Hmm dośc zabawne jest to co piszesz i można sądzić tylko, że jesteś tym właśnie kierownikiem, który przesiaduje na zapleczu, rozmawia godzinami przez tel z innymi kiero i pierdzi w stołek i wielce nazywa sie kierownikiem. Ja też byłam kierownikiem i mam zupełnie inne zdanie na temat tego pracodawcy :-) jak chyba większość :) także nie zamydlaj oczu innym. Mimo to pozdrawiam !
Witam. Nie pytam czy się opłaca pracować i co się dzieje w placówkach, chce wiedzieć jak wygląda to szkolenie. Kto ponosi koszty szkolenia? Czy podpisuje z nimi jakąś umowę przed szkoleniem? Czy płacą za to szkolenie?Na jak długo jest wyjazd?
Poproszę o rzetelną i aktualną informację dotyczącą szkolenia! Dziękuje
Szkolenie ma trwać 9 dni i wcale nie wiadomo czy zapłacą za nie czy nie dadzą parę dni wolnego. I nie podpisują umowy na dwa lata tylko na 3 miesiące - okres próbny.
wlasnie wrocilam z dwu tygodniowego szkolenia we wladyslawowie juz po przyjezdzie podpisujesz umowe na okres probny tz te dwa tygodnie ktore tam jestes za cale szkolenie placi skok koszty dojazdu takze sa oddawane juz w oddziale po okazaniu biletow w ramach delegacji (kosztow dojazdu nie pokrywaja jesli nie zdasz egzaminu koncowego) szkolenie jest bardzo przyjemne wbrew temuco pisza na forum po zdanym egzaminienastepuje podpisanie umow juz na okres 2 lat lub jesli zostalo wczesniej uzgodnione ze przychodz sie w ramach zastepstwa to taka umowe. jesli ktos ma jeszcze jakies pytania zwiazane ze szkoleniem chetnie na nie odpowiem
nie no ja szkolenie wspominam bardzo miło , wtedy myślałam że Pana Boga za nogi złapałam ale co ma popracujesz pół roku to zmienisz zdanie ;):P gdy moi przyjaciele którzy pracują w innych bankach słyszą , że cały dzień roznoszę ulotki po klatkach schodowych to nie wiedzą czy się śmiać czy mi współczuć hehe ale co tam dla mnie to największa szkoła życia po 3 latach pracy w tej firmie każdy następny dzień uświadamia mnie coraz bardziej w przekonaniu ,że trzeba stąd spieprzać :P
a ja tak czytam i czytam te wypowiedzi i muszę przyznać ze dużo jest prawdy w tym co piszecie. ja w skoku jestem już od 3 lat i jestem nadal OF. Obiecywali podwyżki, obiecywali awanse, ale jak widać obiecanki cacanki....ale przyzwyczaiłam się już do tej pracy i nawet ją lubię. Ciągle ci sami klienci, czuje się tam na luzie, atmosfera tez jest w miarę dobra, pogarsza się jak nie ma sprzedaży. Ale ja rozumiem ze wtedy góra strzela do kierownika a kierownik na swój zespól. Uważam ze w każdym banku jest taki sam system działania i wielki syf. czy to w skoku czy to w milenium, db, kredyt bank. ktoś wcześniej mądrze napisał. WSZĘDZIE DOBRZE GDZIE NAS NIE MA. POZDRAWIAM
Nie polecam pracy w tej instytucji. Zarobki czasem i lepsze niz w bankach (zalezy od oddziału), ale pracy- wykonujesz robote za trzech. Piszesz oferty indywidualne, adresujesz listy (ok. 300 miesiecznie), dzwonicz, dzwoinisz, dzwonisz(ok.100-150 telefonów w planie- ale to tez zależy od oddzialu-im wiecej ma klientów, tym większy nacisk), plus telefony z ksiązki telefonicznej. A do tego bieżąca obsługa klientów. Jestes od wszystkiego, bo nie ma odrebnych doradców ds. hipoteki czy small biznesu. Pracowałam wczesniej w banku- pieniądze troche mniejsze, ale atmosfera o niebo lepsza....Nikt nie donosił, nikt nie był fałszywy( patrz: poprzednie wypowiedzi, gdzie jest napisane o fałszywcach na wyzszych stanowiskach- zgadzam sie w 100%). Do tego Kierownicy małolaci, którzy tylko strasza, myslą ze pozjadali wszytkie rozumy. Zero zrozumienia dla pracowników, zero wsparca...tylko rób, rób, rób. Wszystko fajnie, tylko dlaczego taki Kierownika cały dzień siedzi w swoim pokoiku i kawkę spija? Jeśli ktoś lubi wysoki poziom stresu-zapraszam. Dwa lata to max jaki można tam wytrzymać....Wszedzie sa naciski na sprzedaż, ale nie do tego stopnia!!
