Może mi ktoś wytłumaczyć czemu budowlanka rośnie na bananie (niektóre spółki po 100%), gdy "podobno" mamy zapaść w budownictwie? I czemu w związku z tym takie Grodno (które w cenie ma spadek zysków i "słabą" budowlankę, a przed sobą dobre czasy OZE i powrót w dalszej perspektywie do odpowiedniego poziomu w budownictwa) stoi w miescu? Dodatkowo przed Nami skup i być może jakieś opcje strategiczne/przejęcia na rynku. Dodam, że pracuję w budownictwie i właśnie przez tą "zapaść" sprzedałem Mirbud po 3,3, a tu niespodzianka Mirbud po 6,20

Pewnie wszystko rozchodzi się o to jaki % przychodów Grodna to budowlanka, a jaki OZE czy pompy ciepła.
Jeżeli 85% to np. budowlanka to masz odpowiedź czemu nie rośnie i jest stagnacja.

Dawno się nie udzielałem na Grodnie, ale mam znajomego który ma hurtownię budowlaną i jak go widziałem parę dni temu to powiedział że jest taka stagnacja że w porównaniu do tamtego roku ma o 50% mniej zamówień. Oczywiście to być może jednostkowy przypadek, na Grodnie aż takich spadków nie ma i być może gdzieś indziej.

Ale może niedługo być moment że firmy będą musiały obniżać marżę żeby cokolwiek sprzedać, a być może to też nie spowodouje nagle wzrostu sprzedaży.

Co do Grodna to po raportach widać że być może już schodzą trochę z marży. Dodatkowo Grodno ma chyba zatrudnionych 800 pracowników co przy infrlacji 17% powoduje dużą presję płacową, ma sporo oddziałów a ceny energii ciągle w górę, więc koszty też ciągle rosną.

Stąd pewnie jest taga stagnacja i wyczekiwanie co będzie, a tutaj jest duża niewiadoma.

Dlatego napisałem, że coś jest nie tak, bo jak można mówić, że Grodno leży przez budowlankę skoro budowlanka rośnie sobie w najlepsze.