Musze zapytać, bo już nie mogę dwie noce spać...Jak oni biorą kontrakty, czyli dostają akcje spółki, to mogą z tymi akcjami zrobić co tylko chcą? Nawet sprzedać? (ważne żeby je tylko zwrócili w takiej samej ilości pożyczkodawcy)
Czy to są tylko jakieś zamrożone paczki, pakiety akcji których nie można sprzedać? Z góry dzięki za odp.
Już doszedłem do tego...ale dzięki za chęci... Czyli jednak mogą te akcje z kontraktu sprzedać... ...ale wiecie co jest najbardziej interesujące w tym wszystkim...że muszą przecież zbić kurs np. sprzedając 100 akcji...a jeszcze bardziej interesujące w tym wszystkim jest to że później muszą odkupić te 100 akcji które sprzedali... Czyli -100+100=0 Więc generalnie w koszyku nic się nie zmienia. Kurs nie powinien drgnąć. Gra jest tylko na sentymencie inwestora do danego waloru. Czy jest bardziej chętny na akcje LPP czy też mniej...
Sentymentem jest niski kurs LPP i chciwość inwestora na akcje po takim właśnie kursie. Z drugiej strony mamy sztucznie nadmuchanego śmierdzącego bąka w postaci info. o Ruskich. I inwestora który najprawdopodobniej będzie sypał akcjami żeby zbić kurs.
Tez tak mysle i tylko zastanawia mnie do ilu oplacac sie bedzie jemu zbijac ten kurs i czy juz zaczal wczoraj czy tylko poki co ulica sie wystraszyla albo nie miala checi juz wiecej kupowac