Aktualny kurs akcji spółki GPW oscyluje wokół ceny 46 PLN ( od 45,5 do 46,5 z możliwymi niewielkimi lekko przekraczającymi te granice wykonywane przez nielicznych rozedrganych. Tak to z dużym prawdopodobieństwem będzie się utrzymywało aż do dnia święta państwowego obchodzonego za PRL, czyli oczywiście do 22 lipca. Po kilkudziesięciu latach obecności na warszawskiej giełdzie (pierwszą transakcję wykonałem na czwartej sesji, na początku maja 1991 roku) i kilkuletnich przemyśleń doszedłem do eksperckiego wniosku, że cena akcji na giełdzie jest wynikiem umowy kupującego ze sprzedającym. Powodzenia dla umawiających się stron, wysokich cen dla sprzedających i niskich dla kupujących.
Druga połowa czerwca to czas na harce figlarzy giełdowych na rozlicznych dziwnych i mniej istotnych firmach z jak zwykle końcową długotrwałą zadyszką. Pląsanie co poniektórych inwestorów harcowników na poważnych spółkach, w tym spółce GPW jest efektem pakowania walizek przez tzw. dużych i szykowanie się na letnie wywczasy. Samo pakowanie walizek to najłatwiejsza część każdej ekskursji, wyzwaniem jest natomiast zaspokajanie potrzeb w formie żądań tych dla których dobra zarabiamy na inwestowaniu giełdowym. Aktualnie podskoki cen akcji GPW są przedwczesne o co najmniej 1 miesiąc, zwłaszcza że statystycznie okres wywczasów letnich nie jest najlepszym okresem inwestowania, ale któż jest prorokiem we własnym kraju lub na własnej giełdzie. Nawet ja jako kosmita mogę się mylić ( istnieje takie choć niewielkie prawdopodobieństwo ) i oddzielając chciejstwo (których też jestem uczestnikiem) od rzeczywistości, moje obliczenia sytuują akcje GPW przez najbliższy miesiąc w granicach 45.50 / 46,50 PLN. Powodzenia.
Nie samą GPW człowiek żyje mając na myśli spółkę GPW, ale dotyczy to również innych firm zwłaszcza tych dużych z WIG 20. Dlatego też WIG 20 powinien zostać odchudzony w najbliższych 3 miesiącach do poziomu 2193 pkt. Ta nierówna liczba wynika z tego że nie chcę się mylić o więcej niż o 5 pkt, a równa liczba 2200 pkt jest już poza granicami wytyczonego limitu. Trudna i często mozolna, naznaczonymi wieloma rozczarowaniami jest wyboista droga inwestora giełdowego i dlatego należy się mu każda, zarobiona tam złotówka. A do czego potrzebny jest inwestor giełdowy? Jest to dama lub dżentelmen, który swym zaangażowaniem finansowym określa prawdziwą cenę firmy doprowadzając tym do ustalenia wartości firmy na otwartym rynku.