ciekawe uzasadnienie: Nabywanie własnych akcji Boryszew S.A. stwarza możliwość sprzedaży akcji inwestorów, którzy postanowią pozbyć się akcji Spółki uznając, że cena oferowana w ramach skupu jest dla nich korzystna.
Tylko, jeśli nieoczekiwanie kurs zostanie przez kogoś mocno podbity (jak to już nieraz bywało), co powiedzą tym akcjonariuszom, którzy odpowiedzą na to nieformalne wezwanie i teraz oddadzą akcje?
Z drugiej strony - może zarząd faktycznie chce być fair z tym ostrzeżeniem, jeśli przewiduje, iż kurs może lub ma znacząco spaść?
Wciąż wygląda to niejednoznacznie, a nieustannie podawana kroplówka tylko komplikuje interpretację sytuacji, zwłaszcza w kontekście tego niedawnego mega wolumenu na wciąż zabetonowanym kursie ok. 3 pln:
Samo nasuwa się pytanie: "Co oni kombinują?" Nie macie wrażenia, że właśni podano - niejako ukryty między słowami - komunikat: "Jak nie oddacie teraz po 3 zeta, to potem oddacie dużo taniej, więc bierzcie cenę, którą teraz wam dajemy"?
A reakcja rynku na komunikat o zmianach w programie skupu jest taka: - pustki na kupnie i rosnąca nadpodaż po stronie sprzedaży z nadzieją sprzedania co najmniej po 3 pln (choć po takim info staje się to mniej prawdopodobne) - podawanie kroplówki po 2,98 kilkoma transakcjami za kieszonkowe
Nikt nie wie co RK kombinuje. Myślę nawet, że prezesowi Lisieckiemu RK nie powiedział jaki będzie finał, żeby czasami nie kombinował na boku. Tu finałem może być windowanie ceny lub skup po maksymalnie zaniżonym kursie i wycofanie z giełdy. Jedno jest pewne. Skupu w tej chwili, w tych licznych transakcjach pakietowych od października 2020, nie dokonuje Borek ani spółki zależne, bo musiały by pojawić się komunikaty o zmianie stanu posiadania. Skup jest prowadzony zgodnie raportem, Rozdział III pkt 5: "Akcje Własne mogą być nabywane przez Spółkę (lub jej spółkę zależną) bezpośrednio lub za pośrednictwem firmy inwestycyjnej". Więc w tej chwili skupują na zlecenie BRS firmy inwestycyjne. Finalizacja czyli przejęcie skupionych akcji od firm inwestycyjnych przez BRS nastąpi w ciągu kilku dni. To będzie krótka piłka. Problem dla nas jest taki, że te kilka dni może być dopiero za jakieś pięć lat.
Tydzień temu (25 stycznia), tuż przed walnym, Norwegowie wywalili prawie 300 K, choć jest to pryszcz, bo dalej mają 7,91 M akcji. Pytanie tylko, po co to zrobili? https://stooq.pl/q/h/?s=brs
Teraz kurs podąża w kierunku 2,90 a nadal nikt nawet kijem od mopa tego nie chce dotykać poza podającym kroplówkę dla pozorowania handlu i zwabiania niezorientowanych kapitałodawców. Półki kupna wyglądają gorzej niż mizernie, a jednak brak chętnych na taniochę. Nawet insiderzy nic nie kupują - czyżby czekali na lepszą okazję? a może już dawno pozbyli się waloru? https://gragieldowa.pl/spolka_arkusz_zl/spolka/brs
Na wykresie też widać, jak grawitacja działa na kurs http://at.biznesradar.pl/de91def89b69160e377a4009359ee876.png
No i teraz ten dziwny komunikat z zakamuflowanym ostrzeżeniem, że jeszcze jest okazyjna cena do sprzedania. Możesz więc mieć rację i przychylam się do twojej tezy, że może faktycznie "w tej chwili skupują na zlecenie BRS firmy inwestycyjne". Bo teraz chyba już tylko one swobodnie mogą zabawiać się z podawaniem kroplówki i mieleniem akcjami dla podtrzymywania kursu.
Dnia 2021-02-02 o godz. 14:36 gen napisał(a): > Skoro skupują dla BRS to są zainteresowani skupić jak najtaniej. Więc o jakim podawaniu kroplówki mówimy???
Mówię cały czas o transakcjach od kilku do 1000 akcji (sporadycznie więcej) podtrzymujących kurs, gdy np. jest wywalone kilka kilo akcji i spadek kursu o 1 - 2 gr, a zaraz potem jest podbitka np. 500 akcjami do poziomu sprzed spadku.
Skupowanie jak najtaniej nie jest sprawą tak łatwą i oczywistą, jak potocznie wielu sądzi - gdyby tylko o to chodziło, wystarczałoby wywalenie dziennie po kilkadziesiąt kilo, ale kurs byłby dawno na poziomie 1,xx albo i niżej. A wtedy nawet skup nie mógłby byc prowadzony poniżej 1 zeta.
Weź pod uwagę, ze trzeba też uwzględniać zachowania wywalających, a oni nie są zainteresowani nagłym mocnym spadkiem, ale najkorzystniejszym upłynnieniem waloru. Co byś robił, gdybyś miał do wywalenie np. 400 kilo przy tak słabej płynności? Nie podtrzymywałbyś kursu małymi wolumenami, by wypatrywać okazji do sprzedania po możliwie korzystnej cenie BEZ POWODOWANIA SPADKU KURSU? Zasada jest więc taka - opiszę na przykładzie: kurs jest np. 3 pln, na kupnie po tej cenie jest wolumen 5300 akcji i 1000 akcji po 2,99. Wywalasz więc np. 5500 akcji. Kurs spada do 2,99 a ty wystawiasz na sprzedaży np. kolejne 5000 akcji po 3,00 i zaraz kupujesz po tej cenie np. 300 akcji. Kurs wraca do poziomu 3,00, a ty czekasz, kiedy do twoich 100 akcji na kupnie dołącza się inny kupujący. A kiedy wolumen na kupnie po 3,00 znowu się powiększy, ty znów wywalasz kilka swych akcji i zabawiasz się dalej, czekając na kolejna okazję. Taktyka sprawdzona i skuteczna, przerabiana wielokrotnie na różnych spółkach od lat przez tych, którzy mają dużo do wywalenia, a nie chcą wywoływać paniki ai interwencji widłowego.
poprawka - miało być: /.../A kiedy wolumen na kupnie po 3,00 znowu się powiększy, ty znów wywalasz kilka KILO swych akcji i zabawiasz się dalej, czekając na kolejna okazję.
ale i tak wychodzi kolejny raz pod krechą, a wszystkie wzrosty z ostatnich tygodni wciąż są wytrwale niwelowane, a po tym ostatnim komunikacie spółki chyba nie ma co liczyć, że nagle podadzą coś, co szarpnie kurs w górę