej nie mośna przerwać, można ją tylko zlikwidować. Usunięcie przedstawionej wyżej porady można odczytać tylko jak próbę zatarcia śladów po błędnym informowaniu zainteresowanych
MK. Dziękuję. Tego nie miałem. Ogólnie to nie odstępuje jedno od drugiego. Fakt, napisano to posługując się innymi określeniami.
Przypuszczam, że Sąd jednak nie pochyli się ani nad obecną ani nad poprzednią wersją. Gorzej, jak przeczytasz na stronie, którą podałem wcześniej ( http://mbeck.webpark.pl/taxi-kr/inne.htm ), Sąd stwierdza, że nie można rozpocząć działalności na końcu przerwy jak i zaprzestać jej prowadzenia na początku przerwy.
Treści zawartych w www.mbeck.webpark.pl/taxi-kr/inne.htm w części autorstwa zdenerwowanego nieco taksówkarza nie sposób traktować poważnie (sąd to uczynił, bo musiał). Pozwalam sobie wskazać tylko dwa absurdy :
1)Przy DG prowadzonej przez OF płacenie składek ZUS jest uzależnione od osiągania, bądź nie osiągania przychodu.
2) Autor owego zabawnego tekstu raz stwierdza, że nie prowadził DG (tylko działalność wykonywaną osobiście), zaś w drugim miejscu - że zarejestrował się jako OF prowadząca DG.
Oczywiście b.ważne jest stwierdzenie przytoczone przez Kol. Marsh,a o tym, że nie można rozpocząć działalności na końcu przerwy jak i zaprzestać jej prowadzenia na początku przerwy.
AR.
Ten taksówkarz wcale nie jest taki zdenerwowany. Przytoczyłem te treści by wszyscy mogli się z nimi zapoznać. Są to kopie orginałów.
ad 1) Och gdyby tak było to byłbym cały szczęśliwy ale niestety tak nie jest. Działalności gospodarczej dotyczy niestety inny punkt a mianowicie:Art 6 pkt5 oraz Art 18 pkt 8, Ustawy o Ubezpieczeniach.
Gdyby tak było jak piszesz to wzięto by pod uwagę zawieszenia w Urzędzie Skarbowym, w ogóle nie przyjęli tego do wiadomości.
ad 2) Autor tego " zabawnego " tekstu sygnalizował tylko, że jest to działalność gospodarcza prowadzona jednoosobowo ! Chodziło oto, że gdy nie pracuję to firma nie działa.
Twierdzenie niestety zostało przytoczone przez Sąd a ja się z nim nie zgadzam. Rozpocząć działalności logicznie rzecz biorąc nie można ale można ją wznowić. Natomiast z pewnością można zaprzestać i obojętne czy to będzie przed przerwą, chęcią likwidacji czy też zgonem. O ile w dwuch ostatnich przypadkach wznowić się jej nie da, to w przypadku przerwy.......
1) Otóż podczas rozprawy czepiłem się także tezy, że należy mi się urlop. Wyraźnie akcentowałem, że jest to urlop bezpłatny, gdyż w zgłoszonych przerwach nie otrzymywałem wynagrodzenia, nie uzyskiwałem przychodu, nie prowadziłem działalności, a terminy " zawieszeń " wyraźnie wskazują powody dla których były zgłaszane. Zauważcie, że w uzasadnieniu orzeczenia Sądu ani razu nie padło takie określenie !!!
A jak należy postępować w ZUS w przypadku urlopu bezpłatnego jest cała gama zaleceń. Od Prawa Pracy począwszy na ZUS kończąc.
Chyba, że ktoś chce ograniczyć moje konstytucyjne prawo do wypoczynku.
2) W treści orzeczenia jest także określenie " uczestnictwo w obrocie gospodarczym ". Zadałem takie pytanie: W przypadku taksówki, jak można uczestniczyć w obrocie gospodarczym nie posiadając narzędzia pracy?
Czy też, ktoś ma ksero, wtryskarkę i urządzenia te skasował. Został bez narzędzia pracy, ale przewiduje, że w krótkim czasie uda mu się je nabyć, więc " zawiesza " działalność bo nie ma na czym pracować.
Czy prowadzi on działalność gospodarczą lub inaczej uczestniczy w obrocie gospodarczym?
