Naprawdę ktoś jest tak ograniczony, że zakłada, że można kupić znaczący pakiet akcji bez zmiany kursu?
Jak ktoś to kupi akcji za milion zeta to kurs na pewno zmieni. I niby ktoś by chciał przejąć firmę a zostały z 10 czy 30 procentami tej spółki.
I kto je potem od niego odkupi?
Jakby dziś kurs zrobił się 2 zeta ile sprzedałoby I nigdy więcej nie chciało ich mieć z powrotem?