Novitus widzi szansę na dalszą poprawę wyników m.in. dzięki zmianom regulacji prawnych
12.11. Warszawa (PAP) - Wynik netto Novitusa za trzeci kwartał 2009 r. okazał się najlepszy w giełdowej historii spółki. Novitus widzi szansę na dalszą poprawę rezultatów, czemu sprzyjać mają regulacje prawne dotyczące rynku fiskalnego związane z wprowadzenie do obrotu urządzeń fiskalnych z tzw. kopią elektroniczną, oraz zapowiadane wprowadzenie obowiązku stosowania urządzeń fiskalnych u nowych grup podatników - poinformowała spółka w komunikacie prasowym.
"Mamy przygotowane urządzenia, które obecnie czekają już tylko na dopuszczenie ich do obrotu, czyli na homologację Ministra Finansów. Zakładam, iż kopia elektroniczna w wydaniu Novitusa pojawi się jeszcze w tym roku, być może jako pierwsze rozwiązanie tego typu na rynku" - powiedział cytowany w komunikacie prezes Novitusa Bogusław Łatka.
"Mamy wiele sygnałów od naszych klientów, którzy z niecierpliwością czekają na te urządzenia" - dodał.
Kolejną szansą dla Novitusa może być zapowiadane na 2010 rok poszerzenie użytkowników urządzeń fiskalnych o kolejne grupy, które obecnie korzystają ze zwolnienia.
"Nadal sporo grup podatników nie ma obowiązku stosowania kas fiskalnych. Teraz, między innymi w związku z niedawnym wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego, Ministerstwo Finansów coraz wyraźniej określa swoje dążenia do objęcia szeregu spośród tych grup obowiązkiem stosowania urządzeń fiskalnych" - powiedział Łatka.
"Efekt fiskalizacji tych grup z pewnością byłby bardzo korzystny dla dostawców urządzeń fiskalnych. Osobiście spodziewałbym się efektu porównywalnego z ostatnią dużą fiskalizacją z przełomu 2003 i 2004 roku, kiedy to kasy musieli zakupić taksówkarze. Oczywiście precyzyjny pogląd na tę sytuację będziemy mieli w chwili pojawienia się odpowiednich regulacji prawnych, a tych spodziewam się w grudniu" - dodał.
Przedstawiciele Novitusa liczą, że w najbliższych kwartałach na wyniki może także istotnie wpłynąć sprzedaż na tzw. rynku odtworzeniowym. Wśród znaczących grup podatników na tym rynku znajdują się taksówkarze, wobec których obowiązek korzystania z urządzeń fiskalnych wprowadzono sześć lat temu.
Novitus liczy, że teraz ta grupa podatników będzie stopniowo wymienić kupione wówczas urządzenia na nowe.
Po trzech kwartałach 2009 r. przychody grupy Novitus wzrosły o ponad 4 proc. do 57 mln zł, a zysk netto o ponad 7 proc. do 7,7 mln zł. W samym trzecim kwartale zysk netto przypadający akcjonariuszom jednostki dominującej wyniósł 2,8 mln zł wobec 2,6 mln zł przed rokiem.(PAP)
gsu/ jtt/
Depesza pochodzi z Serwisu Ekonomicznego PAP z 12.11.2009 15:41
*********************************
Novitus przygląda się Elzabowi, ma ochotę na związek kapitałowy
Dariusz Wolak 02-11-2009, ostatnia aktualizacja 02-11-2009 07:11
Producent urządzeń fiskalnych zapowiada, że w przyszłym roku zerwie z powolnym, kilkuprocentowym wzrostem organicznym. Chce zwiększać sprzedaż w dwucyfrowym tempie. Nie odżegnuje się też od dużych zakupów
Novitus, mimo fiaska próby przejęcia LSI Software, nie rezygnuje z planów akwizycyjnych. Giełdowa spółka od paru już lat nie ukrywa, że chce zbudować silną grupę kapitałową, która będzie dysponowała pełną ofertą, zarówno jeśli chodzi o sprzęt fiskalny, jak i oprogramowanie dla małych sklepów oraz dużych sieci handlowych i gastronomicznych. Na razie kupiła tylko, za 3 mln zł, niewielkiego producenta aplikacji – firmę Insoft.