W piśmie apelacyjnym pozwoliłem sobie zamieścić taki oto tekst:
Twierdzę także, że nawet jeśli ustawa o działalności gospodarczej posiada definicję pojęcia działalność gospodarcza to nie upoważnia to ZUS do pomijania przepisów swojej Ustawy oraz przepisów wydanych przez tenże dla płatników. Odwracając sposób patrzenia przez Wysoki Sąd na prawidłowość decyzji wydanej przez ZUS wobec mojej osoby stwierdzam:
Znając ustawę o działalności gospodarczej i nie stwierdzając w niej definicji przerwy w prowadzeniu działalności gospodarczej zmuszony byłem do posłużenia się w postępowaniu względem ZUS, ART 13 Ustawy, przepisami dotyczącymi postępowania płatników w razie przerw w działalności oraz informacjami uzyskanymi od urzędników Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. By określić przyczyny zaprzestań działalności sięgam po Konstytucję art.32 pkt 1 oraz Prawo Pracy art. 174 oraz po przypadki, które niesie życie, a nie zdefiniowane i nie zabronione w ustawach zatem możliwe do zastosowania.
Prowadzący DG jest dla siebie samego pracownikiem i na odwrót ? Nie za dużo surrealizmu :-)
Proponuję nie mieszać tu nie mającego absolutnie zastosowania prawa pracy, ponieważ osłabia to i rozmywa (moim zdaniem) całościową wartość argumentacji.
Mam gorącą prośbę do MK. Gdzie, lub jak można zdobyć dowód, że ZUS podał tę poniższą informację?
"W jaki sposób osoby prowadzące pozarolniczą działalność zgłaszają zawieszenie działalności?
Ustawa z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz.U. nr 137, poz. 887 z późn. zm.) nie przewiduje zawieszeń działalności. W przypadku czasowego zaprzestania prowadzenia działalności, osoba prowadząca tę działalność zobowiązana jest wyrejestrować siebie jako ubezpieczonego na formularzu ZUS ZWUA oraz jako płatnika składek na formularzu ZUS ZWPA. W sytuacji gdy po przerwie rozpocznie prowadzenie tej działalności, zobowiązana jest ponownie wypełnić formularze: ZUS ZUA lub ZUS ZZA oraz ZFA".
Szukałem bezskutecznie w Internecie. MK, podałeś koronny argument w tej sprawie.
Serdecznie pozdrawiam,
Ryszard
Jestem w podobnej dla wszystkich sytuacji. W odróżnieniu od Marsha, nie chcę wdawać sie w ryzykowne w sądzie spory interpretacyjne dot ustawy o DG. Uważam, że jedyną drogą która daje szanse powodzenie jest Ustawa Zasadnicza oraz KPA art7-9, ponieważ nie ma tam miejsca na podobne dywagacje, a wykładnia tych przepisów jest klarowna i jednoznaczna. Sąd w orzeczeniu dla Marsha pisze "..UZNAJĄC ZARZUTY skarżacego podniesione w trakcie postępowania a dotyczące ... faktu, że ZUS do tej pory nia miał żadnych zasytrzeżeń i sam informował ubezpieczonych o mozliwości zawieszenia działąlności gospodarczej, za nie majace znaczenia dla oceny poprawności zgodności z prawem i podanym przepisami." Będę wykazywał, że właśnie rygor a^priori przestrzegania zasad KPA przez organy administracji publicznej, jest podstawowym warunkiem funkcjonowania państwa prawa. Jeśli ZUS popełnił błąd w ocenie sytuacji prawnej i błąd ten próbuje naprawić, to konsekwencje tego błędu nie mogą być przenoszone na podmioty biorące udział w obrocie gospodarczym.
Vide podobne rozstrzygnięcia zapadające w sporach w Urzędami Skarbowymi.
Mija mój termin złożenia odwołania do Sądu Pracy.
Stąd proszę - jeśli to możliwe o przesłanie mailem pliku który
zacytowany jest w wypowiedzi z dnia 08/01/2004 01:06, a który został wykasowany przez ZUS w dniu 28,06,2004. Tyczył on odpowiedzi na pytanie w jaki sposób można czasowo zawiesić działalność w tymże ZUS. Chcąc potraktować powyższe jako dowód w sprawie, muszę mieć zatrzymany w czasie oryginalny kawałek tej strony.
Drogi KA. Życzę Panu najserdeczniej by ta droga była tą która prowadzi do celu.
