po zadyszce (tylko spadek zysku, nie strata) w kryzysowym 2010 (słaby zwłaszcza III kw) przychodzi zmiana kierunku na rynkach, ale nie przesadzałbym z optymizmem... realnie pójdzie jeszcze na północ, ale nie w tym tempie i nie na te poziomy. jeszcze nie, chociaż chciałbym już odcinać kupony... jeszcze poczekam.
pod koniec kwietnia realne moim zdaniem 81,5 PLN.
kto ma inne przemyślenia?