Zaskarżeniem uchwały o delistingu do sądu mniejszościowi raczej nie powstrzymają wycofania GI z GPW, co najwyżej skutecznie odsuną to wycofanie w czasie. Może nawet o kilka lat. Tylko co w sytuacji, gdy Włosi się z tym pogodzili. W końcu delisting przegłosowano zgodnie z polskim prawem i końcowy wyrok sądu może być tak samo niekorzystny dla mniejszościowych jak ostatni wyrok dla P. Misiaka.
Przeprowadzenie nowej emisji akcji zmienia wszystko. Z prawa poboru skorzystają z pewnością akcjonariusze, którzy kupili akcje GI na GPW już po ostatnim wezwaniu i po NWZA , na którym przegłosowano uchwałę o wycofaniu spółki. Wtedy na 100 % ani sąd ani KNF nie zgodzi się na wycofanie spółki z GPW, głównie ze względu na interes nowych akcjonariuszy, a przy okazji i starych, czyli wszystkich, którzy nabyli akcje nowej emisji. Włosi będą musieli kolejny raz najpierw ogłosić wezwanie dając szansę wyjść z inwestycji tym, którzy takiej szansy nie dostali przed emisją. Wartość spółki z każdym miesiącem jest większa, po emisji ( zwiększeniu kapitałów) może być jeszcze większa i łatwiej będzie wykazać absurdalność niskiej ceny w wezwaniu.
Z jednej strony rozwodnienie kapitału nie jest problemem, bo akcje i tak trafią do tych, którzy nie zamierzają ich sprzedawać ( Włosi, bo chcą 100 %, obecni mniejszościowi, bo nie interesuje ich ten poziom cenowy). Z drugiej spółka bez dwóch zdań potrzebuje wzmocnienia kapitałowego, bo jej kapitały w porównaniu np. z Pracuj pl są śmiesznie niskie i może min. dlatego wycena obu spółek jest tak diametralnie różna. Cena 1,45 wydaje się odpowiednia dla mniejszościowych, skoro przy wezwaniu uznali ją za bardzo niską i nie chcieli pozbywać się akcji. Logika podpowiada więc, że po takiej cenie warto dokupić.
Jest oczywiście zagrożenie, że po emisji Włosi przekroczą 95% i ogłoszą przymusowy wykup. To jednak zależy głównie od mniejszościowych akcjonariuszy, czy obejmą przysługujące im prawa poboru. Jeżeli tego nie zrobią, to znaczy, że nie byli dostatecznie zdeterminowani i prędzej czy później i tak ulegliby w tej walce Włochom. Bez znaczenia czy przy okazji nowej emisji, czy w sądzie przy rozpatrywaniu legalności delistingu. Tak myślę. Pozdr.