Weterani chyba uśpieni w zimowym śnie? w20 nie popisał się w 2024, a od połowy października również zamulony i na okrągło tańcuje walczyka. Czas na przebudzenie i jakiś znaczniejszy ruch bo przy takiej flaucie to brak ochoty do ryzyka.
Siemka. Najlepszego w 2025. Życzę, aby żaden z Gracy nie pluł sobie w brodę :-) Miło by było, gdyby zaniknęła zawiść, złośliwość, arogancja. No i oczywiście "pokoju na świecie".
Flauta jest raczej dopiero od połowy grudnia. Wcześniej nie było tak źle. Dwa odbicia (od 2100 i od 2200) tworzą prawie dwumiesięczny trend wzrostowy. Po ostatnim odbiciu z 2210 cena testowała, bez powodzenia, ten poziom, co daje nadzieję, że 2200-10 to niezłe wsparcie. Dlatego wróżę jeszcze trochę wzrostu. Mniej więcej w mocy pozostaje https://www.bankier.pl/forum/temat_re-komentarz-futures-tydzien-53,69438093.html Na razie pozostaję bp (dzisiaj również, chyba że do południa ruszymy 2260, wtedy pomyślę. Żeby mnie skusić na S, to musielibyśmy ugryźć 2230).
Cześć Wam. Nowy rok nowe rozdanie, czasem nowe podejście do FW albo życia. Było co było budujmy zgodę i wsparcie na forum. Postaram się "zachowywać" jeśli czasem tu napiszę. Krótko i na temat... Średnioterminowo jaki trend widzicie? Ostatni wzrost już odwrócił spadkowy ? Czy raczej to tylko korekta w spadku była. Sam nie do końca mam przekonanie jak to traktować i chętnie usłyszę opinie innych.
Zaparzyłem kawę z fusami i........? dla niecierpliwych to nawet dziś ale dla zrównoważonych to - jutro, jeśli nie okażemy się "miękiszonami" i wykażemy chęci podobnie jak dziś to "wajcha" w kierunku wzrostowego.
W nowym roku końca wojny na Ukrainie życzę ... średnioterminowy spadek od kwietnia 2024 nadal w mocy ale krótkoterminowo 2330 jeszcze pod presją powinno się znaleźć...
Dnia 2025-01-09 o godz. 19:34 7777777777777 napisał(a): > W nowym roku końca wojny na Ukrainie życzę ... średnioterminowy spadek od kwietnia 2024 nadal w mocy ale krótkoterminowo 2330 jeszcze pod presją powinno się znaleźć...
Oprócz tego trendy możemy też podzielić ze względu na czas ich trwania. Zazwyczaj wyróżniamy trend: krótkoterminowy, średnioterminowy i długoterminowy. Co one oznaczają? Trend krótkoterminowy trwa bardzo krótko – przyjmuje się, że mniej niż trzy tygodnie. Z kolei trend średnioterminowy, zwany także trendem wtórnym, zazwyczaj trwa od 3 tygodni do 3 miesięcy. Jest on korektą trendu długoterminowego. Ostatnim jest trend długoterminowy. Zgodnie z teorią Dowa powinien trwać minimum rok, jednak obserwowane są również trendy, które trwają po kilka lat. (wg Business Insider)
Długoterminowy jest wzrostowy od lutego 2009 :) oczywiście na wykresach uwzględniających dywidendy :) uwzględniając fakt iż długoterminowy trwa już 16 lat to można przyjąć iż jego średnioterminową korekty mogę trwać nawet 18 miesięcy:)
Jako praktyk grający na średnioterminowym raczej nie zdarza mi się trzymać pozycji dłużej niż 3 miesiące - dlatego zgadzam się z tym co podaje Business Insider. Natomiast w długoterminowym - szczególnie tak długim jak podajesz (chociaż ja bym podzielił go na kilka) mogą występować na przemian średnioterminowe wzrostowe i spadkowe.
Przyzwoita sesja, przy niezłym wolumenie. Jeśli jutro nie spartolą to wygląd tygodniowej zachęcający, jednak blisko do kontaktu z EMA50 (~ 2300 na w20). Nie ma co biadolić na zapas, fajna sesja, wybicie z konsoli - tak trzymać!
