Gdzie jest dno? Powiem tak dna nie widać , zwolnienia i zmiany kadrowe polegają na tym że praktycznie zlikwidowali dział marketingu ,zwolnili dyrektora od tradycji i wykopują ich ze wszystkich hurtowni.prezesa barana zastąpił Jeszcze większy baran przegrali wszystko w ARR .no dostali ochłap którego nikt nie chciał (dżem). Sprzedaż będzie spadała dramatycznie z miesiąca na miesiąc a jak długo moż na robić wirtualną księgowość ,tak ja k to zrobili w poprzednim kwartale.
Dnia 2012-06-09 o godz. 06:38 ~Inwestor napisał(a):
> Gdzie jest dno? Powiem tak dna nie widać , zwolnienia i
> zmiany kadrowe polegają na tym że praktycznie zlikwidowali
> dział marketingu ,zwolnili dyrektora od tradycji i wykopują
> ich ze wszystkich hurtowni.prezesa barana zastąpił Jeszcze
> większy baran przegrali wszystko w ARR .no dostali ochłap
> którego nikt nie chciał (dżem). Sprzedaż będzie spadała
> dramatycznie z miesiąca na miesiąc a jak długo moż na robić
> wirtualną księgowość ,tak ja k to zrobili w poprzednim
> kwartale.
Mi tam wygląda na jakieś przesilenie na poziomie akcjonariuszy. Jutkiewicz chyba zaczął stanowić jakąś przeciwwagę dla aktualnego prezesa (a wcześniej przewodniczącego RN) wciskając do spółki trupa pod wdzięczną nazwą Tęczynek. Teraz nawet w radzie go nie ma, a były przewodniczący "wziął sprawy w swoje ręce" mianując się na prezesa.
Zamieszanie z kontraktami ARR w tym roku odbija się nie tylko na tej spółce - opóźnienia i mniejsze kwoty z UE. Z tego co pamiętam dżemy już kiedyś dla Agencji robili - dwa/trzy lata temu?
Człowiek od tradycji poleciał już dawno - wiceprezes, którego nie powołali na kolejną kadencję. Potem wyleciał jakiś prokurent. Zmiany kadrowe zaczęli więc już od roku, a że zakończyły się głośnym "bum" bogatego w tuszę aktualnego prezesa... cóż z tego?
Byłego prezesa poznałem kiedyś na konferencji CCC i wg mnie miał wizję i chciał osiągnąć pewien cel, więc nazywanie go baranem nawet go nie znając uważam za nadużycie. Ciekawe jaką wizję i cel ma aktualny, jednoosobowy zarząd?
Co do tzw. kreatywnej księgowości, to każda grupa kapitałowa przy wykorzystaniu narzuconych MSSF, zawsze ma różne możliwości. Pokaż mi "kreatywność" w sprawozdaniu skonsolidowanym. Ja osobiście w tym na koniec roku nie widzę.
Sprzedaż wisi na sieciach i pewnie produktach pod markami własnymi sieci i będzie "lecieć" jeśli konsumenci będą mniej kupować - takie prawo kryzysu.
Osobiście szukam okazji w szeroko pojętej "spożywce", ale z inwestycją swojej kasy poczekałbym do ogłoszenia strategii przez nowy zarząd.
Do dna jeszcze trochę ...
Firma ledwo wiąże koniec z końcem ...ledwo uzbiera na wypłaty dla pracowników ...książkowy przykład przeinwestowania ...teraz obcinania kosztów ...
polecieli wszyscy poplecznicy Nowakowskiego wyciągający po 10-20 tys.
obcieli lewe interesy Nowako..... i z czasem dojdą doładu ...1-2 lata...
O ile starczy im pary i cieprpliwości ich dostawcom ...usług...transportowych ...
Nowy Prezesina o ile nie perd.....głupot może coś uratuje... w końcu to jego firma ...a ktoś mu to umoczył ...bajaniem w obłokach o przejęciach i rozdawnictwem ...
nóż sie otwiera ...
Gadasz jak tajemniczy Doń Pedro z krainy deszczowców.
Usługi transportowe? Kluczowa jest IMHO dostawa surowców.
"Nowy" prezes? Chyba raczej "stary" przewodniczący rady nadzorczej?
Znasz jego osiągnięcia? Porównaj sobie Praską Giełdę Spożywczą z Broniszami.
"Rozdawnictwo"? Jak czytałem raport roczny, to śmiech mnie ogarniał w temacie wynagrodzenia Zarządu ponoć spółki giełdowej. Chyba walczyli o rekord Księgi Guinessa w zakresie najniższego wynagrodzenia spółki publicznej?
Perspektywa roku, dwóch na inwestycję to za długo.
nowy -stary prezes - to tylko nazewnictwo ...
Nowaczyński utopił w kosztach firmę i tyle...
Spożywka pracuje na takich marżach, że nie ma co porównywać zarobków zarządów takich firm do innych S.A. - to nie ta liga ...