Wszystko zależy od oddziału do jakiego się trafi. Zaczynałam pracę w Skok w oddziale który nie wyrabiał planów. Było to w 2006 roku. Wtedy były inaczej naliczane premie, nie było kosztów i przychodów. Liczyła się czysta sprzedaż. To była istna masakra dla oddziałów małych w słabych pkt. Wytrzymałam tam, ponieważ chciałam zacząć pracować w sektorze finansowym. Wcześniej pracowałam w różnych firmach i wszędzie był nacisk na sprzedaż, wszędzie trzeba było dzwonić ale za to nie wszędzie można było spokojnie pójść na dwu tygodniowy urlop, czy opiekę nad dzieckiem itp. Po pół roku przeniesiono mnie do dobrego oddziału. Pracuję w skoku 5 lat. Wszystko co zostało tu powiedziane jest prawdą. Tysiące bezsensownych raportów, telefony-właściwie już bezskuteczne, rolowanie w nieskończoność tych samych klientów. Dwa ubezpieczenia to standard, najczęściej jeszcze Linea, labora, utrata dok plus e-skok. To wszystko = 100 stron do wyprodukowania i podpisania z klientem. Czujesz się jak robot, skóra mi stwardniała już po pierwszym roku, kiedy dostałam ultimatum albo przestaję się litować nad babcią i sprzedaję jej wszystko albo zmiana oddziału. I przestałam się litować. Zarabiam od 2900 do 3900 – zwłaszcza w ostatnich miesiącach i też nie wiem gdzie ten kryzys…. Jest walka o klienta ale rozwiązałyśmy to w oddziale i póki co nasz system się sprawdza. Atmosfera? Różnie bywa. Czasem nie chce się przychodzić do pracy. Kierownik? Jego sylwetka już przewinęła się w poprzednich wypowiedziach. Jeśli jest się młodym warto posmakować pracy w banku ale nie wierzę żeby tam było lepiej. Najgorsze i zarazem najmniej profesjonalne w skoku jest to że jestem od wszystkiego: lokaty, pożyczka na 1000pln, dla Vip, konsorcjalną mieszkaniówka. I żal mi pracowników którzy w naszym lotusie piszą : „jeśli ktoś wypłacał konsorcjalną niech pomoże, doradzi”- ja wypłacałam ale nikt mi nie doradzał, dwa razy zaczynałam wszystko od nowa bo nie udało się zgrać w czasie notariusza z centralą. Najgorszy kredyt wypłacony w moim życiu. Nie wiem jak długo dam radę pracować bo stres jest ogromny ale są też w miarę dobre pieniądze. Ale tak jak mówiłam na początku, liczy się dobry oddział i gruba skóra.
Jeśli chodzi o integrację, to się załamałam jak zobaczyłam za co sie w SKOKu dostaje nagrody. A mianowicie za mobbing, czego przykładem jest Pani AN Mikroregion Śląski.
porażka
Dnia 2010-10-11 o godz. 20:43 ~pracuś napisał(a):
> Jeśli chodzi o integrację, to się załamałam jak zobaczyłam
> za co sie w SKOKu dostaje nagrody. A mianowicie za mobbing,
> czego przykładem jest Pani AN Mikroregion Śląski.
porażka
ja nie wiem co Ty chcesz od AN,wszyscy z Niej robią potwora a ona musi być wymagająca przecież nie będzie Nas głaskać po głowach za mała sprzedaż...za to mamy kasę jak i ona tak i my!!!Wszyscy niezadowoleni: wszędzie dobrze gdzie Nas nie ma!
flamenco a kto powiedział, że ja jestem niezadowolona z pracy. Ja bardzo lubię swoją pracę, całe szczęście AN nie jest moja regionalna bo wtedy od razu bym się zwolniła z pracy. Wymagającą kierowniczkę to ja mam, każdy pracujący w SKOK i myślący chyba wie, że ma robić sprzedaż bo za to jest kasa i wcale nie trzeba stosować przy tym mobbingu. Moja regionalna nie stosuje mobbingu a sprzedaż jest robiona.