Czuje w kościach, ze to może być koniec wzrostów (na razie). Wypełnił się dzisiaj kanalik wzrostowy (dojście do górnej bandy), budowany po 17.12. Jutro może jeszcze wyrównamy do poziomu dzisiejszego maxa, ale dalej to raczej z górki. Podobnie wypełnia się kanalik spadkowy na S&P (ideałem było by 5980). Zaprzysiężenie Trampka może być sprzedażą faktów i końcem etapu starej prezydentury - koniec nadziei i początek niepewnych realiów
Oczywiście może być tak że jutro spadnie np. 100 pkt czy więcej, takie ruchy w jedną czy w drugą stronę nie są rzadkością. Natomiast ci co mnie trochę znają wiedzą że nie prognozuje przyszłości tylko reaguję na rzeczywistość (stan aktualny). Więc jutro czy pojutrze może być duży wzrost czy duży spadek lub konsolidacja a moje mniemania i życzenia nic w tym nie zmienią. Mogę przypuszczać czy zgadywać ale z tym to babka na dwoje wróżyła. Będzie ruch to będę starał się go zrozumieć i zadziałać zgodnie z moimi regułami.
Natomiast dzisiejsza sesja po wczorajszym wybiciu utrzymała poziom i nie zmieniła trendu wzrostowego.
Ciekawy tydzień przed nami czego się spodziewacie? Pora na opinię weteranów aby rozjaśnić obraz :) Ja skoro powiedziałem 9 stycznia A to wypada powiedzieć B . 100 PTK niżej było łatwiej ale spodziewając się presji na 2330 kasowy nie byłem przekonany czy wieksze szanse na niewybicie i kolejną falę spadkową czy na rozwinięcie wzrostu . Obecnie jestem zdecydowany w USA był średnioterminowy dołek a cała struktura że szczytu to płaskie ABC więc spodziewając się w USA nowego szczytu nawet jeżeli po korekcie z obecnych poziomów to u nas 2330 też zostanie rozbite ...
Moje łamanie w kościach się nie sprawdziło (cztery posty w górę). Szybki kanalik wzrostowy doznał wczoraj "przyspieszenia" - przeskoczył górną bandę, a ty samym oczekiwaną górkę na 2320. Trzeba wrócić do starszej wróżby (TUTAJ). Załączony wykres uzasadni to oczekiwanie. Oczywiście z zastrzeżenie, ze nic nie jest pewne.
@Klapa, as 100% racji pisząc, ze wróżenie przyszłości to tylko wróżenie. Lepiej reagować na teraźniejszość. Tak robię na co dzień, jednak trudno wtedy napisać cokolwiek na Forun, nie wgłębiając się we własny systen.
Oczywiście że każdy zastanawia się jak "to" może pójść dalej i robi jakieś projekcje - jednak trzeba podchodzić do nich bardzo lekko. Mnie najbardziej przeraża bezkrytyczne podejście do projekcji przez "młodzież" giełdową kiedy prognozują kilka ruchów do przodu z bardzo dużą stanowczością.
Mówisz o prognozowaniu z fal czy ogólnie ? Wydaje mi się że kiedyś rynek był bardziej przewidywalny i łatwiejszy do gry. Np. Co zrobią rynki teraz w pierwszych dniach pod rządami Trumpa to dla mnie duża zagadka. Wiadomo jak on kiedyś działał na rynki Jedno słowo i potrafił wiele wywrócić. Ile można grać temat stóp w Stanach... Może teraz nastąpi era grania słów Trumpa.
Zgadza się nigdy nie był łatwy ale wydaje mi się że ruchy były bardziej racjonalne i bardziej w reakcji np. na dane. Teraz jak się zafiksują czasem na jakiś kierunek to idą jak w ciemno i go przeciągają.
s&p ATH spx jeszcze ma trochę miejsca ale już ponad 90% odrobił sklaniałbym się do potrzeby rozegrania korekty ponad 300 pkt wzrostu :)... chwilowo nad wstegą bolingera operujemy... Ale na razie brak dywergola ... czyli na czuja bez wskazań :)
Mój prognozowany (na początku roku) poziom 2350 został przeskoczony. Źle oszacowałem tempo dojścia do górnej bandy kanału spadkowego (trwającego od maja zeszłego roku). Jak zaznaczyłem na poniższy obrazku, cena wystrzeliła gwałtowniej niż myślałem, dlatego doszła do bandy na wyższy poziomie. Wczoraj nastąpiło zawahanie przy tej bandzie.
Co dalej? Jak zwykle są dwa scenariusze. https://i.imgur.com/bPy0uVK.jpeg Pierwszy to kontynuacja- wybicie kanału spadkowego (do 2420-40), ruch powrotny do bandy wybitego kanału (2370-80), powrót do wzrostów, może nawet do poziomów z maja 2024.
https://i.imgur.com/MGu9h9q.jpeg Drugi scenariusz, to spadek z obecnych poziomów (intra nawet pod 2400), z prawdopodobny przystankiem w okolicach 2330-20 i próbą niewielkiego odbicia (ale bez poprawienia obecnych zdobyczy na 2380). Zasięg to zagadka, ale gdybym musiał "strzelać" to postawiłbym na 2000.