Jeżeli chodzi o koszty radzę prześledzić dokładnie wyniki finansowe ...wszystko można wyczytać...
podobne koszta mają inne pokrewne firmy produkcyjne ...Lubella itp ...
Sukces byłby gdyby mieli dobrze rozwiniętą sieć logistyczno-magazynową. A ta tutaj kładzie na łopatki wszystkie zyski ...obsługa sieci to kolejny gwóźdź do trumny ...spóźnienia to tysiące wywalone w błotko...
Jak nie pokażą teraz wyniku po tych redukcjach kosztów to już tylko mogiła ...kredytu nie dostaną i bujajcie się kluseczki ... BOMI też tylko kwestia czasu ...
Jeżeli "topieniem w kosztach" nazywasz wykonywanie życzeń akcjonariusza/-y, to może masz rację. To tak w temacie dlaczego trzeba mieć o jeden zakład produkcyjny za dużo, albo kogo i za jakie pieniądze TRZEBA zatrudnić.
Zgadzam się, że w tej branży marże są coraz mniejsze, ale to główna zasługa handlu nowoczesnego (sieci), które demolują swoich dostawców tak ceną, jak i terminami płatności, że o karach za każdą pierdołę nie wspomnę (szczytnym wyjątkiem wydaje się Otmuchów prezesa Węgiełka). Ale jaka jest alternatywa, skoro handel tradycyjny (w tym hurtownie) się kurczą, albo przechodzą do nowoczesnego (vide Eurocash przejmujący Tradisa)? Dzisiaj spożywką rządzą sieci i albo się "podporządkujesz" albo "żegnamy ozięble".
Inwestycje w przywołaną przez Ciebie sieć logistyczno-magazynową przy takim trendzie na rynku (spadek handlu tradycyjnego) IMHO byłoby błędem. Tak samo jak - przy tej strukturze sprzedaży wyrobów markowych - rozbudowywanie i inwestowanie w dział handlowy (przedstawicieli handlowych).
Co do porównań z Lubellą, to wg mojej wiedzy jest ona od kilku lat częścią organizacyjną (oddziałem?) Maspex-u, więc nic sobie nie porównasz (wystarczy sprawdzić kiedy Lubella została wykreślona z KRS-u, czy w 2008, czy 2009?). Z resztą przykład Maspex-u, czy Agros-Novy pokazuje jak można tworzyć przeciwwagę dla sieci. Dlatego też takie ważne było zbudowanie holdingu spożywczego z Mispol'em. Tylko holding spożywczy mający szereg różnego rodzaju asortymentu staje się partnerem do rozmów dla sieci, a nie kurierem z towarem. Sytuacja, gdy masz np. Kubusia, Tymbark, Lubellę, płatki śniadaniowe, izotoniki itd. itp. pozwala na dywersyfikację ryzyka i pozwala na ustabilizowanie marży. Jak masz jeden produkt jak makaron, to przy wszystkich anomaliach pogodowych mających wpływ na zbiory zbóż przekonujesz się o prawdziwości powiedzenia "że jak się nie odwrócisz, to i tak d.. masz zawsze z tyłu".
Poziom wynagrodzenia członka zarządu spółki publicznej na poziomie wynagrodzenia głównego księgowego w Warszawie i tak należy uznać za niezły dowcip.
Przy poziomie obrotów za zeszły rok - ponad 210 mln PLN - poziom zadłuzenia 30 mln nie jest zbytnio szokujący, szczególnie w aspekcie ostatniej fali wzrostu zadłużenia podmiotów gospodarczych na instrumentach pochodnych sprzed trzech lat.
IHMO podstawowym problemem spółki są relacje z odbiorcami i brak możliwości bieżącego przekładania wzrostu kosztów produkcji na ceny sprzedaży i wracamy do punktu pod hasłem "handel nowoczesny".
Te wszystkie analizy tak naprawdę mało znaczą w obecnej sytuacji gdzie koleśiowski układ pana prezesa (właściciela) z panem Burym (PSL)został namierzony przez dziennikarzy i CBA.
Dzięki temu układowi w przeszłości największe pieniądze spóka zarabiała na ARR i zbożu.
Stara sprawa z wrzesnia zeszlego roku.
Palikot zlozyl doniesienie na posla.
Posel zalozyl sprawe o naruszenie dobr osobistych i...
... nic nie stalo i nie stanie.
Tak samo było z Oleksym, Krzaklewskim, Chlebowskim, Drzewieckim, Krecina itd. itp.
Taki kraj, trzeba chronic naszych bojownikow o nasza biede.
Do dna jeszcze ciągle daleko...
Oni ciągle nie zarabiają ...gdyby nie kredyty już dawno byłaby upadłość...
Dziwię się, że jeszcze im przedłużają kredyty...bo o zyskach to ciężko myśleć.
pozwalniali połowę przedstawicieli to kim niby mają robić kasę...bo raczej nie na sieciach
Bankructwo to tylko kwestia czasu...wystarczy że tylko jeden bank się cofnie i ...plum...
Nie chcę straszyć, ale ... szkoda tylko bo mogło być inaczej ...mogło...