Bezpośrednim powodem organizacji protestu w Warszawie są
kontrowersyjne wypowiedzi minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz z Polski 2050. Polityk podpadła górnikom, powiązując
nierentowność polskiego górnictwa z wysokością wynagrodzeń w tej branży.
Wypowiedzi minister spotkały się z ostrą reakcją środowisk górniczych, które oskarżają ją o
brak zrozumienia specyfiki pracy pod ziemią oraz ignorowanie społecznej roli górnictwa na Śląsku. Związkowcy z Sierpnia 80 nie ukrywają, że słowa Pełczyńskiej-Nałęcz są dla nich
równoznaczne ze zdradą interesów ludzi pracy.
Kolejnym punktem zapalnym jest postawa
ministra energii Miłosza Motyki z PSL, który zapowiedział
rewizję umowy społecznej z maja 2021 roku. Górnicy obawiają się
wcześniejszej likwidacji kopalń, co może oznaczać utratę tysięcy miejsc pracy w całym regionie śląskim.Pan minister Motyka chce skreślić naszą umowę społeczną z maja 2021 roku. Nie wiem, skąd taki pomysł. Widać, że pan minister nie wie, o czym mówi, wygasza się bloki węglowe, nie mamy nic w zamian, za chwilę w Polsce braknie energii