Piątkowa sesja pokazała, że developerzy są wyjatkowo odporni na wirusa. DLACZEGO? 1. Nie są włączeni w żaden łańcuch dostaw z Chin 2. Nieruchomości póki co są jeszcze uznawane za safe haven przynajmniej w PL 3. Dywidendy 10-20 % są elementem stabilizującym kursy. 4. Cykl "produkcyjny" jest tak długi, że zaburzenia związane z epidemią mogą się okazać bez większego znaczenia Pytanie jak długo potrwa ten stan odporności na spadki gpw? Wg. mnie wytrzymają jeszcze kilku procentowy do 10 % spadek rynku, potem może być róźnie bo gracze zaczna łapać noże na szerokim i będą wyprzedawać z portfeli spółki developerskie.
Skonczyl sie cykl prosperity na nieruchomosciach. Firmy buduja 30% wiecej rdr a wycofa sie popyt inwestycyjny. To jest 30% rynku. Zwykli kupcy tez beda mieli problemy.
Deweloperzy szybko obniza o 15% ceny.
Zaczelo sie 5 lat chudych na rynku mieszkaniowym.
Dodatkowo coraz wieksza role bedzie odgrywal czynnik demografii. Po prostu skonczyla sie wielka hossa pokoleniowa.
Niewykluczone ze kolejna prosperita bedzie relatywnie slaba.
Dywidendy tutaj to wszystko co mozna zebrac. Kurs juz nie powinien wrocic na nowe szczyty przez kilka lat
zgoda, tylko gdzie uciekać z tymi papierkami emitowanymi przez NBP, które zaraz będą bezwartościowe? Dodruk to początek pompowania prawdziwej bańki na rynku nieruchomości. Do tej pory t o był mały balonik