Dzięki @-pepe, ale może się pospieszyłem. Tzn. mój systemik się pospieszył :)
Niemniej nie powinienem narzekać na Dyrygenta. Sam (z ręki) chciałem zamykać po 2510 w piątek, bo wtedy doszliśmy do górnej bandy kanału, który sobie wykreśliłem na 1D. Ledwo się powstrzymałem.
Nadal wierzę w 2600, ale za kilka sesji. Pomimo, że w tej chwili wystrzeliliśmy na 2570 (szkoda, ze nie tutaj wyszedłem), to sądzę, że poziom 2550 powinien (nie powinno się używać tego słowa, w odniesieniu do giełdy, która nic nie powinna, ani nic nie musi) być przez chwilę osią przystanku. Późniejsze odejście od tego poziomu pokaże kierunek.
Ale to znowu mój ogląd wykresu. Dyrygent ma własny i nauczyłem się, że to zwykle on ma rację.