mnie ciekawi czy ten synek co to ujawnił wiedział o tym wcześniej czy czekał na targi FIWE żeby o tym powiedzieć przed tymi ogromnymi targami gdzie miał swoje stoisko i ogólnie też sprzedaje kreatyny?, tzn, czy miał wiedzę że jest syf, i pozwalał się ludzim truć, czekając aż do targów zeby tam mieć większy profit
coś wiesz, że gdzieś tam dzwoni ale nie wiesz w którym kościele. Inna sprawa, że o SFD się nie martw, będzie ciężko ale sobie firma poradzi.
A to tak jak mówisz, twarde prawo biznesu. Rzeczywiście to oświadczenie kfd na ich stronie jest pisane z taką zlością, że widać że SFD im mocno, ale to mocno uwierało.
słucham tego nagrania o kreatynie na stronie kfd a tam poruszana jest kwestia tego że jedna z firm wykupiła surowiec i teraz ktos ma problem straszne dziwolągi na tym świecie sie dzieją ktoś koniecznie chce komuś pokazać gdzie jest jego miejsce
Z samego materiały który opublikował wynika, że miał te wiedzę prawie 3 tygodnie wcześniej (wyniki badań). W praktyce musiał ją posiadać jeszcze wcześniej bo nikt nie robi losowych badań kilkudziesięciu kreatyn na zawartość rtęci.
Chwilę przed aferą z jego sklepu zniknęły wszystkie produkty kreatynowe marki własnej co może sugerować, że sam nie dochował obowiązku oficjalnego wycofania własnych produktów z rynku, które miały ten sam problem. Zresztą nie tylko u niego bo w innych podmiotach tez zniknęły kreatyny w tym okresie np. KFD. Nikt natomiast prócz SFD nie dał jakiegokolwiek komunikatu o wycofaniu czegokolwiek z rynku. Pamietajmy, że dużych dostawców kreatyny do europy jest kilku a całość surowca jest kupowana z Chin. Nie ma możliwości aby przypadek SFD był jednostkowy.
Wyglada na to, że dla tego chłopaka najważniejszy jest fame i zasięgi dlatego czekał tak długo i zrobił z tego aferę medialną przed FIWE.