zostac bez akcji i bez pieniedzy "na Mikolaja" i w "handlowy" weekend. Juz to widze, ze "szybko" rozpatrza kilka do kilkudziesieciu tys. reklamacji dot. niewykonanych transakcji. Totalne odlaczenie rachunkow i komunikat o bledach w przywracaniu danych wyglada wyjatkowo zle. Trudna do zrozumienia nieodpowiedzialnosc, ze bank zdecydowal o takiej ryzykownej operacji w roboczym tygodniu i to takim jak ten.
Awarie zawsze mogą się zdarzyć, czasem bardzo poważne. Problem z ING-iem okazuje się taki, że nie mają zdublowanych systemów, czyli po prostu nie są przygotowani do świadczenia tego typu usług.
Ja bym się spodziewał, że taki system maklerski to infrastruktura o wysokiej dostępności i odpowiedniej nadmiarowości. A tu chyba właśnie jakiś kluczowy komponent okazał się być single point of failure...
Duże awarie trwające godzinę czy dwie to już różne widziałem i chyba każdy by to przełknął. Ale niedostępność takiego systemu przez dwie doby!? Wygląda to bardzo źle.
Konto maklerskie zakładałem w ING raptem kilka miesięcy temu i co prawda czytałem regulamin, ale nie powiem z głowy, jak w takiej sytuacji wygląda odpowiedzialność banku.
Pewnie jest szansa na odzyskanie pieniędzy za zlecone zawczasu i niezrealizowane zlecenia, ale hipotetycznych zysków (które teraz, widząc wczorajsze i dzisiejsze notowania, łatwo wymyślić) bank na pewno nie zwróci.