Moją drogę osiągnięcia celu, czyli wygrania tej sprawy obrałem po dość gruntownych przemyśleniach, choć ma dość sporo niedociągnięć, ale tonący brzytwy się chwyta. Moim skromnym zdaniem tylko wykazanie sprzeczności i "nieżyciowości" w ustawach może doprowadzić do określenia definicji słów " zaprzestanie ", "ciągły", "przerwa" oraz sposobie postępowania przy zaistnieniu takich przypadków.
Jak piszę, każda droga jest dobra puki prowadzi do celu.
Zadam Panu tylko jedno pytanie: Co Pan odpowie na pytanie Sądu o podanie kodu który wpisał Pan na druku ZWUA?
Bez uzyskania definicji wymienionych słów leży Pan na łopadkach.
Przytoczę tu maleńki argument, który może przydać się komuś w tej sprawie. Wydaje się, że ZUS zaczął tu wykorzystywać wieloznaczność słów, aby udowodnić, że zaprzestanie działalności jest równoznaczne z jej likwidacją. Na co wskazują fakty?
Otóż działalność można zaprzestać czasowo lub też na stałe. Dowodem tego jest choćby treść ROZPORZĄDZENIA MINISTRA FINANSÓW z dnia 17 grudnia 1996r., w sprawie karty podatkowej (Dz. U. z dnia 21 grudnia 1996 r.). Przytoczę tu treść paragrafu 10. 1. "Wniosek o zastosowanie opodatkowania w formie karty podatkowej podatnik składa właściwemu urzędowi skarbowemu w deklaracji według ustalonego wzoru, w terminie do dnia 31 grudnia roku poprzedzającego rok podatkowy, od którego ma być zastosowana karta, lub przed rozpoczęciem działalności, jeżeli podatnik rozpoczyna działalność w ciągu roku podatkowego. Jeżeli do końca każdego roku podatkowego objętego opodatkowaniem w formie karty podatkowej podatnik nie zgłosił zaprzestania na stałe prowadzenia działalności, uważa się, że prowadzi on nadal działalność".
Jest to przykład, że nawet dla Ministra Finansów termin "zaprzestanie", bez określenia "na stałe", może oznaczać jedynie zawieszenie. (Karta podatkowa wyraźnie dopuszcza możliwość zawieszania działalności gospodarczej).
W poradniku dla płatnika składek (wydanie z października 2003), na stronie 132 i 133 podane są kody przyczyny wyrejestrowania płatnika. Pierwszy kod – 111, mówi o zaprzestaniu prowadzenia działalności. Nie zaznaczono tu jednak, że chodzi o zaprzestanie "na stałe" prowadzenia działalności. Kontekst natomiast wyraźnie wskazuje, że nie chodzi tu o likwidację działalności. Likwidacji, a więc "zaprzestania na stałe działalności gospodarczej", dotyczy kod 211, mówiący o wykreśleniu z rejestru, ewidencji lub skreśleniu z listy.
Jeżeli kod 211 dotyczy likwidacji działalności gospodarczej, to cóż dla rozsądnie myślącego człowieka może oznaczać treść kodu 111, gdzie jest mowa jedynie o zaprzestaniu prowadzenia działalności (bez określenia: "na stałe")?
Kto więc jest odpowiedzialny za to zamieszanie?
Gdyby przy kodzie 111 podano informację, że dotyczy on zaprzestania "na stałe" prowadzenia działalności, lub gdyby nie było kodu 211 (mówiącego o wykreśleniu z ewidencji tj. likwidacji działalności), wtedy odpowiedzialność można by zrzucić na szarych obywateli.
Na sprawie można pokazać, jak wygląda podanie o wykreślenie z ewidencji. Pisze na nim wyraźnie: "Oświadczam, że z dniem ... likwiduję działalność gospodarczą prowadzoną na podstawie wpisu do ewidencji gospodarczej Nr ... z siedzibą we ... przy ul ...
Proszę o wykreślenie z ewidencji".
W kodach przyczyny wyrejestrowania płatnika, istnieje więc różnica pomiędzy zaprzestaniem i likwidacją działalności gospodarczej. Do tej pory nikt, ani Ministerstwo Finansów, ani ZUS nie kwestionowało możliwości zawieszania działalności gospodarczej. Kto tu więc popełnił błąd? Kto powinien za to ponieść odpowiedzialność?
Dziwię się, że w naszym kraju zdarza się, że za ciężkie przestępstwa karze się wyrokami w zawieszeniu, podczas gdy niewinni obywatele doprowadzani są bez powodu do ruiny. Czy tak ma wyglądać państwo prawa?
