Pytanie, czy spółka miała cokolwiek wspólnego z Vattenfallem? Jeśli okazałoby się, że nie i że żadna sprawa o odszkodowanie nigdy nie była wszczęta, to pachnie tu ewidentną manipulacją. A za to kara już nie jest jedynie finansowa.
Brak odpowiedzi na inne pytania też jest co najmniej dziwny, bo są dla pełnego obrazu spółki i dobra akcjonariuszy bardzo istotne.
Mam nadzieję, że spółka wyjaśni te wątpliwości, albo przyjdzie czas, gdy zostanie do tego po prostu zmuszona. I nie chodzi tu już o zaskarżenie konkretnych uchwał podjętych na WZA, ale o zwyczajne wyjaśnienie czym ci panowie się zajmują i czy czasem po prostu nie nabijają niczego nieświadomych ludzi w przysłowiową butelkę.
Janku, i to właśnie wymaga wyjaśnienia. Nie tylko od strony formalnej (zaskarżania uchwał itp.) Po prostu zwyczajnego wyjaśnienia przez odpowiednie ku temu służby. Bo pytania same się cisną na usta. Nawet te, które nie padły na walnym.
A choćby:
czy z 2012r. spółka (nawet pomijając emisję akcji serii Ł) - czy w momencie deklaracji o wypłacie dywidendy (a nawet o jej przyspieszeniu) - MIAŁA PIENIĄDZE w kasie na jej wypłatę???? Nie zysku z przeszacowań, nie na papierach, ale REALNE pieniądze. Ślad w dokumentach musiał zostać i wszystko jest do sprawdzenia. Bo jeśli tych pieniędzy nie było już wtedy, to smród jest jeszcze większy.
Spółka nie musiała wtedy mieć tej gotówki. Myślisz, że KGHM podejmując uchwały ma taką kasę? Na niektóre z ostatnich dywidend wręcz musiał emitować obligacje lub brać kredyt. Z tym, że KGHM na bieżąco generuje gotówkę i miał z czego spłacić :)