odradzam wszystkim pracę w tej instytucji, szkoda zdrowia i nerwów. W Dębicy jest okropna kierownica !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! uciekajcie gdzie pieprz rośnie
tam chyba taka młoda dziewczynka jest kierowniczka, ale niestety nie potrafię nic więcej powiedzieć na jej temat.
co z nią nie tak? tak wymagająca czy tak olewająca?
praca w skoku porażka ............... jak już ktoś napisał wcześniej najpierw wycisną z ciebie wszystkie soki, robisz za 10 , a potem wywalają podając debilną wymówkę, moja rada nie pchać się tam ;) szukać czegoś innego :)
Zdecydowanie nie. Pracuję od stycznia, na początku byłam pełna entuzjazmu, ale błyskawicznie przejrzałam na oczy. Nie będę się powtarzać, WSZYSTKO CO JEST TU NAPISANE JEST PRAWDĄ.
Witam,
Pracowałem w SKOK Stefczyka. Niestety więksszosc tego co jest napisane na forum to prawda! Najbardziej mnie rozbawiło jak przeczytałem, że po szkoleniu pomogą Ci w oddziale do którego trafisz..... Bzdura! Wypną się na Ciebie!!!! Wyscig szczurów! Ja na taką pomoc niestety nie mogłem liczyc.... Bo mówili, ze byłem na szkoleniu i powinienem wiedziec! Tylko, ze tam człowiek uczy się tylko podstaw! A poza tym zaraz po szkoleniu wszystkiego się nie zapamięta! W tym miejscu szczególnie polecam pewne dwa oddziały SKOK Stefczyka we Wrocławiu - Beznadziejna atmosfera i brak koleżenstwa! A co do kompetencji przełożonych wolę się nie wypowiadac.....
Nie idź do regionu gdzie kierownikiem jest AM. Jeżeli tam jednak trafisz to masz pracę po godzinach. A jak zrobisz normę to i tak możesz zebrać oper. a nie pochwały. Po za tym to co osiągniesz dzisiaj jutro się już nie liczy. Ale to twój wybór. Żeby nie było.
Jężeli chcesz już pracować w instytucji para bankowek to z tego wszystkiego już lepszy jest jakikolwiek Bank a nie SKOK tym bardziej SKOK Stefczyka. Dlaczego dowiesz się w swoim czasie.
Tak czytam i czytam co tu piszecie i do tego ta ogromna ilość ofert pracy i już wiem na pewno ze w takiej instytucji pracować się nie da. Ciekawi mnie jedno dlaczego do tej pory nikt się tym nie zainteresował dlaczego ludzie odchodzą a nowych chętnych jest coraz mniej widać to po powtarzających się ofertach. Chyba wolą ciągle przyjmować, zwalniać i szkolić niż mieć stałych pracowników na których można polegać. Straszne czasy nastały i chyba teraz to praca w instytucjach finansowych to gorzej niż praca w zawodzie AKWIZYTORA. Pozdrawiam wszystkich pracujących w skok
Czytam to co piszecie i śmiać mi się chce. Pracuję w SKOK Stefczyka od 5 lat. Większośc nowych pracowników owszem jest zwalnianych, ale na własne życzenie, bo myślą że przyjda do pracy posiedzą 8 godzin i pójdą do domu a po wypłacie narzekają, że mało dostali. Niestety W Skoku na porządną wypłatę trzeba sobie zapracować. Jestem pracownikiem jednego z wrocławskich oddziałów i nie wiem o jakie oddziały chodziło ale w naszym oddziale nowym pracownikom poświęca się bardzo dużo czasu aby szybko mogli się wszystkiego nauczyć i obsługiwać na takim samym poziomie jak reszta pracowników. Co do częstej rotacji to też się nie zgodzę, pracuję w oddziale gdzie 5 pracowników pracuje w stefczyku min 3 lata a dwóch z nich nawet ponad 10 lat wiec to chyba tez o czymś świadczy. Owszem raz jest lepiej a raz gorzej ale wszędzie dobrze gdzie nas nie ma.
Jesli ktos pracuje w SKOK Stefczyka ok. 10 lat, to sa dwie mozliwosci dlaczego tak długo pracuje w tej firmie.....:
1. Ma obawy, ze nie znajdzie innej pracy
2. Jest w pewnym wieku, gdzie moze równiez miec problem ze znalezieniem pracy
Na pewno nikt tam nie pracuje długo, bo niby jest super!
