Z jednym trzeba się zgodzić KWAŚNICa w 4 lata zmieniał już kilka razy strategię spółki i dalej nie widać by spółka miała wizję przyszłości.
W 2020r ogłaszał wielką strategie firmy, dzięki temu gadaniu i nakręcaniu straciłem 300k bo kupiłem cherry przy sprzedaży ETH i to była najgorsza decyzja życiowa przed wybiciem ETH
Z pewnością wiszą tu tez inni inwestorzy. Ostatni dzwonek to nowa gra, jednak rewelacji się nie spodziewam, jeśli w tyle lat nie ma dobrej gry, to i ta sukcesem może nie zabłysnąć. Po drugie trzeba mln na reklamę, a w kasie piniędzy tyle że starczy na 3mc wypłat dla prezesów
Brawo! Brawo! Też straciłem na tych bajkach o wielkiej grze dla Apple, wyszedł gniot, z nine też nie wyszło, mam wrażenie że ten człowiek by posadził najlepszy biznes
Problem z Waszymi argumentami polega na tym, że - nawet jeśli w dużej mierze są słuszne - dotyczą one przeszłości i są już z dużym naddatkiem uwzględnione w obecnym kursie spółki. Wycena Cherry na giełdzie osiągnęła właściwie wartość likwidacyjną, więc obecnie nie ma już za bardzo z czego spadać.
A z drugiej strony nawet umiarkowany sukces nowej gry - która jest już mocno zaawansowana i jest twardym konkretem, a nie żadnym "gadaniem o strategii"- da asumpt do sporych wzrostów kursu. Bo że spadki trwają od lat to widzi każdy, kto spojrzy na wykres. Ale każde spadki kiedyś się kończą i zwykle kończa się właśnie wtedy, gdy przestajecie już mieć jakąkolwiek nadzieję. Bo patrząc racjonalnie - spółka ostatnio wiele rzeczy zawaliła, ale moim zdaniem spadek kursu jest nadmiernie głęboki w stosunku do fundamentalnej sytuacji spółki.
Rozumiem frustrację osób, które kupiły akcje dawno i teraz są na minusie. Sęk w tym, że nie każdy ma taką perspektywę i ktoś,kto dopiero teraz przygląda się spółce lub już w nią inwestuje może patrzeć na jej przyszłość optymistycznie. Trudno nie dostrzec, że spółka jest teraz bardzo tania i stosunek ryzyka do potencjalnych zysków w przypadku sukcesu nowej gry jest bardzo korzystny.
Dzięki za ten głos rozsądku. Ludzie, którzy tu lata siedzą i utopili parę złotych (w przypadku największego krzykacza - Erj dosłownie parę), są sfrustrowani i tracą z pola widzenia, że gra giełdowa opiera się na predykcji kursu w przyszłości. Ich argumenty (nierzadko słuszne) nie mają istotnego znaczenia dla przyszłej wyceny, choć oczywiście mogą kogoś zniechęcać do inwestycji. Rynek będzie grał pod nową grę, być może będzie ostrożny, ale miejsca na wzrosty jest sporo, a baza mała. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość i czyje założenia były słuszne
Wartość likwidacyjna to będzie 3zl. Giełda wycenia przyszłość? Przecież już jest informacja o premierze gry i kurs nie rośnie znaczy się rynek nie wierzy ze coś się zmieni. Modlą się obu dotrwali do marca bez emisji lub brania kolejnej krechy.