Nie dajcie się wyleszczyć. Niebawem wracamy powyżej 0,40gr.
Spółka musi coś zrobić z kursem chcąc przejść na główny. Oprócz poprawy wyników (które systematycznie rosną) powinna pomyśleć np. o skupie akcji własnych.
Papier jest zbierany. Ktoś ustawia sprzedaż 400tys. szt, ale jak kurs zaczyna rosnąć to podnosi cenę sprzedaży, jak kurs spada to obniża. Zwykłe straszonko i zbieranie. Podejrzewam pana W z BTG, który pozbywa się akcji BlueTaxa, a powiększa udział w FFI, robiąc to (dzięki strachliwym) coraz niższym kosztem.
Kto odda, będzie żałował, jak za pół roku będzie FFI śmigało na głównym powyżej 1zeta.
pzdr
Odpowiedzi na to pytanie jest kilka.
Podstawowy problem to niskie obroty. Zwróćcie uwagę, że rok temu emisję FFI objeli akcjonariusze po 0,36 gr. Jednak z powodu niskiej płynności, nie mieli oni szans na pozbycie się swoich 9 mln akcji. Musieli trzymać, albo zwalić kurs do kilkunastu groszy. Wybrali trzymanie i oczekiwali na większy popyt, żeby odmrozić swoją kasę. Popyt pojawia się teraz, bo zlatują się leszcze w nadziei na wzrost kursu z powodu przejścia na ciągłe. Nie twierdzę, że kurs nie podskoczy, ale 0,45 gr IMO nie przebije, a jesienią ( a może nawet teraz ) zaliczymy poziomy poniżej 0,25 groszy.
Skupu akcji nie będzie, bo FFI nie ma na to kasy.
Czeka nas jednak odmrożenie akcji Prezesów ( miejmy nadzieję, że nie zechcą oni sprzedawać swoich akcji, ani nie pokłócą sie - tak jak w Bluetaxie. Bo wtedy zrobimy 10 groszy na luzie ).
Gdyby chcieli, to bez problemu mogliby 1mln zainwestować w skup, bo przejście na główny to dobra inwestycja.
Prezesi musieliby mieć coś nie pokolei w głowie, żeby teraz sprzedawać, kiedy płynność jest cienka i większa ilość akcji zwaliłaby kurs poniżej 0,20gr. Bardziej opłacalne byłoby ogłoszenie skupu, podniesienie kapitalizacji i po przejściu na główny ewentualna sprzedaż (wtedy i kurs i płynność byłaby większa).
Moim zdaniem to wystraszona drobnica sprzedaje, nie mogąc doczekać się obiecanego przejścia na główny.
Na NC jest tylko kilka spółek o dobrej płynności, reszta niestety musi czekać na hossę, a wtedy to im większy i tańszy śmieć tym wyżej wystrzeli, dlatego warto mieć w portfelu kilkanaście spółek z NC, na których zarobek w dłuższym terminie będzie najwyższy.
pzdr
Nie, to nie drobnica. Technika wskazuje na jednego gracza. Wyprzedaż inicjują zlecenia najczęściej po 5k lub 10k akcji. Następnie zasypywany jest cały poziom.
Zauważ, jak gwałtowne są załamania kursu po wystrzałach w górę - kurs zawsze spada poniżej konsolidacji. Nic bardziej nie zniecheca, niż takie zachowanie.
Poza tym, akcje FFI objęło niewielu inwestorów. Można przypuszczać, że któryś z nich, chce sobie po roku odmrozić gotówkę. Strata 20 czy nawt 30% to nie jest aż tak dotkliwy uszczerbek, jak na taki fatalny rok - a wciąż bardziej warto zainwestować w płynne spółki z W40 niż ryzykować na niepłynnym walorze, który wyląduje pewnie wkrótce na 2 fixingach.
Radzę trzymać się z daleka od tych papierów.
Oczywiście cała moją pisaninę będzie można o kant dupy potłuc, ALE TYLKO I WYŁĄCZNIE, GDYBY KURS WYSZEDŁ POWYŻEJ 0,45 GR.
Moim zdaniem, szanse na to są jednak minimalne.
Może odrobi, może nie odrobi.
Dziś podaż jest już obecna, zlecenia po 10k na pierwszych poziomach obecne. Więc setki tysiący akcji FFI znowu gotowe do wysypania.
co do podaży to zgoda jest ostatnio dość duża - popyt słaby bo ci co czekali na wzrost są zniechęceni że np wig 20 poszedł kilkanaście procent a ffi blisko minimów. Możemy zrobić minima roczne albo i gorzej zależy jak jest zdeterminowany sypacz. Jakbym chciał sprzedać swoje akcje w tydzień to pewnie było by 0,25 na kursie -taki popyt ostatnio. Moim zdaniem w tym roku wrócimy z dużym prawdopodobieństwem pow 0,40 zł. Rzeczywiście z taką kapitalizacją jak obecnie to nie mają czego szukać na GPW - a przejść chcą naprawdę. Wnioski pozostawiam każdemu ...