Najbliższe poziomyktóre mogą wprowadzać zamieszanie, a wynikające z poziomych kresek:
2385 ostatni dołek w poprzednim trendzie wzrostowym (16.06.2024), oraz linia szyi w "dużym" RGR z zeszłego roku. Teraz jako wsparcie albo oś wahania. 2336-38 wsparcie, szczyty z listopada i grudnia 2024
2420 słaby opór, szczyt z 26.09.2024. 2445 silniejszy opór, szczyt z 02.09.2024.
Na razie wygląda na realizację scenariusza pierwszego. Ustawiłem się z TP na 2417. Jeżeli się dzisiaj zrealizuje, to wróżę korektę w poniedziałek. Taki straszący ząbek powrotny :-)
Mimo że wydaje się że na giełdzie brak racjonalności to zadałem sobie pytanie: - jakie znaczenie dla wig20 ma to że amerykańskim firmą rośnie konkurencja ze strony chińskiej?
Inna sprawa że jak akcje są "wygrzane" a nawet przegrzane (dot. amerykańskich) to przyczyna ataku zawsze się znajdzie. Ale nasze "bidy" to jeszcze się nawet nie rozmroziły.....2400 to przecież ceny z poprzedniej dziesięciolatki.
Fale Elliotta znam tylko pobieżnie, kiedyś o nich czytałem ale nigdy nie zgłębiałem. Patrząc na wykres w20 widzę: 1 falę od 19 listopada (2080) do 6 grudnia (2329) tj. 249 pkt 2 falę od 6 grudnia (2329) do 20 grudnia (2180) tj. 149 pkt
3 fala, aktualna od 20 grudnia (2180) do dziś (2427) tj 247 pkt
jak podaje literatura fala (3) wynosi 1.62 lub 2.62 fali pierwszej......więc ma jeszcze sporo przed sobą.......
Nie znam się na Elliotta falach nie stosuje ich a piszę o tym jako o ciekawostce i dlatego że wielu forumowiczów jest specjalistami w tym temacie.
Nie mam zamiaru nikogo przekonywać co jest lepsze a co gorsze bo każdy gracz to inna osobowość. Drażni mnie jednak (podobnie zresztą jak bezpodstawne proroctwa rynkowe) nie mające żadnych podstaw teorie że gra wewnątrz sesyjna jest lepsza od gry średnio czy długoterminowej oraz ocena czyjejkolwiek wytrzymałości w utrzymywaniu pozycji. Człowiek może opowiedzieć tylko tle ile sam doświadczył i tylko na tej podstawie. Podobnie jest z krytyką AT ze strony osób które nie mają o tym bladego pojęcia – a przecież sami „jakoś” to stosują bo jak podejmują decyzję?.......co?...robią analizę fundamentalną w20 przed zakupem kontraktu?...chociaż coraz częściej mam przeczucia że większość bajkopisarzy to osoby które wyzerowały depozyt i coś tam piszą ze zgryzoty i przyzwyczajenia.
Nawiązując do AT to trzeba podkreślić że nabiera ona znaczenia dopiero w dłuższym terminie a w jedno – dwu sesyjnych interwałach ma rzeczywiście niewielkie znaczenie. Kolejna sprawa to zamykanie pozycji na noc – proszę więc popatrzeć na LOP czy się zmniejsza znacząco (spada) przed zamknięciem sesji – otóż nie. Oczywiste że jeśli ktoś ma taki target i założenia że zamyka pozycje na zamknięcie sesji to jest to całkowicie uzasadnione. Jeśli ktoś umie i lubi grać wewnątrz jednej sesji to niech tak gra – jego wybór.
Jestem już dość długo na rynku i „trochę” przeżyłem, mogę powiedzieć że rezultaty przyszły dopiero gdy wydłużyłem okres utrzymywania pozycji, ale nie śmiał bym powiedzieć że to lepszy sposób na grę – pewnie są w jednym i drugim stylu wygrani i przegrani. To tak jak w biegach są zwycięzcy na 100 m i w maratonie ale też cała rzesza przegranych. Tak jak wielokrotnie pisałem gram średnioterminowo i dobrze mi z tym, ale szanuję wszystkich graczy a szczególnie tych co nie boją się wyzwań, pogłębiają wiedzę fundamentalną o rynkach i AT oraz nie wypisują bzdetów.....:)
Na wykresie intra, wygląda jakby miało jeszcze trochę urosnąć. Na wykresie dziennym, wygląda na początek drobnej (z 50 pkt) korekty. Co to będzie, co to będzie ???!!!
