Nic się nie stało, atonowcy nic się nie stałooooooo!
...Wyspy Cooka
Mikronezja
Wyspy Wielkanocne...
Jest tyle pięknych miejsc gdzie można "sprzedać " urządzenie i mieć przedstawicielstwo. Naprawdę nie ma na to jakiś paragrafów? Pierwszy raz widzę aż taką bezczelność. Umowy powinny być natychmiast zweryfikowane przez odpowiednie służby a razie ustawki kurs zawieszony. No ale kto to ma zrobić? Faraon? Szambo.
Dnia 2013-01-17 o godz. 19:15 ~xawery napisał(a):
> Nic się nie stało, atonowcy nic się nie stałooooooo!
> ...Wyspy Cooka
Mikronezja
Wyspy Wielkanocne...
Jest tyle
> pięknych miejsc gdzie można "sprzedać "
> urządzenie i mieć przedstawicielstwo. Naprawdę nie ma na to
> jakiś paragrafów? Pierwszy raz widzę aż taką bezczelność.
> Umowy powinny być natychmiast zweryfikowane przez
> odpowiednie służby a razie ustawki kurs zawieszony. No ale
> kto to ma zrobić? Faraon? Szambo.
Xawery to jest po prostu pokłosie sławetnego wsparcia Ministra Gospodarki i programu green evo z tego co pamiętam Aton w ramach green evo odbył turenee po tzw III świecie tak więc trzeba odgrzebać dawne notatki prasowe i wtedy będzie wiadomo skąd kolejny pośrednik. Pamiętam że był chyba Wietnam ale Mikronezji nie było
Ech to bajdurzenie co się często pojawiają jaka to Aton był fajną spółką. To zawsze było takie samo szambo tylko w ładniejszym opakowaniu i mniej skompromitowane, choć smród ciągnął się praktycznie od samego początku (lista jest baaardzo długa). Wielu nie chciało tego widzieć, też dałem się nabrać ale w dobrym momencie. Fajna spółka. Litości, oni nigdy nie mieli zysku ze sprzedaży. A że kurs rósł to inna bajka.
oni po prostu wybrali inny model biznesowy - okradanie naiwnych ludzi z pieniędzy wciskając kity i grając na akcjach pod trefne infa, na krótka metę bardziej zarobkowy, na dłuższa plajta
mnie to nie boli, boli mnie raczej to że w tym kraju można bezkarnie to robić - to jest najgorsze
Było tego trochę - Indie, Chiny, Brazylia - sobie w ramach GreenEvo pojeździli, więc takich komunikatów faktycznie można naprodukować. Dlatego ja kurs odczytuje nie tyle jako wycenę spółki, ile ocenę prawdopodobieństwa, że coś jest na rzeczy. Spółka albo jest warta okrągłe zero, albo - w przypadku prawdziwości wszystkich tych kontraktów i zrealizowania ich w tym roku - kilkaset mln, tj. ok 10zł na akcję. Patrząc na dzisiejszy kurs, rynek (+spekuła) wyceniają prawdopodobieństwo tego scenariusza na 6,8% :)
5 tys zł i z -1,5% robi się +7,25%, śmiech na sali. Stąd mimo wszystko jeśli ktoś większy do spółki chciałby wejść, to oferta 5mln akcji za 5mln zł to super promocja - na tym grajdole chcąc wejść/wyjść z większym pakietem trzeba się liczyć z ogromnymi wahaniami kursu...
moim zdaniem najpierw spekuła odbierze od ulicy akcje poprzez skoki kursu (musi zebrać kilkaset jak i nie ponad milion akcji) bo spółka całkowicie nadaje się do grę pod spekułe teraz infa które robią zainteresowanie a później przy konkretnych sprzedażach można windować kurs hohoho tylko cierpliwość