Przejęcie giełdowego LSI Software zostało zablokowane przez mniejszościowych udziałowców tego podmiotu, którzy uważali, że Novitus chce kupić nowe akcje zbyt tanio. – Nie rezygnujemy z zakupu LSI Software. Nasza propozycja, że pod pewnymi warunkami jesteśmy gotowi zapłacić więcej za akcje, jest aktualna. Czekamy na odpowiedź drugiej strony – twierdzi Bogusław Łatka, prezes firmy. Novitus chce, żeby zarząd LSI Software przedstawił prognozę lub raport niezależnego analityka wskazujący, że kondycja spółki jest lepsza niż w I półroczu, kiedy negocjowano parametry finansowe transakcji. – Na bazie danych LSI Software za I półrocze nie widzimy podstaw do korygowania naszej oferty – dodaje Łatka.
Elzab na celowniku?
Prezes twierdzi, że Novitus ma na oku kilka innych akwizycji. – Zaczęliśmy rozmowy od LSI Software, bo oferta tej spółki jest najbardziej komplementarna z naszą. Na rynku działają jednak jeszcze inne firmy. Prowadzimy z nimi negocjacje. Są na różnym etapie zaawansowania – informuje.
Akwizycje będą finansowane ze środków własnych. Novitus ma na kontach i lokatach ponad 30 mln zł. – Stać nas nawet na dwa, trzy przejęcia. Do tego mamy bardzo duże możliwości pozyskania finansowania bankowego – deklaruje Łatka. Może okazać się niezbędne, bo jak twierdzi prezes, nowosądecka spółka oprócz producentów software’u przygląda się także innym wytwórcom kas fiskalnych.
– Tego typu urządzenia wciąż odpowiadają za ponad połowę sprzedaży naszej spółki. Nie widzę powodów, żebyśmy dalej nie mieli umacniać naszej pozycji na tym rynku – wskazuje. W przeszłości Novitus przymierzał się do przejęcia Elzabu. Został jednak przelicytowany przez inwestora finansowego (grupę BBI), który następnie sprzedał akcje firmom Upos i Exorigo. Podmioty, które żyją z obsługi dużych sieci handlowych (sprzedają im oprogramowanie i urządzenia fiskalne), chciały przejąć kontrolę nad Elzabem (obecnie mają prawie 33 proc. akcji). Projekt podwyższenia kapitału, podobnie jak w przypadku LSI Software, zablokowali jednak mniejszościowi udziałowcy.
– Przyglądamy się temu, co się dzieje w Elzabie – przyznaje Łatka. – Gdybyśmy otrzymali jakąś ciekawą propozycję od obecnych udziałowców tej firmy, dotyczącą współpracy kapitałowej, na pewno pochylilibyśmy się nad nią – dodaje. Zapewnia, że Novitus nie zamierza inicjować tego typu rozmów.
Rynek wchłonie więcej kas
Przedstawiciele Novitusa wiążą duże nadzieje z wprowadzeniem do sprzedaży nowych modeli kas fiskalnych umożliwiających przechowywanie elektronicznych kopii paragonów. Rozporządzenie ministra finansów zezwalające na korzystanie z takich urządzeń weszło w życie jeszcze pod koniec zeszłego roku. Do tej pory jednak żaden z producentów nie uzyskał homologacji, które są niezbędne, żeby kasa trafiła na rynek.
– Przeszliśmy już wszelkie procedury i testy kilku urządzeń niezbędne do uzyskania homologacji. Dlatego spodziewamy się, że w ciągu miesiąca pierwsze modele naszych kas dostaną odpowiednie zezwolenia – mówi Łatka.Zapewnia, że spółka bardzo starannie przygotowywała się do rozpoczęcia sprzedaży nowych urządzeń. – Włożyliśmy przez ostatnie miesiące dużo wysiłku i pieniędzy w opracowanie modeli jak najlepiej odpowiadających potrzebom klientów. Mamy odpowiedni zapas części do produkcji urządzeń. Szkolimy sprzedawców i przygotowujemy intensywne działania marketingowe w tym zakresie – wylicza Łatka.
Nie chce spekulować, ile kas z elektroniczną kopią sprzeda w tym roku Novitus. – Wszystko zależy od decyzji dużych sieci handlowych. Kilku naszych klientów z tej grupy będzie pod koniec roku wymieniało urządzenia fiskalne na nowe, bo w poprzednich zapełnia się pamięć. Mamy nadzieję, że zdecydują się na zakup nowocześniejszych modeli – tłumaczy. Przyznaje, że nowe kasy będą nieco droższe od tradycyjnych.