@Klapa Z pierwszym akapitem zgadzam się w 100%. Szczególnie w sprawie gry intra. Wiele razy, mając nadzieję na ograniczenie ryzyka, próbowałem tak grać. Niestety wszelkie próby i analizy pokazywały, że to nic nie daje, a wręcz przeciwnie. Pojedyncze sukcesy były szybko niwelowane przez serie drobniejszych porażek. Poza tym boleśnie odczuwałem tzw. cięcie zysków, które w konsekwencji dramatycznie odbijały się na stosunku średnich zysków do średnich strat. Dosyć często zdarza mi się zagrać intra, ale nie jest to z góry założone. Mój styl nie da się nazwać średnioterminowym. Jest to dosyć "szybka" gra, jednak nigdy nie wzbraniam się do zostawienia pozycji na noc lub weekend. Np. dzisiaj mam pozycję z czwartku, pod koniec stycznia pozycję trzymałem 5 dni, ale w zeszły poniedziałek i wtorek zagrałem intraday. Intraday, moim zdaniem, jest bardziej ryzykowne niż "nocowanie". Może kogoś przekona fakt, że banki premiują grę intra przez obniżenie prowizji. Oczywiście chodzi im o jak najczęstsze zawieranie transakcji. Jednak nie musieli by dawać rabatu, gdyby taka gra była bezpieczna. Wyceniają ryzyko Gracza i wiedząc, że to śliski temat, zachęcają niższą prowizją.
Podobnie zgadzam się w temacie AT. Leszcz grający na kontraktach, nie ma innego sposobu podejmowania decyzji niż AT. Jeżeli to odrzuci, to pozostaje wróżenie z fusów. Analiza fundamentalna, w odniesieniu do kontraktów na indeks, może być jedynie rozrywką intelektualną, ale nie daje szans na efektywną grę. Gra "pod" jakieś przyszłe zdarzenie fundamentalne, to loteria i hazard. Równie dobrze można obstawiać wyniki rozgrywek sportowych. Z kolei gra "z powodu" zdarzenia przeszłego, jest zwykle spóźniona o wieki. Jako leszcze, nie mamy odpowiedniej wiedzy, narzędzi i informacji, żeby przewidywać przyszłość na podstawie doniesień medialnych. Jeżeli ktoś twierdzi, że potrafi, to zakrawa to na arogancką megalomanię.
Nie do końca mogę zgodzić się, co do interwału analizy AT. Faktem jest, że na dłuższych interwałach eliminowana jest większość "szumu". Analiza może dać większe prawdopodobieństwo. Wadą jest głębokość wahań depozytu przy takiej grze i poziom frustracji przy średnich korektach. Nie każdy da radę. Przy krótszych interwałach da się wykorzystać drobniejsze wahnięcia. Niestety częściej zalicza się też wpadki. Bilans takich szybkich transakcji, w najlepszym wypadku jest bliski zero (patrz powyżej fragment dot. intraday). Jednak sens ich zawierania jest taki, że stosunkowo wcześnie można załapać się na dłuższy (kilkusesyjny) trend. Na dłuższym interwale opóźnienie sygnału jest nieuniknione. Tak więc krótki interwał daje "zerowy" efekt w bilansie "szybkich" transakcji, ale pozwala na wcześniejsze zajęcie pozycji "średnioterminowej". W moim przypadku pojęcie "średnioterminowej" oznacza 2-5 sesji :)
Dnia 2025-02-10 o godz. 10:59 klapa_ napisał(a): > Ok Benitor, co do szybkiej gry intraday to być może nam się nie udaje ale lepsi od nas (w tym) potrafią.
Nie przesądzam, że tak może być. Kiedyś czytałem tekst faceta, który był zatrudniony jako wyrobnik w firmie zajmujące się grą na różnych instrumentach finansowych. Był jakby zamiennikiem algorytmu (kilkanaście lat temu). Opisywał grę na F.S&P. Nauczyli go zawierania kilkudziesięciu transakcji na sesję, z celem 2-3 pkt. Twierdził, że to działało, ale przy założeniu prawie zerowej prowizji. Firma zawierająca dziennie tysiące transakcji (razem z nim siedziało w biurze kilkunastu traderów), taką prowizję może mieć wynegocjowaną. Wierzę, że są też (obecnie) algorytmy zawierające setki transakcji na godzinę (nie u nas). I jestem przekonany, że nie przegrywają. Jednak to technologia lub/i przewaga finansowa nad przeciętnym leszczem. Nie wierzę, że zawierając 1-5 transakcji na sesję na FW, można wyjść lepiej niż na grze dłuższej. Nie z przeciętną kieszenią i bez handlu automatycznego. To może się udawać tydzień, miesiąc, ale nie dłużej.