Rotacje pracowników mówią same za siebie !
Jeśli uważasz, że pracownicy, którzy mają 34 lata są w takim wieku ze cieżko bedzie im znależć pracę to masz ekstra myślenie. Ja sama pracyję w SKOKu ponad 5 lat, dodam ze mam 26 i wcale nie nażekam. A jak pisałam rotacja pracowników jest jaka jest na ich samą prośbę. Pewnie sam zaliczasz się do tych co myśleli, że przyjdą posiedzą 8 godzin nic nie robiąc i dostaną 4000zł wypłaty. Niestety tutaj tak nie ma, na wysoką pensję trzeba się nieźle napracować.
Region Mazowiecki wiedzie prym w mobbingu, mimo wielu zgłoszeń szef Makro DamSol (kto pracuje, ten wie) wciąż na stanowisku. Wstyd, taka firma, z tradycjami, rodzinna a takiego ... trzyma.
DamSol to przynajmniej się stara coś pomóc w trakcie wizyt w oddziałach np:
,,Jak dbacie o czystość flagi narodowej?,,
,,Macie za mało kwiatków w oddziale,,
Teraz do władzy dorwał się jego ziomek P.K. wielkiej sławy radiowiec, stosujący motywacje typu ,, zamęczyć pracownika, by miał już tak dosyć i wziął pożyczkę na siebie,,
Hej,
szukasz pracy, a może już gdzieś pracowałes, portal http://www.ocenbossa.pl
jest własnie dla Ciebie. Jeżeli szukasz pracy możesz znaleźć swojego przyszłego
pracodawce i poczytać o firmie, w której chcesz sie zatrudnić. Byłbym wdzięczny gdybyś
napisał/a kilka słów o swojej byłej firmie. Na pewno pomogło by to innym osobom,
w szukaniu odpowiedniej dla nich firmy. Zajmie Ci to mniej niż 2 minuty.
Dnia 2011-01-20 o godz. 10:42 ~Amelia000 napisał(a):
> czy juz cos wiadomo o szkoleniu 2011 ?
tak szkolenie odbedzie sie 7 lutego i teraz szkolenie trwa 17 dni a nie jak to bylo wczesniej 14.
witam,
do tych co pracować w Skok zamierzają...
(a że ostatnio zauważam coś większe jeszcze niż zwykle rotacje w malopolskim - to pewnie jest kilka osób zastanawiajacych sie czy Skok czy jakis bank)
NIE WARTO ZACZYNAC! LEPIEJ POSZUKAC JESZCZE TROCHE I ZNALESC COS NORMALNIEJSZEGO! niestety wiem co mowie...
Wiele juz napisano na tym forum - prawda jest jak wiele zalezy od w miare choc normalnego kierownika - ale ich to na palcach liczyc.
Generalnie nie bedziecie sie czuc jak pracownicy instytucji finansowych ale centrum call center i dystrybucji ulotek.
I kazdy jest od wszystkiego (tylko nie kierownik rzecz jasna)
Atmosfera ogólnie dobra jeśli trafisz na fajnego kierownika w oddziale i regionie ale o to dość trudno. Na szkoleniach obiecują szybki awans i duże premie sprzedażowe oraz świetną i ambitną pracę, a prawda jest taka że premie to będą ale dość słabe w porównaniu do nakładu pracy który trzeba wykonać, awans to marzenie obiecywane przez kierowników jak się realizuje plany no chyba że zwolnią tego co jest nad tobą to może może ... , robienie po pare tysięcy ofert, roznoszenie ulotek po całym mieście, i setki telefonów to standard niezależnie od pełnionego stanowiska, zadania są trochę z kosmosu szczególnie jeśli chodzi o małe miejscowości, jeśli chodzi o rodzinę i dzieci to zapomnij chyba że masz już umowę na czas nieokreślony, bo inaczej to zwolnienie. Jak jest fajny zespół to da się przeżyć wszystko tylko że bardzo często są wymiany na nowych ze świerzymi pomysłami :-)))). Bardzo ciężko o umowę na czas nieokreślony ale chociaż wszystko zgodnie z prawem pracy a to jest ich duży plus. Praca dobra na tak zwane zaczepienie się ale mało rozwojowa i z czasem nudna i męcząca. Dla osób ambitnych niepolecam.