ktoś tu ma pierwszeństwo przy zakupie akcji czy może czegoś nie wiem?
dzisiaj postanowiłem kupić pakiet 2 tys. akcji Gobarto, gdyz ktoś chciał sprzedać pakiet 2 tys. po 4,32. Po złożeniu przeze mnie zlecenia arkusz zleceń wyglądal tak, że przez długi czas przed TKO była równowaga 4,32 PLN na S oraz 4,32 na K (moje i tylko moje zlecenie, co widziałem). I tak przez kilka godzin się mieliło - zatem równowaga 2 tys. po stronie S i K.
zasady ustalenia kursu jednolitego są proste:
- maksymalizacja wolumenu obrotu,
- minimalizacja różnicy między liczbą papierów w zleceniach sprzedaży i zleceniach kupna, możliwych do zrealizowania po określonym kursie,
- minimalizacja różnicy między kursem określanym i kursem odniesienia.
Zlecenie na S w liczbie 2 tys. szt. zostało całkowicie zrealizowane o godz. 15.00, ale nie wiedzieć czemu - mimo że miałem wystawione na K 2 tys. zrealizowało się tylko 1 tys. szt, drugie 1 tys. kupił ktoś inny. Pewnie ten ktoś czyta mojego posta.
O co tu k.... chodzi? PRzecież zgodnie z przytoczonymi zasadami oraz ogólną zasadą pierszeństwa składanych zleceń i ich realizaji jak zostanie ustalony kurs transakcja w liczbie 2 tys. szt. powinna zostać zrealizowana na poczet mojego zlecenia? Czy jest coś o czym nie wiem? Czy sa jacyś uprzywilejowani uczestnicy rynku, którzy "wchodza przed kolejkę"???
Bardzo prosze o pomoc w tej kwestii, a nie zgryźliwe i złośliwe komentarze, szczególnie jeśli czegoś nie wiem lub nie interpretuję jak należy.
Wytłumaczyć jest prosto.
Na S było tyle samo akcji co na K, czyli 2000 akcji po 4,32.
Przed samą godziną 15:00 ktoś postawił 1000 akcji po stronie kupna po 4,34.
Nadal postronne sprzedaży stało 2000 akcji po 4,32.
Zgodnie z zasadą równowagi kupił ten ktoś 1000 akcji i ty 1000 akcji, bo łącznie postronne sprzedaży było 2000 akcji.
Po znettowaniu ty zrealizowałeś pakiet 1000 akcji bo ktoś inny wystawił o dwa grosze wyższą ofertę od ciebie na 1000 akcji.
Rozumiem, że ten tajemniczy ktoś co kupił 1000 sztuk oprócz mnie dostał je po 4.32 mimo że jego cena wynosiła 4.34? I oznacza to jednocześnie, że zlecenia z ceną wyższą mają niejako pierwszeństwo przed zleceniami z ceną niższą mimo że ta cena "niższa" była ceną fixingu. Trochę to dziwne wg mnie, bo przy założeniu że wszyscy uczestnicy rynku kupili po tej samej cenie to uprzywilejowany staje się ten co zaoferuje wyższa cenę mimo że i tak zapłaci niższą cenę i dokona złożenia później, kiedy karty są wyłożone na stole ..popraw mnie proszę jeśli tok mojego rozumowania jest błędny .
Bolo