pawlika i zarząd do prokuratury , kto czuje się oszukany , wpisywać sie tutaj , następnie zrobimy gdzieś spotkanie i napiszemy pozew zbiorowy

Idź lepiej do piaskownicy zamiast bawić się giełdą :-)
Za dużo amerykańskich filmów oglądasz.

z parkietu z 21.06.12

Wezmę udział w przeprowadzanej obecnie emisji akcji. Chcę kupić kilkanaście procent papierów sprzedawanych w ofercie, na co przeznaczę kilka milionów złotych – mówi w rozmowie z „Parkietem" Marek Pawlik, prezes i największy akcjonariusz ABM Solid.

Dodaje, że w pierwszym etapie oferowanych jest niespełna 16 mln akcji adresowanych do wąskiego grona inwestorów. – Dziś jeszcze nie możemy powiedzieć, po jakiej cenie przydzielimy papiery. Wpływy z całej emisji będą wystarczające, by zgodnie z założeniami umowy restrukturyzacyjnej spółka pozyskała środki na kapitał obrotowy oraz na wcześniejszy wykup obligacji. Wykupimy je do 27 czerwca – zapewnia. – To powinno znacząco ustabilizować sytuację spółki i pozwoli na uruchomienie kolejnego etapu, jakim jest praktyczna realizacja restrukturyzacji zadłużenia wobec wierzycieli finansowych – dodaje.

Podpisana w połowie maja umowa restrukturyzacyjna przewiduje, że spółka ma pozyskać 30 mln zł na kapitał obrotowy oraz 6,2 mln zł na wykup obligacji. Początkowo firma miała to zrobić do 31 maja. Termin został jednak wydłużony do 27 czerwca.

– Aneks do umowy restrukturyzacyjnej, który wydłużył termin przedterminowego wykupu obligacji, związany jest z prowadzoną ofertą prywatną, a także podpisaniem listu intencyjnego z Unibepem. Przy założeniu podjęcia pozytywnej decyzji zarządu firma ta musi jeszcze uzyskać pozwolenia korporacyjne, by wziąć udział w ofercie – wyjaśnia Pawlik. Jego zdaniem Unibep prawdopodobnie zdecyduje się na zakup akcji, przy założeniu, że emisja zakończy się sukcesem. – Trudno nam oceniać, w jakim zakresie. Zgodnie z listem intencyjnym Unibep może mieć nawet 20-proc. udział w ogólnej liczbie głosów na walnym ABM Solid – przypomina.

Jak widać z przytoczonego tekstu, papier wszystko przyjmie.
Jeżeli ktoś sugeruje się artykułami w takiej gazecie, to może się to źle skończyć.
Jedyna szansa na uniknięcie poważnych kłopotów, to osobista ocena sytuacji, a nie sugerowanie się rekomendacjami "analityków" czy innymi materiałami pisanymi często na zamówienie, w określonym celu.
Niestety żyjemy w "bananowym kraju" gdzie jest "bananowa giełda".
Na pocieszenie pozostaje jedynie, ze w innych, bardziej cywilizowanych krajach odbywają się takie numery, tylko na duuużo większą skalę (czyt. np. facebook).
Giełda to ostatnio jedna wielka szulernia, gdzie drobnica jest tylko dawcą kapitału.
Porządne spółki szorują po dnie, a wydmuszki raz szybują w kosmos, by za chwilę zlecieć niżej niż wcześniej.
Inwestowanie w fundamenty jest wielce ryzykowne.