– Są bardziej zaawansowane technologicznie, co podnosi koszty ich wytworzenia – dodaje. W zamian klienci mogą liczyć na oszczędności przy zakupie rolek papieru z przeznaczeniem na kopię paragonów i ich późniejszym magazynowaniu. – Duży klient sieciowy może wydawać rocznie na ten cel od kilkuset tysięcy do nawet 2 mln zł – twierdzi prezes giełdowej firmy. Przyznaje, że prawdziwe żniwa, jeśli chodzi o nowe kasy, spodziewane są w 2010 r.
Zapewnia, że nawet opóźnienie (z winy regulatora) wprowadzenia do sprzedaży urządzeń z elektronicznymi paragonami nie będzie miało negatywnego wpływu na tegoroczne wyniki Novitusa. – II półrocze w naszej branży jest tradycyjnie lepsze niż I połowa roku. Nie mamy żadnych sygnałów, żeby twierdzić, że w tym roku będzie inaczej – oświadcza.
Po sześciu miesiącach nowosądecka spółka miała 38,7 mln zł przychodów (wzrost o 6 proc. w porównaniu z analogicznym okresem zeszłego roku) i 4,59 mln zł zysku netto. Łatka podtrzymał wcześniejsze deklaracje, że wyniki skonsolidowane Novitusa w całym roku będą lepsze niż w 2008 r. – Spodziewam się utrzymania wzrostowej dynamiki I półrocza, zarówno jeśli chodzi o sprzedaż, jak i zarobek – zapowiada. W zeszłym roku firma miała 76,2 mln zł przychodów i prawie 9,5 mln zł zysku netto.
Taksówkarze pomogą
Kolejnym czynnikiem, który według prezesa może w najbliższych kwartałach istotnie wpłynąć na wyniki spółki, będzie tzw. sprzedaż odtworzeniowa dla taksówkarzy. – Obowiązek korzystania z urządzeń fiskalnych w tym sektorze wprowadzono na przełomie lat 2003 i 2004. To oznacza, że wkrótce taksówkarze, którzy stanowią bardzo dużą grupę użytkowników kas fiskalnych, będą musieli wymienić kupione wówczas urządzenia na nowe – przypomina Łatka. Szacuje, że Novitus kontroluje ok. 60 proc. tego rynku. – Nie ukrywam, że liczymy na skokowy wzrost sprzedaży dla tego sektora – mówi prezes.
Równie ważnym kołem zamachowym dla spółki będzie objęcie fiskalizacją kolejnych grup zawodowych. W tym roku resort finansów nie nałożył tego obowiązku na żadną z nich. Rok wcześniej dotknęło to sprzedawców alkoholi i papierosów. W dalszym ciągu, zgodnie z rozporządzeniem ministra finansów z 19 grudnia zeszłego roku, z tego obowiązku są zwolnieni m.in. lekarze i prawnicy. Latem Trybunał Konstytucyjny zakwestionował jednak fakt, że minister finansów sam decyduje o tym, kto musi ewidencjonować swoje obroty za pomocą urządzeń fiskalnych, choć – co do zasady – taki obowiązek mają wszyscy przedsiębiorcy.
– Spodziewamy się, że w ciągu kilku miesięcy resort przedstawi harmonogram obejmowania fiskalizacją kolejnych zawodów. Obecnie z ulgi wciąż korzysta ok. 40 grup – mówi prezes. Szacuje, że sami lekarze i prawnicy mogą sprawić, że rynek urządzeń fiskalnych wzrośnie o 50 proc. w danym roku (obecnie w Polsce rocznie sprzedaje się ok. 150 tys. kas).
Wreszcie skokowy wzrost
Łatka nie chce spekulować, jaki wpływ na przyszłoroczne wyniki Novitusa będą miały wymienione czynniki. – Jestem przekonany, że pokażemy inwestorom, iż możemy rosnąć w znacznie szybszym tempie niż kilkuprocentowe – twierdzi. – Do tej pory nie było to możliwe, bo rynek urządzeń fiskalnych jest dość ograniczony i można na nim rosnąć tylko kosztem konkurencji.