Książek niech uważa bo przy dzisiejszej kapitalizacji 19,7 mln zł, bardziej Karlikowi opłaca się przejęć cała firmę niż spłacić 9 mln zadłużenia z weksla. Po przejęciu może umorzyć dług i ma 4 salony za 10 mln. zł.
Naprawdę ktoś jest tak ograniczony, że zakłada, że można kupić znaczący pakiet akcji bez zmiany kursu?
Jak ktoś to kupi akcji za milion zeta to kurs na pewno zmieni. I niby ktoś by chciał przejąć firmę a zostały z 10 czy 30 procentami tej spółki.
I kto je potem od niego odkupi?
Jakby dziś kurs zrobił się 2 zeta ile sprzedałoby I nigdy więcej nie chciało ich mieć z powrotem?
Tak z ciekawości zapytam ile znacie przykładów z naszej giełdy wrogich przejęć? Bo ja poza przypadkiem przejęcia Kruka przez Vistulę innych sobie nie przypominam. Ale może coś mi umknęło .
Przejęcie Kruka było oczywiście najbardziej spektakularne, ale były też inne Asseco zrobiło wezwanie na akcje Sygnity, następne przejęcie Polifarb Cieszyn czy wreszcie nieudane przejęcie BIG BG przez Deutsche Bank.