Tak, lepiej przeciąć wrzód na (...) i mieć to z głowy. Znika jedno z ryzyk i niepewności, a odpis... no cóż, to odpis. A i tak może się to obrócić na korzyść, bo może Pekao pójdzie wreszcie po rozum do głowy, może to będzie jakiś impuls, kubeł zimnej wody dla nich, że nikt nie będzie dokładał w nieskończoność i nie będzie chłopcem do bicia.
Do tej pory ta niepewność ciążyła (lęk), teraz wreszcie zostało to nazwane, znamy ryzyka odpisu jednorazowego i już.Tak jak kiedyś z hotelami. Popełnili kiedyś błąd przy tym kontrakcie (brak doświadczenia), ale trzeba spojrzeć na to trzeżwo - bank, gdyby mu zależało, to by rozmawiał. Widocznie z jakiś względów nie chciał. Wolał korzystać i rolować drugą stronę. Pójdzie do sądu? I co udowodni, że druga strona nie chciałą dokładać? że ponieśli straty?
To może być element negocjacji. W komunikacie widać, że zostawiają sobie furtkę gdyby bank jednak zmienił zdanie. Myślę, że negocjacyjne rozegrali sprawę po mistrzowsku. Długie negocjacje, przedstawili stan faktyczny propozycje rozwiązania. Bank się nie zgodził. Rozwiązali umowę. Myślę, że bank jest zadowolony bo ma wykonana większość prac za z niskie wynagrodzenie. Pewno będzie sprawa w sądzie ale raczej nie na noże. Bank jest na plusie i w większości ma to co chciał.
Jeszcze może być drugie dno, że Pekao chce dać to zlecenie swojej firmie, tzn. jakiejś pisowskiej, albo chciało od ALL jakiejś doli. To tylko gdybanie, ale tego nie można wykluczyć.