Za długo to już trwa, żeby był przypadek. Wykres tego nie pokazuje, ale kto ma oczy, ten widzi, jak większy kapitał od dawna odbiera akcje z rąk przestraszonych, niecierpliwych. Ulica, jak zawsze, nie wytrzymuje ciśnienia i potrzebuje potwierdzenia tu i teraz, a jak go nie ma to wyprzedaje. A tam, po drugiej stronie, ktoś, kto zna potencjał i cierpliwie zbiera. I to nie są drobni spekulanci. Grabią. I to przed najważniejszym wydarzeniem czyli premierą JDM. Bo jak premiera wyjdzie chociaż poprawnie, to dalej nie ma już sufitu. A jak będzie mocno? To zobaczymy hiperbolę. I teraz najważniejsze: PC to tylko rozgrzewka. Wersja konsolowa to jeszcze większa skala. Ludzie tego nie rozumieją, bo patrzą przez pryzmat Steama i numerków. A tam siedzi ogromny rynek – gracze, którzy nie żyją obecną wishlistą na PC, tylko kupują, bo gra wygląda i działa. Pytania o konsole już są pod każdym TikTokiem, filmem na YouTubie. Dla takich tytułów sprzedaż na PS5 i Xbox może być 2x, 3x, a nawet więcej względem PC. Przykłady są i wystarczy poszukać. A co ważniejsze konsole to rynek z mniejszą konkurencją. Kiedy ulica zobaczy pierwsze raporty o sprzedaży PC, strategię i info o portach konsolowych nadal będzie bardzo opłacalnie, ale wyżej niż obecnie. Na ten moment jedyna niewiadoma to premiera. Część tego nie wytrwa, bo wcześniej oddała akcje za bezcen i zrobiła miejsce dla następnych. A przecież to nie wszystko bo jeszcze jest dywidenda. Zgodnie z polityką, na wysokim poziomie procentowym, więc jej wysokość zależy od zysków. Rynek ją ignoruje, bo żyje dniem dzisiejszym. A dywidenda, przy dobrych wiatrach, może być prawie jak obecny kurs. Ale jeśli to odpali, spółka wejdzie na zupełnie nowy poziom: stabilność, zaufanie, kasa dla akcjonariuszy. Nowe gry, rozwój. A to przyciągnie fundusze i kapitał długoterminowy. Wtedy nikt nie będzie chciał sprzedawać. Strategia? Prosta, ale ja nie doradzam. Męczenie leszcza dobiega końca, premiera blisko, konsolowy potencjał wciąż niedoszacowany, a rynek nie wie, co nadchodzi. Akcje Gaming Factory są na dzień dzisiejszy bardzo hipsterskie. Niedoceniane, nieznane, niezauważone. Znane tylko wąskiemu gronu wtajemniczonych. Powtórzę: to nie jest faza euforii i długo nie będzie. Moim zdaniem za kilka miesięcy może do niej dojść, ale nie teraz. To cisza przed powolnym powrotem na sensowny poziom. Później premiera PC. Potem wejdą media, liczby, hype. Czas pokaże, kto miał rację. Dla mnie 100 to minimum, jeśli PC się sprzeda i spółka pójdzie z JDM na konsole.