Problem z Waszymi argumentami polega na tym, że - nawet jeśli w dużej mierze są słuszne - dotyczą one przeszłości i są już z dużym naddatkiem uwzględnione w obecnym kursie spółki. Wycena Cherry na giełdzie osiągnęła właściwie wartość likwidacyjną, więc obecnie nie ma już za bardzo z czego spadać.
A z drugiej strony nawet umiarkowany sukces nowej gry - która jest już mocno zaawansowana i jest twardym konkretem, a nie żadnym "gadaniem o strategii"- da asumpt do sporych wzrostów kursu. Bo że spadki trwają od lat to widzi każdy, kto spojrzy na wykres. Ale każde spadki kiedyś się kończą i zwykle kończa się właśnie wtedy, gdy przestajecie już mieć jakąkolwiek nadzieję. Bo patrząc racjonalnie - spółka ostatnio wiele rzeczy zawaliła, ale moim zdaniem spadek kursu jest nadmiernie głęboki w stosunku do fundamentalnej sytuacji spółki.
Rozumiem frustrację osób, które kupiły akcje dawno i teraz są na minusie. Sęk w tym, że nie każdy ma taką perspektywę i ktoś,kto dopiero teraz przygląda się spółce lub już w nią inwestuje może patrzeć na jej przyszłość optymistycznie. Trudno nie dostrzec, że spółka jest teraz bardzo tania i stosunek ryzyka do potencjalnych zysków w przypadku sukcesu nowej gry jest bardzo korzystny.