Co to jest za firma Agossi - pojawiają się jakieś mgliste info, że ograniczyli z nią współpracę. Czy to był ten polski dostawca?
Czy surowiec od nich kupowany był przez Briju przetwarzany przed sprzedażą na zachód, czy Briju tylko pośredniczyło?
Pytanie, dlaczego Briju miałoby ograniczać współpracę z tym dostawcą? O kasę nie poszło, bo lepiej byłoby im ograniczyć marże, niż w ogóle zrezygnować na kilka miesięcy z biznesu. Może Agossi zaczęło bezpośrednio sprzedawać surowiec do klienta Briju, żeby uniknąć pośrednika i poprawić swoje zyski?
Dobrze kombinujesz, mnie też zawsze dziwiło dlaczego jakiemuś dostawcy, który ma metalu za kilka ładnym mln, jest potrzbny pośrednik w roli Briju, jakby nie mógł zaraz sprzedawać bezpośrednio do odbiorcy końcowego takiego jak np. Agosi.
OK, rzeczywiście Agossi to ten odbiorca, a nie dostawca. Pytania niemniej pozostają aktualne:
Czy dostawca Briju (ktokolwiek to był) nie dogadał się bezpośrednio z klientem (Agossi)? Czy był jeden dostawca czy wielu? Ewentualnie jak duży był pierwszy największy? Czy miał 80%-100% surowca? Po było im Briju jako pośrednik i dlaczego nie sprzedawali już wcześniej bezpośrednio do Agossi?!?
Czy Briju przetwarzało ten surowiec od polskich dostawców przed dostarczeniem do Agossi, czy dostarczało nieprzetworzony złoty złom? (to definiuje barierę wejścia w ten biznes bezpośrednio przez tego dostawcę)
Już dawno w parkiecie, zwracano uwagę, że Briju, milczy o swoich dostawcach, mimo, iż handel metalami to był/jest śliski temat ze względu na karuzele Vatowskie:
Dla przypomnienia: "Zarząd Briju pisze, że handel surowcami to „drugi obszar działalności” spółki, po segmencie wyrobów jubilerskich. Może dlatego dowiedzenie się czegoś konkretnego o dostawcach złota czy srebra graniczy z cudem. W raporcie za 2014 r. można wyczytać, że obroty z trzema z nich przekroczyły 10 proc. przychodów. Kolejno byli to: „hurtowy dostawca metali szlachetnych”, „krajowy dostawca metali szlachetnych” i „hurtowy dostawca metali szlachetnych — producent i hurtownia biżuterii i półfabrykatów”. Dlaczego Briju ukrywa ich nazwy? To pytanie, jak wiele innych, nie doczekało się odpowiedzi. Firma przekazała jedynie „PB”, że „wykonuje wszystkie obowiązki informacyjne ciążące na spółkach publicznych”, a „wszystkie informacje dotyczące transakcji i kontrahentów są publikowane zgodnie z zapisami stosownych przepisów”."
Jeśli obroty z trzema dostawcami przekraczają 10% przychodów, a Briju w styczniu straciło 80% przychodów z hurtu, a przyczyny leżą nie po stronie klienta, tylko dostawców, to oznacza, że straciło nie jednego, a prawie wszystkich dostawców...
Jak można stracić w jednym momencie tak wielu dostawców?!? Przecież to praktycznie niemożliwe.
Więc może jednak problem leży po stronie klienta? Pytanie tylko czy to trwała utrata sprzedaży, czy np. przesunięcie dużego zamówienia ze stycznia na luty. Ale wtedy po co komunikaty Briju o nowym dostawcy.
spólka wysyła w świat same kłamstwa , kłamstwo na kłamstwie , otworzyli się w roku 1997 jako futurat piotrowscy , tam nie ma zadnej historii , do 2011 to była bida z nyndzą , dopiero na vacie zarobili
Dnia 2017-06-08 o godz. 11:58 ~witek napisał(a): > spólka wysyła w świat same kłamstwa , kłamstwo na kłamstwie , otworzyli się w roku 1997 jako futurat piotrowscy , tam nie ma zadnej historii , do 2011 to była bida z nyndzą , dopiero na vacie zarobili
Możesz trochę jaśniej jak na VAT można zarobić?
Według mnie kupowali z VAT-em i sprzedawali bez VAT-u poza granice kraju. VAT zwracał im Urząd Skarbowy, a to potwierdzenie, że transakcje były zgodne z prawem, inaczej urząd by nie zwrócił kasy. Każdy wniosek o zwrot VAT = kontrola skarbowa. Szczególnie, jeśli chodzi o duże kwoty.
"do 2011 to była bida z nyndzą" - każdy jakoś musi zacząć. Nie wszyscy mają bogatych rodziców, po których mogą odziedziczyć fortunę.
To dlaczego po zmianie sposobu naliczania vatu akcje straciły 60% wartości? Dlaczego naganiali fundy do zakupu, a pózniej pościli info po którym kurs zaczął pikować? Kto im teraz uwierzy? Chyba tylko forum bankiera :-)