Do malkontentów, możecie marudzić, naganiać itp. :) Wasze gadanie ma taki wpływ na kurs jaki macie na pogodę :). W tym roku otrą się o zysk w wysokości 1 złotówki na akcję. Kurs w okolicach 15 złotych należy się jak psu micha. W każdym razie, jutro ostro do góry, tak rzekł Zenek.
Twoje gadanie ma taki wpływ na kurs jak gadanie malkontentów, o których mówisz. Jasne - fundamentalnie ta spółka powinna dużo wyżej hulać na kursie, tylko, że jest jeden problem. Gruby tu od dłuższego czasu wywala i trzeba być ślepym, żeby tego nie spostrzec po transakcjach. Dopóki tenże się nie wyprzeda, dopóty fundamenty spółki nie będą miały jakiegokolwiek znaczenia w zachowaniu na kurs. Śmiem twierdzić, że jutrzejsze większe obroty powynikowe będą wykorzystane przez wywalającego i tyle. Rano zwyżka i później zgaszenie. Ale prędzej czy później to się zakończy i kurs wystrzeli. I tak nie jest źle, że pomimo wywalającego fundu są nabywcy i nie ma wodospadu jak często widziałem na innych spółkach z ograniczoną płynnością.
Powiedzmy sobie szczerze. Gdyby nie manipulacje na kursie i zarabianie „grubych” kurs byłby gdzie indziej. Natomiast krótkoterminowo, dzięki tym „grubym” kurs jest trzymany w obie strony i stabilna spółka nie da się zabiegom, które na niskowolumenowych spółkach robi np Patrowicz. Stabilność wcale nie jest zła. A cierpliwi i tak tutaj zarobią. Biznes ma wizje i się rozwija. Natomiast akcje nigdy nie będą warte setek złotych bo sprzedaż zawsze obarczona jest niska rentownością. Ot, stabilny, rozwijający się biznes.
Długofalowo myśle, że może podwoić wartość i powinnismy być zadowoleni : )
Tak, tylko takich spółek do podwojenia wartości w nieokreślonym horyzoncie (którego dla Toyi nie określiłeś) na świecie jest dużo więcej, na dużo bezpieczniejszych rynkach i w pewniejszych branżach. A tutaj mamy banana, a otoczenie niebezpieczne, wystarczy iskra i poleci razem ze wszystkim na 6-7. Trzymanie tego gniota, bo może za 5 lat będzie warty 100% więcej, to lekki nonsens.
Kolego, ale nikt nie każe Ci na sile inwestować w Toya. Rynek jest wolny i możesz inwestować w co chcesz. Ja po trochę przedstawiłem Ci jaka jest sytuacja w spółce. Może i nie można zyskać 500% ale dzięki temu tez nagle nie stracisz 95%. To jest plus tego typu spółki. Każdy ma swój rozum i inwestuje po swojemu.
Wiesz, na giełdzie 95% stracisz tylko na zupełnych bankrutach albo na Newconnectach, a i tak jest to rzadko spotykane. Gdy przyszedł COVID Toya poleciała o ponad 40% z 5,7 na 3,2, a czy coś się z nią w międzyczasie stało, że uznano iż jest o tyle przewartościowana ? Nie, tak właśnie działają rynki, gdy wszystko leci. Toya miała ponad rok na duży wzrost, gdy rosło wszystko. Niestety wszystko zdążyło urosnąć, a ona nie i jest nadal stosunkowo tania wskaźnikowo. Tylko co z tego, skoro kapitał omija ?