Moska grozi Plast - Boksowi
2010-11-17 (aktualizacja: 2010-11-16)
GRA (Puls Biznesu wyd. 3237, s. 11)
Producent wiaderek zwiększy moce i zyski. Za mało ambitnie — uważa akcjonariusz Plast-Boksu.
Największą bolączka Plast-Boksu jest brak mocy produkcyjnych. Dlatego ich zwiększenie jest filarem nowej strategii słupskiego producenta plastikowych wiaderek.
— W ciągu najbliższych trzech lat wydamy 22 mln zł m.in. na zakup dwunastu gniazd produkcyjnych [maszyna plus wtryskarka etc. — red.] — zapowiada Jarosław Koźlik, który od pól roku jest prezesem Plast-Boksu.
Nowe maszyny zasilą przede wszystkim zakład Plast-Boksu w Słupsku. Z kolei część maszyn użytkowanych w Słupsku zostanie przeniesiona do budowanego właśnie nowego zakładu na Ukrainie (powstaje obok istniejącego już zakładu Plast-Boksu).
— Rynek na nasze wyroby rośnie, szczególnie w segmencie spożywczym. Staramy się pozyskać kontrakty indywidualne, by uruchomić produkcję opakowań dla konkretnych odbiorców — zapowiada Jarosław Koźlik.
Docelowo segment spożywczy powinien być odpowiedzialny za połowę przychodów, a reszta pochodzić będzie z przemysłu. Efekt? W 2013 r. Plast-Box zamierza mieć prawie 130 mln zł przychodów, z czego 90 mln zł pochodzić będzie z biznesu w Polsce, a 40 mln zł z biznesu ukraińskiego.
— Ukraina świetnie się rozwija dzięki współpracy z koncernem Curver oraz siecią Epicentr-K, należącą do jednego z naszych akcjonariuszy — Oleksandra Geregi — twierdzi Grzegorz Pawlak, członek zarządu Plast-Boksu, odpowiedzialny za Ukrainę.
Zysk netto Plast-Boksu za trzy lata powinien sięgnąć 12 mln zł. Zdaniem zarządu, są to konserwatywne prognozy. Zdaniem Krzysztofa Moski, który ma 12 proc. akcji Plast-Boksu — za mało ambitne.
— Liczę na duże zyski. W 2011 r. Plast-Box powinien generować już 8-10 mln zł zysku netto [plan zarządu to 4 mln zł — red.]. Jeśli tak się nie stanie, będę niezadowolony i poszukam alternatywnych rozwiązań — zapowiada Krzysztof Moska.
_________________
"Bądź chciwy kiedy inni się boją i bój się kiedy inni są chciwi"
--
Dupa sraka, teraz to już jestem pewien że Moska coś kombinuje z tym prezesem, nie wierzę że nie rozmawiali wcześniej o tej strategii a on dowiaduje się z informacji prasowych o planach plstka. śmierdzi mi tutaj jeszcze jakimś zjazdem i dopiero pompa na całego bo wyprują flaki a plastek te 8 mln zarobi za rok
No a po co? tak jak wcześniej gadał że zwoła jak wyniki będa słabe i co? I są słabe, teraz gada że za rok jak nie będzie zysku takiego jak oczekuje czyli 8-10 baniek to będzie zastanawiał się nad alternatywnym rozwiązaniem. Kręcą i kombinują i jak zwykle dobrze na tym wyjdą a człowiek inwestuje swoją kasę, pomaga spółce biorąc udział w emisji i jeszcze kręcą ci koło nosa:) fuj :) Na notowania to już nawet patrzeć się nie chce, tutaj musi chyba przyjśc jeszcze jakieś topnięcie pod któe podłączą się drobni i dopiero pompa w górę:):):) ale byłby jaja jakby moska z kolegami zaczął wychodzić:) przecie kurs szorowałby ryjem po dnie jak się patrzy, aż strach pomyśleć. To oczywiście małorelane ale na giełdzie wszytko jest możliwe;)