Prezes sprzedaje nie wiadomo komu i za ile. Wcześniej zarząd wyprowadził jedyne cenne, nieobciążone aktywo - Onico Oil. Kupiły to spółko powiązane z byłym księgowym Onico i członkiem Rady nadzorczej. Nie zdziwił bym się gdyby nie zapłacili albo potrącili z jakimiś zobowiązaniami. Po transakcji zarząd podaje się do dymisji. A co zrobicie jak nabywcą jest jakiś słup po to tylko żeby nie odpowiadać za zobowiązania podatkowe/akcyzowe/koncesyjne?
Prokurentem był Mariusz Wilkołaski, zanim został członkiem zarządu. Po kilku dniach zrezygnował. Więc aktualnie spółka nie ma ani zarządu, ani prokurenta.
Uważasz że onico oil było naprawdę najcenniejsze że spółek? Znajdź sobie jaki % zysku dawalo oil w stosunku do pozostałych spółek onico a to że wałek to widać tylko dlaczego i kto chce przejąć władzę nad firma?
Nikt nie chce przejąć - tylko takie story jest generowane. Jakby ktoś chciał kupić to by się nie krył pod nazwą inwestor branżowy tylko by podał swoją nazwę. Ja myslę że nabywcą jest jakiś menel od którego nic nie będzie można wyegzekwować
Onico Oil miało ok. 1,3 mln zł EBITDA za '18 z tego co pamiętam, i z roku na rok stabilnie rosło. Handel Castrolem to był taki bezpieczny cash cow, nie musisz mieć trejderów, koncesji i kupy innych rzeczy - stąd księgowy z ziomkiem to wyprowadzili.