Piknie piszeta chopaki. A ja to bym wolał jak byście pisali o swoich zagraniach. Bo podejrzewam, że zagrał kolega benitor pod poniższy wpis. Ale rozwinięcia brak. To byłoby miło jakbyś powiedział czy zagrałeś pod spadki i na jakim poziomie otworzyłeś pozycję? Jeśli tak to co się stanęło z tą pozycją. Takie proste kwestie :-)
Autor: benitor [88.156.128.*]2025-01-30 17:58 Jak dla mnie, to właśnie wzrosty osiągnęły lokalny max. Teraz należy się cofka tak ze 100 pkt.
Dnia 2025-02-10 o godz. 12:36 piobor napisał(a): > Piknie piszeta chopaki. A ja to bym wolał jak byście pisali o swoich zagraniach. Bo podejrzewam, że zagrał kolega benitor pod poniższy wpis. Ale rozwinięcia brak. To byłoby miło jakbyś powiedział czy zagrałeś pod spadki i na jakim poziomie otworzyłeś pozycję? Jeśli tak to co się stanęło z tą pozycją. Takie proste kwestie :-) > > Autor: benitor [88.156.128.*]2025-01-30 17:58 > Jak dla mnie, to właśnie wzrosty osiągnęły lokalny max. Teraz należy się cofka tak ze 100 pkt.
Wpis, który cytujesz, opierał się na zamieszczonych wcześniej wykresach. W grze scenariusz nr 1. Szacowałem wtedy, że cofka korekcyjna może nastąpić z okolic 2440. Jednak 30.01 jednym ruchem skoczyli do 2459 na zamknięciu. Wtedy zamieściłem ten wpis. Cofka się odbyła i sięgnęła 03.02 poziomu 2385 (low). Może nie było to 100 pkt, ale dosyć blisko. Na obrazku, z okolic 2380 wróżyłem up (strzałka). Wpis pod wykresem wskazuje, że zyskałem wiarę w poziomy z maja 2024, a więc okolice 2600. Na razie podtrzymuję tą opinię. To co piszę na forum, od długiego czasu opiera się na AT, które podpieram zamieszczanymi rysunkami. Mają się nijak do moich faktycznie zawieranych transakcji. Więc jeżeli ktoś chciałby mnie rozliczać z moich wróżb, to niech się trzyma tylko wpisów na forum (i zamieszczanych obrazków). Moje rzeczywiste transakcje nie pokrywają się z tym. Przede wszystkim nie stosuję wykresu 1D. Nie chce mi się już pokazywać swoich faktycznych pozycji, z dwóch powodów: 1. Żeby uzasadnić sens tych pozycji, musiałbym opisać szczegółowo system, którym się posługuję. Zbyt dużo mnie kosztował, żeby oddawać go każdemu nieznajomemu. 2. Żeby pokazać sensowność swoich działań, musiałbym zamieszczać każdą transakcję, każdą obronę, każdy TP. To codzienna praca, która mnie już nie kręci. Nie chce mi się dzień w dzień, kilka razy dziennie pisać na forum bankiera. To już przeszłość.
Gdybym miał zaspokoić czyjąś ciekawość to: Od 30.01 zawarłem następujące transakcje: 30.01 L2445 i S2456 (TP11); 03.02 S2396 i L2385 (TP11); 04.02 L2421 i S2432 (TP11); 06.02 L2462 do teraz Niestety to tylko cyferki i bez żadnego uzasadnienia (dlaczego właśnie tak) pokazywanie ich nie ma sensu.
Dzięki @-pepe, ale może się pospieszyłem. Tzn. mój systemik się pospieszył :) Niemniej nie powinienem narzekać na Dyrygenta. Sam (z ręki) chciałem zamykać po 2510 w piątek, bo wtedy doszliśmy do górnej bandy kanału, który sobie wykreśliłem na 1D. Ledwo się powstrzymałem.
Nadal wierzę w 2600, ale za kilka sesji. Pomimo, że w tej chwili wystrzeliliśmy na 2570 (szkoda, ze nie tutaj wyszedłem), to sądzę, że poziom 2550 powinien (nie powinno się używać tego słowa, w odniesieniu do giełdy, która nic nie powinna, ani nic nie musi) być przez chwilę osią przystanku. Późniejsze odejście od tego poziomu pokaże kierunek. Ale to znowu mój ogląd wykresu. Dyrygent ma własny i nauczyłem się, że to zwykle on ma rację.