4Q23 EBIT na poziomie nieco powyżej zera (0,8 mln zł) i wynik EBITDA na poziomie 8,8 mln zł. Spółka wygeneruje stratę netto na poziomie 1,2 mln zł. Tak to wygląda. Po DZIEWIĘCIU latach w chińskich rękach i PIĘCIU z większościowym w postaci Yfanu, nie tego można by się było spodziewać, ale takiej bryndzy chyba nikt nie przewidział. Ew. jakieś pozytywne info będzie miało krótki efekt spekulacyjny, który należałoby wykorzystać do redukcji i tyle. Moim zdaniem finalnie wycofają się z analogów (optymalizacja straty). Za 2-3 lata w Europie będzie wojna a Chińczyk jest z Putinem. Ale to tylko moje zdanie. Udało mi się pogonić parę K akcji, ale mam jeszcze sporo tego szajsu. Ktoś chce?
Pewności nie ma żadnej, ale think-tanki i co mądrzejsi analitycy przewidują taki scenariusz. Problem w tym, że Chińczyk jest z Putinem i przeciw USA a Polak odwrotnie. Jak w USA wygra Trump, to chętnie Europy bronić nie będzie, a Europa sama się nie obroni, bo produkcja broni i amunicji musi być biznesem i musi się opłacać. Tu jest kapitalizm. Putinowi nie musi się opłacać, bo on może po prostu kazać produkować i przestawić całą gospodarkę na tryb wojenny, co już zrobił. Rosjanie jak będzie trzeba, przetrwają na cebuli, ogórkach i kapuście, Europejczyk tego nie łyknie. Putin dobrze o tym wie. Za 3 lata Putin będzie miał ogromną przewagę w broni i amunicji. Czemu Niemcy i francuzi już trzęsą portkami? Bo zdają sobie z tego sprawę. Jeśli zaatakuje jakiś kraj Nato, to kto pójdzie na pierwszy ogień...? To samo tyczy żołnierzy. Obecnie w Europie są masowe odejścia z armii. Fajnie jest postrzelać na poligonie i poskakać ze spadochronem, ale oddawać swoje życie? Za co??? Ruscy nie mają z tym problemu, bo tam nie ma takich pytań. Rządzi Putin. A on po prostu rozkazuje. Największą przeszkodą w takich czasach jest demokracja.
No ale państwa zawrą kontrakty z prywatnym biznesem po cenie takiej, żeby im się opłaciło. Stany dodrukują dolców, pożyczą sojusznikom i biznes będzie się kręcił. Gospodarki oparte na kapitaliźmie na dłuższą metę lepiej poradziły sobie podcza wojny niż oparte na dyktaturze.
A tak na poważnie, to w Europie nie mają infrastruktury i ludzi. Innymi słowy, trzeba by wybudować fabryki zbrojeniowe, znaleźć, przeszkolić i zatrudnić ludzi do pracy w nich...itd. To nie jest mija opinia, tylko to z czym teraz Europa ma problem. Jak Ameryka ma much w nosie, to okazuje się że Europa jest w ciemnej dupie. Fajnie było produkować za tanią energię od ruskich - Mercedesy, francuskie wina i sery, szwajcarskie zegarki i to wszystko sprzedawać Jankesom. Łykali to wszystko jak pelikany. I w dodatku bronili nas ot tak. Miało być już tak zawsze. No ale się posrało i mamy problem. Nic nie jest wieczne. Nawet wszechświat.
Widzę, że pesymizm Cię dopadł. Ale to prawda, że UE sama sobie ograniczenia stawia,l. Zamiast gospodarki rozwijać, to je ogranicza. Broń jednak można kupić za pożyczone tanio dodrukowane przez Amerykanów dolce. Myślę, że wojny nie będzie, ale nigdy nie wiadomo, co ruskowi strzeli do głowy. Chińczyk też wg mnie nie włączy się do wojny, bo straci rynki zbytu.
nie będę się wymądrzał, ale stoję na stanowisku że rozpoczęcie wojny przez ruskich to początek ich końca. Zaatakowanie Zachodu to będzie gwóźdź do trumny - Amerykanie nie mogą sobie pozwolić na odpuszczenie Europy bo inaczej to będzie koniec Zachodu i dominacji USA - odbudowa wizerunku i strefy wpływów wówczas będzie mogła się odbyć ponownie na polu walki z ogromnymi kosztami (jak nie tu to na Pacyfiku). W chwili obecnej rozgrywa się być albo nie być świata który znamy - jeśli to odpuścimy to po nas, więc nie odpuścimy.
Wszystko to prawda o czym piszesz. Jest tylko jedno ALE. USA jest na razie liderem na świecie, co do tego zgoda. Jeśli wygra Biden, to będzie z grubsz status quo. Ukraina dostanie kasę i Europa będzie pod sporym parasolem. Jeśli jednak wygra Trump, to świat się zmieni o 180 st. Trumpowi nie zależy na byciu dominującym żandarmem świata. On postrzega rzeczywistość z punktu widzenia biznesu. Jeśli będzie miał w tym interes, to będzie kogoś bronił, a jaka nie, to nie. Ukraina nie jest dla niego żadnym biznesem. Duże kraje Europy drenują USA z kasy swoimi luksusowymi towarami od lat. Głównie Niemcy. Do tej pory miały ogromne fory w postaci "darmowej" energii z Rosji. Trump o tym wie i to wykorzysta. Poza tym on będzie musiał się skupić na Chinach I Tajwanie, bo tu się rozegra walka o prymat na świecie. Izrael też stoi w kolejce. Europa dla USA przestaje mieć znaczenia. I polityczne i gospodarcze. Trump chętnie się zgodzi na strefy wpływów o które walczy Putin. Albo się sami obronimy, albo będzie powtórka z historii. P.S. Bioton wykaże stratę. Noble już się wypowiadał. Do wglądu transakcja z godz. 10:58:25. To wywalał jeden podmiot.
Z innymi kulturami powiadasz nie? Że niby co, nie znają obcych języków, czy boją się jak Kościół katolicki buddyzmu? :D Stany już Europę częściowo odpuszczają. Oczywiście nie jako sprzedawca, bo ropę, gaz skroplony, technologie i know-how chętnie Europie opylą. Ja się posiłkuję analitykami i politologami. Częściowo amerykańskimi. Taki mądry to nie jestem.
No jednak USA i UE łączy ta sama kultura ibposobny system wartości,więc chyba nie pozbędą się takiego partnera. Jednak łatwiej się im chyba "dogadać" z Europejczykiem z jakimś Arabem. I nie chodzi mi o język. Ale może się mylę?
No wykopowi eksperci geopolityczni XD. To USA i to sobie zapamiętajcie drenują Europe nie odwrotnie. Osłabiają każdego kto mogłby się niekontrolowanie rozwinąć. Mają ogromne wpływy wszędzie na świecie poprzez opłaconych polityków. Rosja poprzez politykę Stanów była zmuszona do wojny. Zresztą co to za wojna w porównaniu do tej w Gazie tylko że tam lecą demokratyczne bomby.