Ad Obserwator.
Zus doskonale o tym wie, a jednak "zakłada sprawę ". Sąd jak wspomniałem wcześniej na tenże argument jest głuchy jak pień.
Sąd stwierdza nawet, że zaprzestanie ma prowadzić do zakończenia działalności i innych możliwości nie przyjmuje do wiadomości.
W uzasadnieniu zarzucił mi, że nie wykazałem, bym zgłaszaniem przerw dążył do zakończenia działalności.
ZUS bierze na tapetę dwie wymienione wcześniej Ustawy i jak widać stanowiska MF i ordynacja podatkowa nie są brane pod uwagę jako nie dotyczące ZUS-u.
Witaj Marsh.
Faktycznie ZUS doskonale o tym wie, a jednak "zakłada sprawę". Piszesz o tym, że Sąd na tenże argument jest głuchy jak pień.
Ci, którzy Cię teraz sądzą są faktycznie są "głusi jak kobra, która zatyka swe ucho, która nie będzie słuchać głosu zaklinaczy".
Niestety wielu sędziów nie potrafi, i nie chce przyjmować logicznych argumentów. Są nastawieni, aby kąsać. Każdy, którego sądzą, jest z góry przegrany. Mimo to, nie poddawaj się. Odwołuj się do coraz wyższych instancji, licząc, że w końcu natrafisz na ludzi prawych i rozsądnych.
Piszesz, że "Sąd stwierdza, że zaprzestanie ma prowadzić do zakończenia działalności i innych możliwości nie przyjmuje do wiadomości".
Zapytaj ich, gdzie znaleźli taką wykładnię? Gdzie została ona opublikowana? Przecież to jest tylko ich interpretacja. Niech udowodnią swoje racje.
Piszesz też: "W uzasadnieniu [Sąd] zarzucił mi, że nie wykazałem, bym zgłaszaniem przerw dążył do zakończenia działalności".
Przerwa to nie zakończenie. Kod 111 dotyczy przerwy, natomiast kod 211 zakończenia działalności gospodarczej. Nie potrzeba być prawnikiem, aby to zauważyć. Tak to też tłumaczyli wcześniej wszyscy urzędnicy w ZUS. Naprawdę trudno udowodnić, że się w tym wypadku mylili.
Podejrzewam, że problem ten stworzyli nierozsądni doradcy podatkowi, dla których termin "zaprzestanie" to nie "zawieszenie", co zresztą przez jakiś czas wcześniej nagłaśniali. Nie wiem, co chcieli przez to osiągnąć? ZUS w końcu to wykorzystał.
Przykład przytoczony we wcześniejszym poście, zwraca uwagę, że w języku polskim wyrazy "zaprzestanie" i "zawieszenie" w pewnych przypadkach oznaczają dokładnie to samo. W "Słowniku języka polskiego", którego redaktorem naukowym jest prof. dr Mieczysław Szymczak (tom III, PWN), pod hasłem "zaprzestać", czytamy: "przerwać jakąś czynność, zaniechać robienia czegoś". Wyraz ten w zależności od kontekstu może mieć różne znaczenie. Może oznaczać też przerwę.
Niech ci sędziowie udowodnią, że tak nie jest.
Oni naturalnie, niczego nie będą udowadniać. Mają władzę, a więc zawsze będą mieć rację, nawet wówczas, gdy będą twierdzić, że czarne jest białe, a białe to czarne.
Zwróciłeś też uwagę, że "ZUS bierze na tapetę dwie wymienione wcześniej Ustawy i jak widać stanowiska MF i ordynacja podatkowa nie są brane pod uwagę jako nie dotyczące ZUS-u".
To ZUS, a nie Ministerstwo Finansów wprowadziło Cię w błąd. To ZUS wskazywał wcześniej na możliwość zawieszania działalności. Jakim więc prawem wytoczył Ci z tego powodu sprawę?
Z możliwości zawieszania działalności gospodarczej korzystali najbiedniejsi podatnicy. Tylko dzięki temu mogli prowadzić tę działalność. Wkrótce całe społeczeństwo dowie się o tych niecnych praktykach ZUS. Tysiące uciekną do szarej strefy. Wielu dojdzie do wniosku, że prowadzenie działalności gospodarczej jest bardziej niebezpieczne niż praca na czarno, czy nawet kradzież. Niestety zostaną do tego zmuszeni.