Mam akcje od 4 lat i tak naprawdę jestem non stop stratny. Ten sposob odciecia po dywidendzie jest bez sensu. Mimo ze go rozumiem to moim daniem powinien rynek decydowac za ile po dniu jest walor a nie jakies odcinanie. Wiem ze kazdy sie cieszy, ze to super walor bo daje dywidnendę ale jak dzis po 4 latach bym go sprzedał to miał bym znacznie mniej niz na lokacie w banku.
Tak trochę wysoko nawet 45 ale i tak nawet dokupujac za dywidende plus dokupujac w wolnego cashu (dziekie temu mam nizszą srednią ktory caly czas spada) to i tak nie wychodzę na tym lepiej niż na lokacie. W PL dywidendowe spolki bardzo słabo sie zachowują
Dwa lata temu nie miales nic z lokat. A tutaj, przy zalozeniu ze spolka bedzie dzialac, po kilkunastu latach bedziesz ja mial praktycznie za darmo z dywidend. A lokaty i tak sie skoncza niedlugo znowu
Za kilkanaście lat inflacja w sumie będzie 100% albo więcej. Natomiast jak nastanie normalny prezes NBP i RPP wróci do swoich konstytucyjnych obowiązków to lokaty zaczną przynosić zyski na poziomie inflacji albo wyższym.
37 zł to poziom wybuchu wojny na Ukrainie. Wtedy sam się zastanawiałem co tu brać. 3 razy brałem poniżej 37 zł jeszcze. Drugi rok na promocji całkiem fajnie. Perspektywy spółki są ciekawe. Pojawią się zyski to i kurs będzie inny i dywidenda. A kupuje się przyszłość spółki. Kupić zakopać 2-3 poczekać i tyle.