Węglokoks mógł bez problemu i taniej kupić Hutę Częstochowa, a MON mógł mieć nad tym pełną kontrolę, ale z jakiegoś niezbyt jasnego powodu właścicielem tej huty staje się MON, czyli ministerstwo powołane do obrony kraju i modernizacji armii itp., a z pewnoście nie jest powołane do wytopu stali ze złomu. nawet tej pancernej, czyli musi być w tym jakieś ukryty inny cel .... a co myślicie o możliwości sprzedaży pakietu kontrolnego akcji Cog przez Prezesa MON-owi? ... Prezes z wielką kasą mógłby na "starość" np. sobie pofilantropować. ...
HCz prędzej trafi do COG niż COG w państwowe ręce. Z HCz był problem właścicielski bo Gupta nie sprzedaje swoich aktywów. Przy normalnym przetargu prawdopodobnie znowu wygrałby licytację. Teraz kiedy HCz należy do MON łatwiej będzie o zmianę właściciela. COG po uruchomieniu Siemianowic może generować odpowiednie nadwyżki finansowe, które pozwoliłby na przejęcie HCz. Oczywiście najpierw Siemianowice muszą ruszyć a to jak wiadomo po ostatnich "inwestycjach" COG nie jest takie oczywiste a na pewno w tym roku nie zacznie zarabiać.
Może i H.Cz. trafi do COG. Tylko w jaki sposób i za co? Cog przecież na ładne oczy nie odkupi H.Cz. od MON. Prędzej byłaby tu jakaś fuzja i powstałby mieszany podmiot państwowo-prywatny. Wskazywać na to może choćby ujawnienie polskiego inwestora branżowego w planie naprawczym dla hut Weglokoksu. Obstawiam, że jeżeli doszłoby do jakiejś fuzji/przejęcia to w państwowym pakiecie razem z H.Cz. znalazłyby się pewnie prawie wszystkie huty Weglokoksu, bo inaczej to związki zawodowe podnosiłyby przy każdej bidaokazjii raban o wykorzystaniu ich przez MON i Węglokoks dla ratowania H.Cz.
Natomiast Gupta w żaden sposób nie kupiłby H.Cz.. i to nawet gdyby wygrał licytację, bo tam prawo pierwokupu miał Węglokoks, tu tylko zastanawiające jest to dlaczego "państwowy" MON wmieszał się w paradę państwowemu Weglokoksowi i podbił sobie "państwową" cenę zakupu, w dodatku nie będąc chyba zbyt kompetentnym podmiotem do takiego zakupu.