Kolejny dowód na kompletną nieudolność organizacyjną Hemp & Health. Zaledwie tydzień temu spółka ogłaszała, że przystępuje do realizacji emisji serii J (raport z 8 września), a dziś – 17 września – informuje o jej… anulowaniu. Powód? „Wątpliwości prawne” co do tego, czy na walnym można było uchwalić dwie sprzeczne ze sobą uchwały emisyjne. Kilka kluczowych wniosków: Brak profesjonalizmu – sprawy formalne i prawne powinny być zweryfikowane zanim projekt uchwał trafia na NWZA. Jeżeli dopiero miesiąc później zarząd „odkrywa”, że uchwały mogą być wadliwe, oznacza to brak podstawowej kontroli korporacyjnej. Kompromitacja wizerunkowa – rynek dostaje sygnał: spółka nie potrafi przeprowadzić najprostszej operacji finansowania, jaką jest emisja z prawem poboru. Skoro zawalili etap formalny, jak chcą zrealizować import i dystrybucję tysięcy kilogramów medycznej marihuany? Gra na czas – cała historia z emisją wygląda coraz bardziej jak próba podtrzymywania narracji o „dużych planach”, podczas gdy realnych środków brak. Najpierw seria komunikatów o pozyskanych pozwoleniach, potem emisja, teraz jej cofnięcie z powodu własnych błędów proceduralnych.
Kto obserwuje Hemp dłużej, ten mógł poczuć w ostatnich tygodniach déjà vu. Najpierw głośne ogłoszenie emisji serii J, kurs spada do rocznego minimum, panika wśród drobnych. A kilka dni później – nagła rezygnacja z emisji, kurs w górę o 15%. Nie twierdzę, że to zaplanowana gra, ale schemat wygląda jak podręcznikowe ćwiczenie z „najpierw przygnieść, potem odbić”. Pytanie pozostaje: czy to jest jeszcze poważny rynek i poważne decyzje biznesowe, czy raczej teatr komunikatów pod krótkoterminowe ruchy kursu?
Wiesko tak czekał, a teraz takie rozczarowanie, ciekawe czy będzie w stanie wypiardzieć jakiś sensowny komentarz w tej sprawie, czy jak zwykle po każdej wtopie będzie kadził o bardzo dobrym i rozsądnym ruchu spółki XDDD