Po tych wszystkich perturbacjach w tej firmie, ostatnią rzeczą o której myślałem było dokupywanie akcji nawet w celu uśrednienia. Wiszę na haku z średnią zakupu 5,36. Przeszedłem tu splity, resplity, dodruki, pda chyba wszystko co można przekombinować na tej spółce zostało tu zrobione, aby wydymać "małych". Dziś pod wyniki też widać sie nic dzieje. Herkules widoczny na wszystkich większych budowach, a kurs w d...
Nie myślałem że jest tu jeszcze ktoś z tamtych czasów - moje najstarsze zakupy to "tylko 15 lat". Zapomniałem o tym szrocie na lata a kiedy spadło podwoiłem pulę po 0,69 za jakieś śmieszne pieniądze patrząc z perspektywy lat, inflacji i kosztu alternatywnego - wszystko razem to modelowa historia czego nie robić na giełdzie. Nawet ten zakup w samym dołku (wprawdzie w Covidzie były przez chwilę i po 0,50) to był wówczas czysty hazard. Wyjdę nad wodę przy następnym schodku ale nikomu nie polecałbym uśredniania bo to cytując klasyka jak stanąć nad przepaścią i zrobić śmiały krok wprzód. Tylko zmiana sytuacji fundamentalnej powinna być podstawą takiej decyzji a nie fakt kupienia wcześniej czegoś co nie spełniło założeń i pokładanych nadziei. Rynek ma w poważaniu po ile kupiliśmy i jaką mamy średnią oraz jak bardzo wymęczył nas papier. Łatwo powiedzieć po czasie dlaczego nie uśredniałeś ale przy stracie 100K to nie są decyzje które podejmuje się od tak. Szanuję przedmówcę za wpisy na forum bo zaglądałem tu czasem (z kilkuletnią przerwą) za merytorykę, której nie było tu zbyt wiele przez te lata ale zachęcanie do uśredniania lekkim piórem to coś czego nie powinno się robić bo taka strategia to gotowy przepis na przepalenie wszystkiego i powrót na start a życie to nie Eurobiznes. Jedyne co mogę powiedzieć z perspektywy czasu to to, że patrząc na siebie sprzed 15 lat i dzisiaj wiem dlaczego utknąłem tu na lata. Lepiej nie uczy się na błędach własnych tylko cudzych ale to jak powiedzieć że lepiej być bogatym, zdrowym i młodym. Co do szrota myślę że z czasem wyjdziesz na zero ale 100K dzisiaj to nie to co 100K sprzed 17 lat więc 10x byłoby w sam raz żeby powiedzieć że była to przyzwoita inwestycja więc musisz sam sobie odpowiedzieć czy taki zakres cenowy jest w ogóle osiągalny. Zobaczymy jutro czy firma pokaże że potrafi zarabiać na działalności podstawowej czy to jeszcze nie teraz - nowy właściciel z pewnością nie kupił szrota żeby go zezłomować więc skoro dałeś radę 17 lat to już czas nie gra roli, nieprawdaż?
Kapitalizacja szrota na dzień dzisiejszy 47mln Aktywa rzeczowe trwałe 174mln z czego maszyny i urządzenia 148mln z czego 67mln leasingowane z czego do spłaty bodajże 30mln ale nie na już 15mln w kasie plus 17mln należności które bilansują się z 15mln zobow. z tyt. dostaw Zadłużenie netto 136mln z czego 66mln poręczenie wobec BGK Odkładając na bok mozaikę pozwów o zapłatę gdzie wszyscy pozywają wszystkich: mamy firmę którą rynek wycenia na 50mln a która ma w kasie 15mln i majątek w maszynach wart 150mln z czego powiedzmy że zachowawczo 100mln jest spłacone i posiada zadłużenie 135mln z czego połowa to poręczenie dla BGK objęte układem Wartość księgowa na akcję to 2,37 a P/S to 0,34 tzn rynek wycenia szrota na circa 4mczne przychody Strata za półrocze 6mln gdzie amortyzacja w tym okresie to 8,5mln w okresie dekoniunktury zatem szrot jest na plusie gdyby nie amortyzacja. W zakresie przepływów pieniężnych to co wygenerowano na dział. operacyjnej przeznaczono na spłatę zobow fin. (leasingi i odsetki) a wzrost stanu na kasie wynika ze sprzedaży aktywów trwałych przy czym nie raportuje się więcej środków trw. do zbycia. Co się stanie gdy amortyzacja zacznie chodzić w dół i na rynek wróci koniunktura - to wie nowy właściciel. Mnie się wydaje że szrot zbytnio nie pała chęcią do śrubowania wyników póki co. A i na koniec zredukowano załogę o 10% głównie w zakresie żurawi hydraulicznych 12 osób z 19. Czy to nieefektywność rynku - moim zdaniem tak ale to będzie widać dopiero z biegiem czasu a czas tutaj biegnie powoli. Czyli czekamy Aź sam się sobie dziwię że mi się chciało.