A co moze sie kryc za nabywaniem czegos wycenionego na " 0 " za 2500zl? Probuje odzyskac co "stracil". Dla mnie niejasne jest w jaki sposob Buda weszla w posiadanie tych rzeczy. Nie zaglebialem sie w to az tak bardzo.
Tak jest obecnie , ale kupujacy zaklada , ze w ew przyszlosci spolka sie odbije i bedzie wyplacalna , albo sadownie odzyska kase od osoby prywatne - to juz zalezy od formy kupionego " papierka"
Nie rozumiecie tego? Przecież to proste. Budopol był w grupie Ganta. Żyli sobie błogo w symbiozie - Gant dawał zlecenia, Buda je realizował. Aż w Gancie skończyła się kasa. Buda zaczął pożyczać Gantowi hajs w zamian za obligacje i weksle spółki IPO28 z grupy Gant. Antkowiak zlikwidował spółkę IPO28, która emitowała obligacje, uprzednio wyprowadzając z niej gotówkę. Olbrych, który ma trochę tych gantowych obligacji szuka teraz majątku Ganta, który jest pochowany w różnych miejscach, również w Budopolu. Oczywiście, sam Budopol prawie nic nie ma poza jednym wieżowcem we Wrocławiu pozastawianym i obciążonym z milion razy, ale ma akcje spółek, które mają akcje spółek, które mają majątek. Dlatego Olbrych przejął Budopol. Nawiasem mówiąc zrobił to w idealnym momencie - tuż po restrukturyzacji, którą robił poprzedni prezes Radaczyński, związany z jakąś inną grupą interesów, chyba nie z Antkowiakiem, w sumie to nie wiadomo z kim.
A po co Olbrych nabywa dziwne rzeczy o wartości księgowej zero? Widocznie są mu one potrzebne do wygrzebania majątku Ganta zakopanego pod Budą. Ot i cała zagadka.
A kto waszym zdaniem zbyl pakiet większościowy akcji Budopolowi?! Przecież gant miał 30% akcji budy i zbyli je m.in.olbrychowi i in. wierzycielom ganta. Tak wiec olbrych niczego nie robi bez zgody antka. To wszystko jest ustawione. Być moze wrócą zlecenia dla budy...