więc nie bardzo rozumiem, czym się cieszyć? Rozwodnienie a do tego więcej akcji w obrocie, z których kapitał nie poszedł na inwestycje. To tak jakby bank dał kredyt a kredytobiorca kasę wydał na panienki a nie zainwestował. Co tu optymistycznego? Podziwia Was za optymizm cała Polska..... Pozdrawiam. Dywidendowy