https://radioszczecin.pl/1,495254,wiceprezes-grupy-azoty-nie-ma-planow-redukcji-za
Warto przeczytać. Ja mam odczucie takie, że szykujom się nam niebawem dwa mocne ESPI a wymiana akcji od kilku miesiency przy 19zł nie jest przypadkowa.
Wysłuchałem wywiad i nie rozwiał moich obaw co do przyszłości Azorów. Jedyną nadzieję pokładają w segmencie nawozowym, ale umowa UE z mercosur zniszczy rolnictwo, to i nawozy nie będą potrzebne. Muszą pozbyć się olefin, bo są zadłużeni i wieżyciele czekają na zwrot kasy. Czy sama produkcja dla armii jest w stanie uchronić spółkę przed bankructwem? Obawiam się, że jak wojna się skończy, to firma zbankrutuje, a do tego czasu w dłuższej perspektywie może być trend spadkowy. Proszę o argumenty dla innego scenariusza, bo to że jest najtaniej w historii, nie oznacza, że teraz będzie tylko rosnąć.
Żeby Spółka była rentowna musi pozbyć się Misia. Produkcja dla Wojska to kropla w morzu i odległy temat. Najważniejsze to pozbyć się Misia. Bez tego będzie bankructwo.
Przecież wg ostatniego raportu, EBITDA bez Polimerów jest dodatnia. Zabrać Polimery i te gigantyczne zadłużenie z odsetkami to by Azoty odrazu stanęły na nogi. Ale po to ma być restrukturyzacja. Każdy musi coś dać od siebie, banki muszą zrezygnować z części wierzytelności, dać przerwę z splacie zadluzenia 2-3 lata, rząd musi dać jakies gwarancje, itd. zoty muszą też wewnętrznie poprawić zarządzanie, ciąć niepotrzebne koszty, itd. typowy program restrukturyzacji. Cła na ruskie i białoruskie nawozy zaczną dawać efekt i wyniki powinny się poprawiać. Ale trzeba rozwiązać wpierw temat Polimerów i zadluzenia.