Nic nie widać, obawiam się, że to nie koniec zawirowań na rynkach światowych. Na szerokim warszawskim rynku co najmniej średnioterminowo będziemy tańczyć w rytmie krok do przodu dwa kroki do tyłu
MSZ to nie dotyczy, bardziej spółki z problemami, stratami… My możemy spać spokojnie, nóżka na nóżkę i czekamy.
Są „słabsze ręce”, które muszą oddać taniej, oddają, wtedy ruszymy ostro w górę.
Zarząd niech nas zaskakuje kolejnymi intratnymi kontraktami i będzie dobrze, bardzo dobrze
Kto jak kto ale ty dobrze o tym wiesz, że "jeśli?" mamy do czynienia z bessą nic, kompletnie nic się nie liczy, żadne kontrakty, super wyniki finansowe, fundamenty..etc, wszystko leci jak kamień w wodę i nie ma zmiłuj się. Parą dobrych lat mam do czynienia z giełdą i wiem o czym piszę. :)